1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sueddeutsche Zeitung: Obraz Niemiec jako wroga cenny dla PiS

14 grudnia 2021

Nowy rozdział między Polską a Niemcami musi poczekać na nowy rząd w Warszawie – ocenia „Sueddeutsche Zeitung".

https://p.dw.com/p/44Em9
Plakat w Warszawie: "Reparacje czynią wolnym"
Plakat w Warszawie: "Reparacje czynią wolnym"Zdjęcie: M. Gwozdz-Pallokat

Niemiecki dziennik komentuje we wtorek (14.12.2021) pierwszą wizytę nowego kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Warszawie w niedzielę (12.12.2021). Jak przypomina, wprawdzie premier Mateusz Morawiecki przyjął niemieckiego gościa słowami, że teraz w relacjach polsko-niemieckich otwierany jest nowy rozdział. Jednak „inauguracyjna wizyta Scholza pokazała, że w stosunkach z Polską zmienią się co najwyżej niuanse” – ocenia autor komentarza Daniel Broessler.

Jak dodaje, w przypadku niewielu krajów „pole manewru jest tak ograniczone, jak w podejściu do Polski”. „Może się on poruszać tylko w wąskim korytarzu pomiędzy odpowiedzialnością historyczną, koniecznością, wynikającą z polityki europejskiej oraz wiernością wobec zasad praworządności. W umowie koalicyjnej ten korytarz wyznaczają zapewnienia, że Niemcy i Polskę łączy głęboka przyjaźń, a także, że pragnie się UE, która zdecydowanie występuje na rzecz praworządności. Nie można brać Scholzowi za złe, że w czasie pierwszej wizyty nieco mocniej podkreślał przyjaźń niż praworządność, ale nie zmienia to niczego, jeżeli chodzi o zasadniczy konflikt” – pisze Broessler.

Część niemieckiej racji stanu

„Dążenie do dobrych stosunków z największym i najważniejszym wschodnim sąsiadem w UE, który tak okropnie ucierpiał pod nazistowskim terrorem, jest częścią niemieckiej racji stanu. Ochrona Unii przed zniszczeniem przez autokratycznego wirusa jest nią również. Nacjonalistyczni przywódcy w Warszawie od lat systematycznie podkopują państwo prawa i podsycają nastroje przeciwko Berlinowi i Brukseli” – ocenia niemiecki dziennikarz.

Dodaje, że jak długo ta sytuacja będzie się utrzymywać, to każdy niemiecki rząd, który musi szukać możliwości dobrych relacji z Polską, nie będzie mógł ich naprawdę znaleźć.  Z kolei polski rząd „nie musiałby długo szukać dróg do dobrych stosunków” z Niemcami, „ale w żadnym razie nie chce ich znaleźć”. „A na pewno nie na oczach opinii publicznej. Dla faktycznego władcy Jarosława Kaczyńskiego i jego zwolenników obraz Niemiec jako wroga jest zbyt cenny” – zauważa dziennikarz „Sueddeutsche Zeitung”.

Konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego i kanclerza Olafa Scholza
Konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego i kanclerza Olafa ScholzaZdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

Dodaje, że świadczą o tym plakaty, które zniesławiają niemieckiego ambasadora i niemieckich polityków czy też słowa Kaczyńskiego o zamiarze budowania „IV Rzeszy” przez Niemcy oraz ostrzeżenia Morawieckiego przed „glajszachtowaniem”. 

Scholz posunął się za daleko

„Straszenie Niemcami oraz demontaż demokracji i państwa prawa od lat idą w Polsce w parze. Patrząc na to w ten sposób, w czasie inauguracyjnej wizyty kanclerza, przy całym przyjaznym nastroju, zderzyły się ze sobą dwa polityczne światy. Tam, gdzie Scholz próbował spuścić trochę powietrza z różnych konfliktów, Morawiecki z zapałem je pompował” – pisze Broessler.

Zaznacza, że Scholz posunął się jednak za daleko, gdy odpowiadając na pytanie o polskie żądania reparacji za zniszczenia w czasie II wojny światowej, wskazał na „dobrodziejstwa dzięki niemieckim wpłatom do UE”. „Dla wielu Polaków brzmi to jak to germańskie poczucie wyższości, które działa na korzyść Kaczyńskiego” – komentuje Broessler.

Jego zdaniem Scholz ma wygórowane oczekiwania co do „pragmatycznego rozwiązania” sporu z KE o praworządność. „Kaczyński może być gotowy do taktycznych kompromisów, ale na pewno nie do zmiany kursu” – ocenia.

I dodaje, że z nowym rozdziałem w stosunkach polsko-niemieckich będzie trzeba poczekać na nowy rząd w Warszawie. „Polska nie jest teraz zainteresowana tym, by polepszyć stosunki. Niezależnie od tego, kto rządzi w Berlinie” – konkluduje dziennikarz „Sueddeutsche Zeitung”.