1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Zachód nie może dać się zastraszyć Putinowi

Jacek Lepiarz opracowanie
31 sierpnia 2024

Wojna Rosji przeciwko Ukrainie pozostaje w centrum zainteresowania niemieckich mediów.

https://p.dw.com/p/4k8Rr
Władimir Putin
Władimir PutinZdjęcie: Sputnik/Gavriil Grigorov/Pool via REUTERS

Komentatorzy wzywają do zwiększenia pomocy dla Kijowa i zastanawiają się, czy należy powrócić do taktyki z czasów zimnej wojny.

„Der Spiegel”: Groźby Putina są bez pokrycia

„Zachód nie może dłużej dać się zastraszać rosyjskiemu dyktatorowi Władimirowi Putinowi” – pisze Ann-Dorit Boy w najnowszym wydaniu tygodnika „Der Spiegel”. Ukrainie potrzebne są „wszystkie dostępne środki”, które umożliwią jej zdobycie silnej pozycji wyjściowej do negocjacji o pokoju.

Groźby Putina są „puste” i nie są niczym nowym – uważa autorka. Przypomina, że rosyjski prezydent formułował od początku wojny wiele „czerwonych linii”, do których należały pomoc wojskowa krajów trzecich, ataki na most łączący Rosję z Krymem czy dostawy rakiet dalekiego zasięgu i samolotów F-16. „Wszystkie linie zostały przekroczone i nic się nie stało” – pisze Boy.

Obecnie ukraińska armia weszła w głąb Rosji i kontroluje rosyjskie terytorium. Rosja odpowiedziała co prawda zmasowanym atakiem z powietrza, ale z wojskowego punktu widzenia było to jedynie „więcej tego samego”.  Rosja stosuje „terror bombowy” wobec ludności cywilnej od 30 miesięcy.

Zachód nadal boi się wsparcia Ukrainy wszystkimi dostępnymi środkami tłumacząc to „czerwonymi liniami Putin”. Taka postawa pomaga despocie na Kremlu i przedłuża wojnę – krytykuje komentatorka „Spiegla”. Jej zdaniem ostrożność wynika nie ze strachu przed Putinem, lecz z obaw przed wyborcami. W kampanii wyborczej w trzech wschodnioniemieckich landach – Saksonii, Turyngii i Brandenburgii – kwestia wojny w Ukrainie odgrywa dużą rolę – tłumaczy Boy.

AfD i sojusz Sahry Wagenknecht BSW korzystają na strachu wyborców przed wojną atomową i na sprzeciwie wobec finansowania pomocy dla Ukrainy. Zwolennicy wspierania Ukrainy przedstawiani są jako „podżegacze wojenni”.  CDU i SPD znajdują się pod presją skrajnych ugrupowań prawicowych i lewicowych.

Zarówno Amerykanie, jak i Niemcy zwlekają z przekazaniem Ukrainie wszystkich rodzajów broni, których ta potrzebuje. „Najwyższy czas, aby Zachód skończył z wiązaniem Ukraińcom rąk ze strachu (przed Rosją). Zamiast przestrzegania rzekomych czerwonych linii powinno się przywołać Putina do porządku” – pisze w konkluzji Boy.

„TAZ”: Nie dawać Ukrainy rekinowi na pożarcie

„Ukraińska ofensywa w Kursku nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Właśnie w takiej chwili zachodnia solidarność z Ukrainą kruszy się” – pisze Barbara Oertel w „Tageszeitung” (TAZ).

 Celem Rosji jest likwidacja Ukrainy. W tej sytuacji dyskusja na Zachodzie o dalszej pomocy dla atakowanego kraju brzmi wręcz upiornie – oceniła autorka. Przed użyciem broni do atakowania celów na terytorium Rosji Ukraina potrzebuje za każdym razem  pozwolenia – zdecydowano na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych krajów UE. „Czy to jest poważny postulat?” – pyta Oertel.

Komentatorka krytykuje szefową lewicowego sojuszu BSW Sahrę Wagenknecht, która domaga się zaprzestania dostaw broni do Ukrainy i podjęcia rozmów pokojowych. „Perfidia tych postulatów polega na tym, że ich konsekwencją byłoby wystawienie całej Ukrainy na rosyjski odstrzał” – czytamy w „TAZ”.

„FAZ”: Jak postępować z reżimem Putina?

„Nie wiadomo jaki będzie wynik wojny w Ukrainie, ale już widać, że nie zakończy się ona upadkiem reżimu Putina. Rosyjska gospodarka jest nadal stabilna, system represji i propagandy w połączeniu z biernością społeczeństwa powoduje brak większych protestów.  W elitach też nie widać podziału” – piszą Alexander Libman i Katharina Bluhm z Instytutu Europy Wschodniej na berlińskim Wolnym Uniwersytecie (FU).

Ich zdaniem Europa, w tym Niemcy musi nastawić się na dłuższą koegzystencję z autorytarnie rządzoną Rosją. Autorzy zarzucają niemieckim władzom, że unikają dyskusji na ten temat.

W Rosji powraca mit ZSRR. To część polityki Putina

Ich zdaniem dotychczasowe sankcje, przede wszystkim finansowe, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Spodziewane uderzenie w rosyjski handel zagraniczny nie nastąpiło ze względu na postawę globalnego Południa, Chin i Indii, które robią z Rosją „lukratywne interesy”, ale także z powodu kreatywności rosyjskich przedsiębiorstw w omijaniu sankcji.

Libman i Bluhm postulują przesunięcie sankcji z sektora finansowego na kontrolę dostaw towarów ważnych z wojskowego punktu widzenia, tak jak podczas zimnej wojny w latach 50.  Zachód powinien poza tym  ułatwić rosyjskim przedsiębiorcom transfer kapitału z Rosji, zamiast go ograniczać, a także wspierać drenaż mózgów.

Autorzy opowiadają się za wzmacnianiem potencjału odstraszania bez rezygnacji z działań dyplomatycznych. Ich zdaniem Zachód powinien zabiegać o dobre relacji z krajami globalnego Południa, nawet jeżeli są autorytarnie rządzone. Bez tego Europa nie wygra „nowej zimnej wojny”.