1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o redukcji pomocy dla Kijowa: problematyczny sygnał

Alexandra Jarecka opracowanie
19 sierpnia 2024

Luka w nowym niemieckim budżecie wymusza oszczędności, co odbije się na niemieckiej pomocy wojskowej dla Ukrainy. Gazety komentują.

https://p.dw.com/p/4jbSB
Kanclerz Olaf Scholz i jego oponent minister finansów Christian Lindner
Kanclerz Olaf Scholz i jego oponent minister finansów Christian LindnerZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

„Sygnał ten jest problematyczny z trzech powodów. Po pierwsze, Ukraina zdaje sobie sprawę, że dodatkowa pomoc z Berlina może być niewystarczająca” – pisze „Süddeutsche Zeitung”. I komentuje dalej: „I to właśnie teraz, kiedy zaatakowany przez Rosję kraj dzięki ofensywie na rosyjskim terytorium będzie chciał znaleźć się w lepszej pozycji negocjacyjnej wobec Putina i zdjąć ciężar ataku z własnego regionu przygranicznego. Drugi sygnał dotyczy Moskwy. Władimir Putin tylko czeka na coś takiego, co będzie mógł sprzedać jako ugięcie się Zachodu. Po trzecie, decyzja ta - z pewnością w sposób niezamierzony - wygląda na częściowe ustępstwo wobec AfD i BSW (Sojusz Sahry Wagenknecht), które chcą całkowicie wstrzymać pomoc dla Ukrainy i zdobyć punkty przed wyborami landowymi we wschodnich Niemczech dzięki swoim koncepcjom pokoju, które są równoznaczne z dyktatem Moskwy”.

„Czy debata ws. cięć pomocy dla Ukrainy jest burzą w szklance wody?" – zastanawia się „Junge Welt” z Berlina. I stwierdza, że nie tylko zatwierdzony w piątek całkowity projekt budżetu skrzypi w posadach, ale generalnie dzieje się coś złego w gospodarce. „Tym budżetem zostaje zaciągnięty hamulec awaryjny. Finanse dla Kijowa to raczej pestka, ale nawet pozycje o łącznej wartości kilku miliardów euro z łącznej kwoty ponad 480 miliardów euro są wykorzystywane. Ma to związek nie tylko z ‘hamulcem zadłużenia', ale także z kierunkiem politycznym, który został przyjęty pod nazwą ‘czas przełomu'. To prowadzi do ekonomicznej samozagłady. Eksplozja cen energii była w dużej mierze spowodowana przesadną reakcją na działania Rosji” – czytamy.

Według „Stuttgarter Zeitung”: „Krytykowanie koalicji rządowej z powodu rzekomego braku pieniędzy mija się z celem. Niemcy są drugim - po USA - najważniejszym państwem wspierającym Ukrainę. Ponadto Ukraina ma być wspierana z pomocą odsetek od zamrożonych rosyjskich aktywów państwowych. Sam pomysł jest genialny: Putin powinien partycypować w kosztach, które spowodował jego brutalny atak. To słuszne. Prawdziwy problem jednak może dopiero nadejść. Budżet na nadchodzący rok jest tak napięty, że jeśli zajdzie potrzeba dodatkowych funduszy dla Ukrainy niemal nie ma na to marginesu. Jeśli do tego dojdzie, odbędzie się nowa debata na temat hamulca zadłużenia. I słusznie” – konstatuje dziennik.

„Zarzut, że Niemcy starają się zaoszczędzić, jest mocno przesadzony” – stwierdza „Augsburger Zeitung”. Rząd federalny przekazał Ukrainie do tej pory pomoc humanitarną, bezpośrednie płatności oraz broń o łącznej wartości 34 miliardów euro. I dodaje: „Żaden kraj, z wyjątkiem USA, nie wykłada więcej. A jeśli wypłata 'rosyjskich' miliardów dla Ukrainy się opóźni, koalicja rządowa znajdzie sposób, aby tymczasowo wypełnić te luki finansowe. Kanclerz i minister finansów mogą powstrzymywać wydatki, ale z pewnością nie będą działać na korzyść Putina”.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>