1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE ogranicza prawo azylowe w Polsce

1 grudnia 2021

Bruksela zaoferowała Polsce, Litwie i Łotwie duże poluzowanie wymogów prawa azylowego na granicy z Białorusią. Łatwiejsze ma być legalne blokowanie migrantów i ich deportacje.

https://p.dw.com/p/43hXo
Migranci na granicy białorusko-polskiej
Migranci na granicy białorusko-polskiej Zdjęcie: Maxim Guchek/BELTA/AFP/Getty Images

Komisja Europejska przedłożyła dziś projekt przewidzianych na pół roku zmian w przepisach migracyjnych i azylowych, które bardzo zaostrzą wymogi dla migrantów na pograniczu z Białorusią, a zarazem dla władz Polski, Łotwy i Litwy mogą stać się sposobem na zalegalizowanie części z obecnych praktyk krytykowanych przez organizacje humanitarne.

Ylva Johansson, komisarz UE ds. wewnętrznych, przekonywała dziś, że Unia „nie zamierza legalizować push-backów”, ale jednocześnie tłumaczyła, że „push-back” nie jest pojęciem jednoznacznie zdefiniowanym prawnie. Komisja Europejska odmawiała dziś jednoznacznej odpowiedzi o ocenę nowej polskiej „ustawy wywózkowej”, choć Johansson jeszcze przed tygodniem tłumaczyła nam, że w Komisji trwa jej ocena prawna, a ponadto wstępnie wskazywała na swe zastrzeżenia.

– Dzisiejszy projekt wyjaśnia, co jest możliwe zgodnie z prawem na granicy – tak wymijająco odpowiadała dziś Johansson na kilkukrotne pytania dziennikarzy o polskie przepisy, na których podstawie osoba zatrzymana na nielegalnym przekroczeniu granicy będzie mogła zostać niezwłocznie wydalona z Polski.

Procedura graniczna 

Pierwszą zaproponowaną dziś zmianą jest wydłużenie dozwolonego okresu rejestracji wniosków o azyl z 10 dni do czterech tygodni. Co więcej, Polska, Litwa i Łotwa będą mogły ograniczyć miejsca, gdzie wolno składać takie wnioski, co może sprowadzić się do legalnego „przekierowywania” migrantów (w tym uchodźców) do innych miejsc na granicy – bez podanego w rozporządzeniu limitu w metrach czy kilometrach. Jednak bodaj najważniejszą zmianą będzie zgoda na objęcie nadzwyczajną „procedurą graniczną” (wydłużoną z czterech do 16 tygodni) wszystkich migrantów przekraczających granicę z Białorusi do Polski, Litwy i Łotwy.

Ylva Johansson, komisarz UE ds. wewnętrznych
Ylva Johansson, komisarz UE ds. wewnętrznychZdjęcie: Rafael Yaghobzadeh/AP Photo/picture alliance

Procedura graniczna, które obejmuje rozpatrzenie wniosku o azyl (w tym o jego dopuszczalność) wraz z odwołaniem, opiera się na tworzeniu fikcji prawnej „nieprzekroczenia granicy”. Najczęściej bywa stosowana w bezpośredniej bliskości granicy lub w strefach tranzytowych, a skutkiem odmowy – w sensie prawnym – nie jest deportacja, lecz odmowa zgody na przekroczenie granicy. A to często ociera się – wedle organizacji humanitarnych – o pół-legalny push-back. Choć to nie jest żelazny wymóg, to procedura graniczna zwykle wiąże się z internowaniem migrantów.

Zgodnie z prawem międzynarodowym procedura graniczna nie może zaprzeczać zasadzie non-refoulment (niewypychania na teren, gdzie grozi prześladowanie). Ale w przypadku Polski, Litwy i Łotwy ta reguła chroniłaby głównie białoruskich opozycjonistów uciekających przez zieloną granicę. – Wnioski o azyl możne też składać na Białorusi – odpowiadali dziś przedstawiciele Komisji Europejskiej pytani o innych migrantów (w tym potencjalnych uchodźców), którzy przez Białoruś chcą przedostać się do Unii.

Komisarz Johansson podkreślała, że w procedurze granicznej należy dać priorytet co do tempa rozpatrzenia wniosków azylowych osobom najsłabszym, czyli chorym, dzieciom, starcom. Komisja Europejska zaproponowała też półroczne ułatwienia w deportacjach.

KE: Napływ migrantów ustał

Dzisiejszy projekt poluzowanie wymogów granicznych dla Polski, Litwy i Łotwy musi być jeszcze przegłosowany przez unijne rządy w Radzie UE większością 15 krajów obejmujących 65 proc. ludności Unii. Jednak nie powinno być z tym dużego problemu , bo – oparty na kryzysowej klauzuli traktatowej – projekt jest odpowiedzią na postulat październikowego szczytu UE o zaproponowanie przez Komisję zmian prawnych potrzebnych w odpowiedzi na kryzys wytworzony przez Aleksandra Łukaszenkę.

Margaritis Schinas, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, przedstawiał dzisiejsze propozycje jako wyraz europejskiej solidarności wobec krajów, które padają ofiarą ataku hybrydowego ze strony Białorusi. – Jesteśmy rodziną, jeśli jeden z jej członków jest atakowany, to inni stają w jego obronie – powiedział Schinas.

W ocenie Komisji Europejskiej obecnie napływ migrantów na Białoruś prawie zupełnie ustał, ale – jak podkreślała Johansson – Unia cały czas musi się mieć na baczności. W Polsce, na Litwie i Łotwie zarejestrowano łącznie około 8 tys. przybyszów, a ponadto około 10 tys. dotarło już do Niemiec. Niektórzy już w Calais czekają na sposobność przeprawienia się do Wielkiej Brytanii.

Zarówno Johansson, jak i Schinas apelowali dziś o dopuszczenie mediów na pogranicze z Białorusią.

Ambasadorzy krajów Unii zatwierdzili dziś sankcyjną listę 17 Białorusinów i 11 firm, instytucji, organizacji odpowiedzialnych za atak hybrydowy Łukaszenki. Ich lista zostanie ujawniona w czwartek, 2 grudnia. 

Niemcy. To tu trafiają uchodźcy z Białorusi