1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy i Francja: jubileusz z przeszkodami

Marina Strauß
19 stycznia 2019

22 stycznia Niemcy i Francja odnowią w Akwizgranie Traktat Elizejski z 1963 roku. Francuski europoseł Bernard Monot stara się ożywić wzajemne animozje i rozsiewa plotki na temat rzekomego powrotu Alzacji do Niemiec.

https://p.dw.com/p/3BpEl
Niemiecko-francuska przyjaźń i współpraca mają się dobrze
Niemiecko-francuska przyjaźń i współpraca mają się dobrzeZdjęcie: picture alliance/dpa/BELGA/T. Roge

Już wkrótce Alzacja, francuski region położony przy granicy z Niemcami, ma przejść pod administrację niemiecką z niemieckim jako językiem urzędowym. Rozsiewając tę plotkę Bernard Monot, francuski europoseł z narodowo-konserwatywnego ugrupowania "Powstań Francjo", wywołał w ostatnich dniach medialną wrzawę we Francji i skupił na sobie uwagę części opinii publicznej.

Jego film wideo na temat rzekomych planów przejścią Alzacji pod zarząd niemiecki był żywo dyskutowany na Facebooku przez członków ruchu "żółtych kamizelek" i przez jakiś czas można go było obejrzeć także na oficjalnym portalu przewodniczącego ugrupowania "Powstań Francjo", Nicolasa Dupont-Aignana. 

Alzacja nie będzie po raz trzeci niemiecka

Kiedy niektóre francuskie błogi o profilu prawicowo-ekstremistycznym, takie jak "Riposte laïque", zaczęły rozpowszechniać słowa Monota na temat przyszłości Alzacji, poważne media francuskie, a wśród nich dzienniki "Le Monde" i "Ouest-France", poczuły się zmuszone do ich zdementowania i przedstawienia poruszonej przez niego sprawy we właściwym świetle. Regionalna rozgłośnia "France 3 Alsace" zapewniła swoich odbiorców, że Alzacja nie stanie się po raz trzeci niemiecka, i że rozsiewane przez Monota plotki są wyssane z palca. Głos zabrała także francuska minister ds. europejskich Nathalie Loiseau, która stwierdziła na Twitterze, że jego twierdzenia "można by nawet uznać za zabawne, gdyby nie to, że są po prostu żałosne". Jak dodała, "za wymyślaniem takich pseudoinformacji kryje się zapewne nienawiść, która skłania niektórych ludzi do działań tego typu".

Monot dostrzega w traktacie z Akwizgranu "zamach na interesy narodowe Francji"
Monot dostrzega w traktacie z Akwizgranu "zamach na interesy narodowe Francji"Zdjęcie: picture-alliance/dpa/T.Padilla

Cała ta historia zaczęła się 11 stycznia br. z chwilą opublikowania przez Monota na YouTube jego wystąpienia, w którym nazwał prezydenta Macrona "Judaszem" i zarzucił mu przygotowywanie w tajemnicy antyfrancuskiego spisku. To wideo zostało w międzyczasie zdjęte z profilu Monota, ale można je w dalszym ciągu znaleźć na YouTube. Monot ostro krytykuje w nim plan odnowienia przez prezydenta Macrona i kanclerz Merkel Traktatu Elizejskiego (zwanego również Traktatem Przyjaźni) z 22 stycznia 1963 roku. Do odnowienia ma dojść 22 stycznia w Akwizgranie.  

Fundament niemiecko-francuskiego pojednania

Traktat Elizejski zawarty przez prezydenta Charlesa de Gaulle'a i kanclerza Konrada Adenauera stał się kamieniem węgielnym niemiecko-francuskiego pojednania i przyjaźni. Zasługuje na uwagę jako śmiały i dalekosiężny plan polityczny, który w dużym stopniu wpłynął na powojenne dzieje Europy. Podpisując go Niemcy i Francja zakończyły ponad stuletnią wrogość i przeszły do trwającej do dziś przyjaznej współpracy. Alzacja, o której Monot mówi, że wkrótce znowu będzie niemiecka, odgrywała w historii stosunków niemiecko-francuskich ważną rolę, bowiem - podobnie jak część Lotaryngii - należała raz do Francji, a raz do Niemiec. Od zakończenia II wojny światowej Alzacja jest ponownie częścią Francji.

Zmienne losy obu tych regionów pozostawiły po sobie ślady i wywarły wpływ na sposób myślenia i postawę ich mieszkańców. Ten wpływ można odnaleźć także dziś i chociaż żaden trzeźwo myślący Francuz nie obawia się, że Alzacja i Lotaryngia mogą stać się ponownie niemieckie, to rozsiewając takie plotki Bernard Monot w oczywisty sposób nawiązuje do dawnych uprzedzeń i resentymentów. Tylko tym można wytłumaczyć jego twierdzenie, że prezydent Macron chciałby je oddać Niemcom na mocy układu z Akwizgranu i zarzucanie mu woli "zniszczenia Francji i i francuskiej tożsamości narodowej".

Merkel i Macron chcą wzmocnić współpracę regionalną

 W rzeczywistości 22 stycznia w Akwizgranie prezydent Macron i kanclerz Merkel podpiszą traktat, który pogłębi przyjazną współpracę obu państw i narodów. Jego podstawą będzie Traktat Elizejski z 1963 roku.

Jak informuje niemiecki MSZ, w traktacie z Akwizgranu znajdzie się wiele ważnych sformułowań dotyczących Alzacji. Nie będą one jednak dotyczyć jej przynależności państwowej, ponieważ ta jest bezdyskusyjna, tylko dnia codziennego jej mieszkańców. Paryż i Berlin chcą go maksymalnie uprościć i ułatwić poprzez uruchomienie m.in. większej liczby regionalnych połączeń komunikacyjnych oraz wprowadzenie transgranicznego pośrednictwa pracy. Oba państwa będą także wspierać naukę języka partnera tak, aby ludność Alzacji stała się w praktyce dwujęzyczna, co ułatwi jej codzienne, rozszerzone kontakty z Niemacmi.

W traktacie z Akwizgranu nie będzie oczywiście ani słowa na temat oddania Alzacji i części Lotaryngii Niemcom, ponieważ jest to wyłącznie płodem fantazji Bernarda Monota, który w tej sposób chciał skupić na sobie uwagę opinii publicznej i zyskać na chwilowym rozgłosie jako polityk.

[No title]