1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rzeczowo i mało serdecznie - bilans wizyty Baracka Obamy w Niemczech

6 czerwca 2009

Wizyta Baracka Obamy w Niemczech była krótka i nietypowa. Gość ominął Berlin, a w rozmowach z Angelą Merkel, utrzymanych w klimacie rzeczowości, zabrakło gestów serdeczności.

https://p.dw.com/p/I4Vt
Barack Obama i Angela Merkel w Dreźnie
Barack Obama i Angela Merkel w DreźnieZdjęcie: AP

Merytorycznie nic nowego, bliskimi przyjaciółmi też nigdy nie będą – tak lapidarnie można skomentować spotkanie amerykańskiego prezydenta i niemieckiej kanclerz. Stosunki niemiecko-amerykańskie są dobre, stabilne politycznie i w chwili obecnej nie ma w nich żadnych dysonansów. W sprawach zwalczania kryzysu gospodarczego, ochrony klimatu czy konfliktu bliskowschodniego Angela Merkel i Barack Obama są, ogólnie mówiąc, zgodni i konstruktywnie ze sobą współpracują.


Rzeczowo pod każdym względem

Amerykański prezydent odwiedził obóz koncentracyjny Buchenwald.
Amerykański prezydent uczcił pamięć ofiar Buchenwaldu składając białą różę na płycie pamiątkowejZdjęcie: AP

Rząd niemiecki wspiera plany amerykańskiego prezydenta, uprzejmie chwali jego przedsięwzięcia, ale bez entuzjazmu. Między Berlinem a Waszyngtoniem nie ma spraw spornych, ale też nie ma żadnych wspólnych prawdziwie ekscytujących przedsięwzięć. Zmiana urzędującego w Białym Domu prezydenta nie stworzyła żadnych nowych impulsów dla stosunków niemiecko-amerykańskich.

Jeśli ktoś chciałby znaleźć jakąkolwiek kwestię, w której Obama przypisuje Niemcom szczególną rolę, to szukałby na próżno – przynajmniej w czasie ostatniej wizyty prezydent USA nie wskazał na to. Niemcy są ważnym partnerem USA – powiedział Barak Obama – ale jednym spośród wielu.


Także relacje osobiste między prezydentem a panią kanclerz są przede wszystkim rzeczowe. Współpraca z Barackiem Obamą to przyjemność – oświadczyła Angela Merkel dość sztywno i patrzyła przy tym tak poważnie, jakby mówiła o zwalczaniu terroryzmu.


Dramaturgia podróży prezydenta USA

Prezydent USA i niemiecka kanclerz zwiedzają odbudowany kościół Mariacki.
Prezydent USA i niemiecka kanclerz zwiedzają odbudowany kościół Mariacki w DreźnieZdjęcie: dpa

Na wspólnej konferencji prasowej prezydent USA był bez wątpienia gwiazdą. Był swobodny, grzeczny, spontaniczny i świetny retorycznie. Niemiecka kanclerz była jego przeciwieństwem. Styl obu polityków jest diametralnie różny.

Zachowanie Angeli Merkel zdradzało, że niezbyt dobrze czuje się w towarzystwie charyzmatycznego Baracka Obamy. Oboje rzadko szukali kontaktu wzrokowego. Zabrakło także między nimi serdecznych gestów. Hymny pochwalne na cześć niemieckiej kanclerz, które bez umiaru wygłaszał George W. Bush, należą do historii. Urzędujący prezydent USA ceni europejskich sojuszników, ale wizyty składa na większych budowach - między Bliskim Wschodem a Afganistanem.

Dlatego wizyta w Niemczech była podporządkowana strategicznym interesom Baracka Obamy. Między orędziem w Kairze a uroczystościami upamiętniającymi lądowanie aliantów w Normandii, nie pasowałyby zdjęcia z owacyjnego przyjęcia prezydenta USA w Berlinie. Wizyta w Dreźnie i byłym obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie pasowała bardziej do dramaturgii podróży, jaką odbywa po świecie Barack Obama. Reasumujęc, była to nadzwyczaj niezwykła wizyta amerykańskiego prezydenta w Niemczech, ale z całą pewnością to właśnie pozwoliło obu stronom rzeczwiście się lepiej poznać.

Autor: Nina Werkhäuser/Barbara Cöllen

Red.: Bartosz Dudek