1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o wojnie w Ukrainie. Słowa Putina o pokoju to pułapka

22 sierpnia 2022

Celem Putina jest złamanie solidarności Zachodu wobec Ukrainy i przygotowanie się na nową fazę wojny – piszą niemieckie media.

https://p.dw.com/p/4FqOV
Miejsce zamachu na Darię Duginę
Miejsce zamachu na Darię DuginęZdjęcie: Investigative Committee of Russia via REUTERS

Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zauważa, że Władimir Putin toczy wojnę na dwóch frontach – w Ukrainie oraz w Europie. „Na drugim froncie Putina, czyli walce o opinię publiczną w Europie, Niemcy (wraz z Włochami) są szczególnie słabym ogniwem i wartym uwagi celem. Zależność od rosyjskiego gazu nadal jest wysoka (...). Putin nie powinien jednak liczyć na to, że jego kalkulacje się sprawdzą” – czytamy.

Według dziennika Niemcy mają wprawdzie tendencję do angażowania się w alarmistyczne debaty, ale „kraj jest na tyle silny finansowo, by zamortyzować obciążenia wojny w Ukrainie. Rosyjski gaz można zastąpić, mówimy o jednej, może dwóch trudnych zimach” – pisze „FAZ”. Gazeta zauważa, że gorzej wygląda sytuacja Rosji, zwłaszcza w perspektywie średnioterminowej. „Putin ostatecznie zrujnował reputację kraju jako niezawodnego dostawcy energii. Nie wiadomo, z czego jego imperium będzie żyło w przyszłości” – prognozuje dziennik.

Wojnie w Ukrainie swój komentarz poświęca również „Allgemeine Zeitung” z Moguncji, odnosząc się do zamachu w Moskwie, w którym zginęła córka Aleksandra Dugina, głównego ideologa Putina. „Rzeczywiste tło zamachu w Moskwie jest niejasne i może pozostać takie jeszcze przez długi czas. Ale jedno jest pewne: nie da się patrzeć na ten zamach w oderwaniu od rosyjskiej wojny napastniczej przeciwko Ukrainie. Wojna Władimira Putina opiera się przecież na ideologii Aleksandra Dugina, marzeniu o euroazjatyckim imperium pod rosyjskim przywództwem i walce z zachodnią supremacją i zachodnimi wolnościami. A dzięki atakowi w środku rosyjskiej stolicy być może wreszcie rozpoczęła się nowa faza wojny” – pisze gazeta.

Dziennik przypomina, że po początkowych sukcesach armii rosyjskiej, wojna stanęła w miejscu, dlatego agresorzy skoncentrowali się na wschodniej Ukrainie. Tam również armia rosyjska po pewnym czasie przestała czynić szybkie postępy. „A potem nastąpiło coś nowego: ostre ataki za frontami rosyjskimi, na bazy na Krymie i na składy amunicji w Biełgorodzie w Rosji. A teraz w stolicy Moskwy następuje terror – wymierzony w teoretyczne podstawy wojny i z nadzieją na wzniecenie niepokojów wśród rosyjskich nacjonalistów. Oczywiście to wciąż czyste spekulacje, jakie dokładnie będą konsekwencje ataku. Możliwe, że Kreml po raz kolejny podejmie zmasowane działania przeciwko opozycji – wszak bomba wybuchła w drugą rocznicę trucicielskiego ataku na krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego. Ale jedno jest pewne: sześć miesięcy po rozkazach marszowych Putina, konflikt powrócił do serca Rosji. Z czynem, którego nie da się ukryć nawet w kraju samozwańczych mediów” – czytamy.

Gospodarczy dziennik „Handelsblatt” z Duesseldorfu wypowiada się w podobnym tonie. „Kiedy Putin chce mówić o pokoju, robi to w sytuacji, w której nie jest w stanie poczynić żadnych postępów militarnych. Rosyjska armia spotyka się z ostrymi kontratakami sił ukraińskich. Armia kijowska zadała (Rosjanom) ciężkie straty. (…) Znużona wojną armia potrzebuje przerwy, żeby się przegrupować” – pisze „Handelsblatt”. Gazeta podkreśla, że Rosja nie zrezygnowała ze swojego wojennego celu przejęcia Ukrainy. „Porozumienie pokojowe to tylko pułapka Putina: chce on złamać solidarność Zachodu z Ukrainą i spokojnie przygotować się na nowo do podboju. Zwolennicy Ukrainy powinni zatem konsekwentnie kontynuować dostawy broni do atakowanego kraju. Tylko to stworzy warunki do odbudowy niepodległości” – apeluje dziennik.

Mniej optymistycznie o aktualnej sytuacji w Ukrainie pisze „Nordbayrischer Kurier”. „Żaden ukraiński prezydent nie będzie w stanie dokonać w najbliższym czasie znaczących ustępstw terytorialnych wobec Rosji. Wszystko to wskazuje na to, że będzie w tej wojnie jeszcze wiele rocznic. Oznacza to także, że Zachód, udzielając pomocy Kijowowi, musi być w tym konflikcie tak samo zjednoczony jak całkowicie nieprzejednany agresor. Ale oznacza to również, że trzeba przetestować wszystkie drogi dyplomatyczne. Dla ukraińskich i rosyjskich mężczyzn, którzy nie rozpoczęli tej wojny. I dla kobiet, które na nich czekają” – podkreśla dziennik z Bawarii.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Rosyjski opozycjonista: "Od Ukrainy zależy przyszłość Rosji"

 

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.