1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tajne służby RFN pod kontrolą

Andrzej Pawlak18 stycznia 2014

Nową komisję Bundestagu ds. kontroli tajnych służb czeka wiele pracy.

https://p.dw.com/p/1AsyC
BND Berlin Schriftzug
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

W Niemczech działają trzy tajne służby: Federalna Służba Wywiadowcza (BND), zajmująca się wywiadem zagranicznym, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV), czyli kontrwywiad cywilny oraz Wojskowa Służba Ochrony (MAD), pełniąca rolę kontrwywiadu wojskowego. Te trzy służby współpracują ze sobą w zapewnieniu państwu ochrony przed obcą penetracją i pozyskiwania informacji przydatnych dla konstytucyjnych organów władzy państwowej.

Ważna rola PKG

Kontrolę nad nimi pełni specjalna komisja Bundestagu zwana Parlamentarnym Gre­mium Kontrolnym (Parlamentarisches Kontrollgremium, PKG). Pod obecną nazwą PKG działa od 1999 roku, w którym znowelizowano Ustawę o parlamentar­nej kontroli federalnych działań wywiadowczych, znaną tak­że jako Ustawa o gremium kontrolnym (Kontrollgremiumgesetz, PKG). Ustawa ta opiera się na artykule 45. Ustawy Zasadniczej, czyli niemieckiej konstytucji, stanowiącym, że „Bundestag powołuje gremium, którego zadaniem jest kontrola działalności wywia­dowczej Federacji”.

O tym, jak ważna jest skuteczna praca tego gremium świadczą wpadki niemieckich tajnych służb z ostatnich lat. Federalna Służba Wywiadowcza nie wiedziała ponoć nic o skali inwigilacji prowadzonej przez amerykańską Agencją Bezpieczeństwa Krajowego (NSA). Tymczasem NSA podsłuchiwała także telefon komórkowy kanclerz Angeli Merkel. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji przez dziesięć lat nie mógł wpaść na trop członków terrorystycznego ugrupowania pod nazwą Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU). W tym czasie zamordowali oni 9 tureckich i greckich imigrantów oraz niemiecką policjantkę. Urzędowi Kontrwywiadu Wojskowego udało się trzymać dyskretnie na uboczu i publicznie niewiele wiadomo, czy i on ma na koncie równie spektakularne niepowodzenia.

Deutschland Symbolbild Skandal um Spähaktion NSA-Geheimdienst
"Komórka Niezgody" na linii RFN-USAZdjęcie: picture-alliance/dpa

Te trzy służby mają obowiązek służyć informacją członkom PKG. Od roku 1978 posiedzenia tego gremium odbywają się przynajmniej raz na kwartał w specjalnym pomieszczeniu zabezpieczonym przed podsłuchem. W czwartek 16 stycznia ukonstytuowało się nowe Parlamentarie Gremium Kontrolne. W jego skład wchodzą przedstawiciele wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu. Członków PKG wybiera Bundestag na sesji plenarnej na początku każdej kadencji.

Formalnie rzecz biorąc mają oni szerokie uprawnienia. PKG może przesłuchiwać funkcjonariuszy tajnych służb i członków rządu, może także wystąpić o udostępnienie mu dokumentów i danych związanych z interesującą Gremium sprawą i może zażądać wstępu do pomieszczeń służbowych tajnych służb. Z drugiej strony rząd może odmówić udzielenia informacji PKG, jeśli uzna, że wymaga tego szeroko pojęty interes państwa. W praktyce zatem o faktycznej roli PKG decyduje postawa aktualnego rządu.

Jak było, jak będzie

Podczas I wojny w Zatoce Perskiej, w której Niemcy nie wzięły oficjalnie udziału, okazało się, że agenci BND przebywający w Bagdadzie przekazywali Amerykanom ważne, tajne informacje, dotyczące między innymi celów amerykańskich bombardowań. Członkowie ówczesnego składu PKG byli tym oburzeni i zażądali wyjaśnień od rządu kanclerza Gerharda Schrödera. W końcu je dostali, ale głównie dlatego, że wokół tej sprawy wybuchł skandal, rozdmuchany przez tygodnik "Spiegel" i monachijską "Süddeutsche Zeitung". Jak wspomina jeden z najstarszych członków PKG, Hans-Christian Ströbele z partii Zielonych, "nacisk ze strony mediów był dla rządu federalnego zawsze najskuteczniejszym argumentem na rzecz podzielenia się z nami informacjami, na których nam najbardziej zależało".

Hans-Christian Ströbele Kontrollgremium Sitzung am 06.11.2013
Hans-Christian StröbeleZdjęcie: Reuters

Czy tak samo będzie i tym razem, za rządów wielkiej koalicji pod wodzą Angeli Merkel? André Hahn z partii Lewica uważa, że PKG z założenia "skazana jest na wydzieranie z gardła członkom rządu tajnych i niewygodnych dla nich informacji". Zwłaszcza wtedy, kiedy dotyczą one niejasnych powiązań polityków ze światem przestępczym, do jakich doszło na przykład w Saksonii. Jeśli w Niemczech parlamentarna kontrola nad działalnością rządu i tajnych służb działa w miarę sprawnie, to tylko dlatego, że PKB krok po kroku, przez długie lata, konsekwentnie walczyło o to, aby jego konstytucyjne uprawnienia nie pozostały na papierze.

Najlepszym dowodem na to, że te wysiłki się opłacają, jest afera podsłuchowa NSA, którą ówczesny koordynator rządu ds. tajnych służb Ronald Poffala z CDU uznał w lecie 2013 roku za "zakończoną". Tymczasem już na jesieni okazało się, że Amerykanie podsłuchiwali nawet komórkę niemieckiej pani kanclerz. Ale na tym problemy z kontrolą działalności tajnych służb się nie kończą. Owszem, są one zobowiązane prawnie do udzielania członkom PKG informacji, ale w praktyce mówią im to, co chcą, a więc nie wszystko i nie zawsze na czas. Dlatego André Hahn nalega, żeby o pracy tajnych służb szerzej informować niemiecką opinię publiczną. Tylko w ten sposób można zapobiec sytuacji, w której zaczną one pełnić rolę "państwa w państwie", mówi.

Der Bundestagsabgeordnete André Hahn
André HahnZdjęcie: André Hahn/Thomas Kläber

Marcel Fürstenau / Andrzej Pawlak

red. odp.: Małgorzata Matzke