1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zachodnie wojska w Ukrainie? Ekspert radzi, jak to zrobić

30 maja 2024

Im bardziej Rosja bombarduje Ukrainę, tym bardziej na Zachodzie kwestionowane są tzw. czerwone linie. Niektóre kraje zgadzają się na ataki na Rosję, inne myślą o wysłaniu szkoleniowców do Ukrainy.

https://p.dw.com/p/4gSVS
Żołnierz na froncie w Ukrainie
Zachodni instruktorzy wojskowi mogliby pomóc szkolić zmobilizowanych do służby wojskowej UkraińcówZdjęcie: Diego Herrera Carcedo / Anadolu/picture alliance

Wygląda na to, że pękła pewna bariera. Podczas wizyty państwowej w Niemczech prezydent Francji Emmanuel Macron prowadził kampanię na rzecz umożliwienia Ukrainie uderzenia zachodnią bronią w cele wojskowe w Rosji. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie zaprzeczył i wyjaśnił, że zezwala na to prawo międzynarodowe. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg opowiedział się wcześniej za takim rozwiązaniem, podobnie jak przedstawiciele rządów w Wielkiej Brytanii, Polsce i krajach bałtyckich. USA i Niemcy do tej pory były temu przeciwne, jako powód podając obawy przed eskalacją.

Z zachodnią bronią przeciw rosyjskim atakom

Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski coraz wzmacnia kampanię w europejskich stolicach o prawo do przełamania tego tabu. Jego kraj jest obecnie w znacznie słabszej pozycji niż wcześniej, częściowo dlatego, że USA od miesięcy nie dostarczają broni. W północno-wschodniej Ukrainie, blisko granicy z Rosją, armia rosyjska codziennie atakuje bombami i pociskami rakietowymi drugie co do wielkości ukraińskie miasto Charków. W niektórych miejscach armia rosyjska była w stanie zdobyć teren i według doniesień zbiera siły do prawdopodobnie jeszcze większego ataku.

Prezydenci Ukrainy i Francji
Wołodymyr Zełenski i Emmanuel Macron podpisali porozumienie o bezpieczeństwieZdjęcie: Bestimage/Imago

Do tej pory Ukraina używała tylko własnej broni do atakowania celów na uznanym międzynarodowo terytorium Rosji. Ograniczenie to nie dotyczy okupowanych przez Rosję terytoriów na Krymie i we wschodniej Ukrainie, gdzie ukraińska armia jest uprawniona także do używania zachodniej broni.

Jahara Matisek, podpułkownik Sił Powietrznych USA i profesor w US Naval War College, uważa, że Ukraina nie będzie w stanie bronić miast takich jak Charków bez uderzeń zachodnią bronią w rosyjskie pozycje znajdujące się w pobliżu granicy. Zezwolenie Rosji na posiadanie „bezpiecznej przystani na własnym terytorium” jest „złą strategią wojskową” – mówi Matisek w wywiadzie dla DW.

Europejscy instruktorzy w Ukrainie?

Chwieją się również inne tabu. Obecność wojsk z niektórych państw NATO w Ukrainie wydaje się możliwa. Ołeksandr Syrski, głównodowodzący ukraińskich sił zbrojnych, powiedział, że podpisał dokumenty dotyczące obecności francuskich instruktorów wojskowych. Mogą oni przyjechać „wkrótce”, aby przyjrzeć się ukraińskim ośrodkom szkoleniowym, przyznał generał w sieciach społecznościowych. Syrski wspomniał o „ambitnym projekcie”. Miał nadzieję, że w ślady Francji pójdą teraz inni partnerzy. Francja początkowo stonowała przekaz: według doniesień medialnych z Paryża rozmowy były w toku. Teraz Macron ogłosił, że w przyszłym tygodniu przedstawi plan rozmieszczenia szkoleniowców.

Charków. Elektrycy ryzykują życie

Francuski ekspert ds. polityki zagranicznej Nicolas Tenzer powiedział DW, że wysłanie wojsk do Ukrainy, by przeprowadzać szkolenie, jest wstępnym możliwym scenariuszem: – Francja może być gotowa to zrobić – tak szybko, jak to możliwe – dodał. Jako możliwe lokalizacje podał Lwów lub Kijów.

Jeśli Francja rzeczywiście wyśle instruktorów do Ukrainy, może nie być sama. Polska również tego nie wyklucza, podobnie jak kraje bałtyckie. W lutym Macron wywołał poruszenie, gdy jako pierwsza zachodnia głowa państwa, nie wykluczył wysłania wojsk do walczącego z Rosją kraju. Do tego czasu było to postrzegane jako jedna z czerwonych linii w tej wojnie – zarówno dla Moskwy, jak i dla Zachodu.

Na początku maja Macron powtórzył swoje słowa i podsycił debatę. Prezydent Francji powiedział, że jeśli Rosja osiągnie przełom, a Ukraina poprosi o rozmieszczenie wojsk, będzie to musiało zostać poddane pod rozwagę. Jak dotąd Zełenski nie wysunął takiej prośby.   

Szkoleniowcy do walki z brakami kadrowymi

„W miarę postępów Rosji NATO rozważa wysłanie instruktorów do Ukrainy” – brzmiał nagłówek w „New York Times” w połowie maja. Według gazety pozwoliłoby to rządowi w Kijowie na szybsze szkolenie pilnie potrzebnych, nowo zmobilizowanych żołnierzy i rozmieszczenie ich na linii frontu. Najważniejszym ograniczeniem wydaje się być: zakaz bezpośrednich operacji bojowych z Rosją.

Jahara Matisek uważa, że rozmieszczenie instruktorów jest łatwe do wdrożenia. – Można łatwo wysłać kilka tysięcy zachodnich żołnierzy do Lwowa w ramach misji szkoleniowej – mówi ekspert wojskowy. Unia Europejska ma już taką misję szkoleniową i mogłaby wysłać ją do Ukrainy, uważa Matisek. To współautor artykułu w amerykańskim specjalistycznym magazynie „Foreign Affairs”, w którym w kwietniu br. wzywał Europejczyków do odegrania wiodącej roli we wsparciu Ukrainy.

Ukraina. Kobiety rozminowują teren

Jego propozycja – która nie jest brana pod uwagę w debacie politycznej – idzie jeszcze dalej: kraje zachodnie mogłyby rozmieścić wojska wzdłuż ukraińskiej granicy i w głębi lądu na brzegach Dniepru. – Myślę, że byłby to bardzo wyraźny sygnał dla Władimira Putina, że Zachód nie będzie dłużej tolerował dalszych podbojów terytorialnych w Ukrainie – wyjaśnia Matisek. – Gdyby Europejczycy to zrobili, spowodowałoby to odciążenie nawet 20 ukraińskich brygad, które mogłyby zostać rozmieszczone bliżej frontu.

Wśród ekspertów są również krytycy tego pomysłu. Niektórzy oskarżają Macrona i jego zwolenników o podkreślanie europejskich podziałów. 

Ograniczona strefa zakazu lotów

Według amerykańskiego eksperta wojskowego Matiska, jeśli Zachód faktycznie wyśle wojska do Ukrainy, będzie to również oznaczać „większą obronę powietrzną” w celu ich ochrony. W Niemczech niektórzy politycy i eksperci opowiadają się za tym, by kraje NATO zestrzeliwały rosyjskie drony i rakiety nad zachodnią Ukrainą z własnego terytorium.

Na początku maja niektórzy posłowie Bundestagu otwarcie opowiedzieli się za takim rozwiązaniem. W raporcie gazety „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” wymieniono Rodericha Kiesewettera z opozycyjnej CDU, a także przedstawicieli partii rządzących – Markusa Fabera z FDP, Agnieszkę Brugger oraz Antona Hofreitera z Zielonych. Propozycja została przedstawiona między innymi przez eksperta Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Nico Lange. Pomysł: z krajów takich jak Polska chronić niebo nad zachodnią Ukrainą do głębokości około 70 kilometrów.

Byłaby to faktycznie ograniczona strefa zakazu lotów. Kanclerz Scholz jest przeciwny jakiemukolwiek zaangażowaniu NATO i krytykuje takie pomysły. Od tygodni prowadzi kampanię na rzecz zwiększenia dostaw systemów obrony powietrznej dla Ukrainy. Niemcy wysłały ostatnio dwa kolejne – Patriot i IRIS-T.

Amerykański ekspert Matisek mówi, że rozumie powściągliwość Niemiec wobec Rosji – z powodów historycznych. Uważa jednak, że ryzyko eskalacji jest do zaakceptowania. Gdyby zaangażowanie zachodnich wojsk pozostało ograniczone, a rosyjskie pociski i drony wystrzeliwane były tylko nad Ukrainą, ale nie nad samą Rosją lub jej sojusznikiem Białorusią, to według Matiska byłaby to „misja niemal humanitarna”.

Nie wszyscy widzą to w ten sposób. Ograniczona strefa zakazu lotów będzie prawdopodobnie szczególnie trudna do wdrożenia, twierdzą obserwatorzy na Zachodzie. Żadna głowa państwa członka w NATO nie opowiedziała się dotąd za takim rozwiązaniem. Rosja grozi, że zachodni żołnierze w Ukrainie staną się celem rosyjskich ataków. Rosja uzasadniła również niedawne ćwiczenia swoich wojsk z taktyczną bronią jądrową, twierdząc, że niektóre kraje zachodnie mogą wysłać żołnierzy na Ukrainę i pozwolić Kijowowi zaatakować rosyjskie terytorium za pomocą ich broni.

 Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>

Ukraina. Jak Ukraina ratuje uszkodzoną broń