1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nie będzie rozszerzenia UE bez Traktatu Lizbońskiego

Barbara Cöllen16 stycznia 2009

Jaki będzie ten rok dla Unii Europejskiej? Odbędą się w nim przede wszystkim wybory do Parlamentu Europejskiego. O tym rozmawiamy z jego obecnym przewodniczącym, Gertem Poetteringem.

https://p.dw.com/p/GXp4
Hans-Gert Pöttering
Hans-Gert PötteringZdjęcie: picture-alliance/dpa

DW: W ubiegłym roku w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu runął w sali posiedzeń sufit. Na szczęście nikogo tam nie było. Czy to był zły omen dla Unii, chociażby ze względu na to, że Irlandczycy odrzucili w ubiegłym roku w referendum traktat lizboński?

GP: Nie, to nie był żaden zły omen. Nie jesteśmy zabobonni. W dziejach Unii Europejskiej już nie raz przeżywaliśmy upadki i wzloty, i jeśli ocenimy całość, to mamy do czynienia z historią nieprawdopodobnego sukcesu. Obecnie żyje ze sobą w Unii w pokoju i w przyjaznych stosunkach blisko 500 milionów ludzi. Znikły wewnętrzne granice dzielące kraje unijne. W większości z nich mamy już wspólną walutę euro. W UE młodzi ludzie kształcą się i pracują, gdzie tylko chcą. Pozwolę sobie skomentować to zdaniem z Deklaracji Berlińskiej z Marca 2007 roku: Jesteśmy zjednoczeni w pomyślności.

DW: Sukcesy Unii Europejskiej są niepodważalne, ale przecież mamy problem z traktatem lizbońskim. Wejdzie on w życie dopiero jesienią, czyli po wyborach do unijnego parlamentu, które odbędą się w czerwcu. Jakie będą tego konsekwencje?

Hans-Gerd Pöttering z Jose Manuel Barroso, przewodniczącym Komisji Europejskiej i kanclerz Angelą Merkel
Hans-Gerd Pöttering z Jose Manuel Barroso, przewodniczącym Komisji Europejskiej i kanclerz Angelą MerkelZdjęcie: AP

GP: Chcielibyśmy oczywiście, aby Traktat Lizboński wszedł w życie przed 7 czerwca, ale tak niestety nie będzie. Mam nadzieję, że Irlandczycy znajdą rozwiązanie tego dylematu po wyborach. Wybory odbędą się więc zgodnie z zapisami w Traktacie Nicejskim. Oznacza to, że Parlament Europejski będzie miał dalej w stosunku do Rady Ministrów UE równe prawa przy inicjatywach ustawodawczych jedynie w 75 procentach. Równe prawa w stu procentach uzyskamy dopiero po wejściu w życie traktatu reformującego. Ale Unia Europejska już teraz jest na dobrej drodze, mimo tego deficytu demokracji. Mam nadzieję, że traktat wejdzie w życie pod koniec tego lub na początku następnego roku, a wtedy Parlament Europejski będzie mógł uczestniczyć we wszystkich pracach nad europejskimi aktami prawnymi.

Dżentelmeni dotrzymują słowa

DW: Czy Pan się nie obawia, że proces ratyfikacji traktatu może zostać zakłócony lub wstrzymany przez opór czeskiego prezydenta, a wiemy, że czeski rząd nie jest szczególnie stabilny?

GP: Wierzę, że prezydent dotrzyma słowa. I słowa powinny dotrzymać także osobistości, które nie pochwalają Unii Europejskiej w takim stopniu jak ja. Czesi składając podpis pod Traktatem Lizbońskim, zobowiązali się do ratyfikowania tego dokumentu, do przyjęcia go w parlamencie krajowym i podpisania przez prezydenta. Jeśli ktoś dał swoje słowo, to się od niego oczekuje, że go dotrzyma. I ja oczekuję tego także od Czechów.

DW: Traktat krytykowany był też wielokrotnie w Polsce. Prezydent Kaczyński nie odnosi się z aprobatą do tego dokumentu. Ma on zostać uzupełniony o kilka zapisów specjalnych dla Irlandii. Czy nie sądzi Pan, że także inne kraje mogą wpaść na pomysł przeforsowania czegoś dla siebie w procesie ratyfikacji traktatu?

Ostatnie wybory do Parlamentu Eropejskiego odbyły się 5 lat temu. W czerwcu tego roku będziemy wybierać nowy Parlament
Ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego odbyły się 5 lat temu. W czerwcu tego roku będziemy wybierać nowy Europarlament

GP: Nie, nie oczekujemy tego. Nikt tego nie zapowiedział. Oczekuję natomiast, że wszyscy dotrzymają danego słowa i będą się zachowywać zgodnie z przyjętymi zasadami w relacjach między ludźmi, dla których liczy się dane słowo. Zaufanie ma dla nas w Europie wielkie znaczenie. Nasz kontynent naznaczony jest tragicznymi wydarzeniami w ubiegłych stuleciach, także dwoma wojnami światowymi, a w ostatniej poległo 50 milionów ludzi. Dlatego oczekuję od każdego, aby uczynił coś dla naszego życia w pokoju i dla naszej wspólnej przyszłości w Europie.

Kolejne Eurowybory

DW: W czerwcu odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, a traktat będzie jednym z tematów w kampanii wyborczej. Jak wytłumaczy Pan ludziom trudności związane z traktatem? Czy sądzi Pan, że odbiją się one negatywnie na frekwencji wyborczej, na zaangażowaniu ludzi w wybory do Parlamentu Europejskiego?

GP: Mam nadzieję, że uda się dotrzeć do ludzi nie tylko politykom, ale i mediom. Także wszystkie grupy społeczne mogą podjąć się zadania wyjaśnienia obywatelom, jak ważna jest dla nich silna i sprawnie funkcjonująca Unia Europejska. Weźmy pierwszy przykład z brzegu, kryzys finansowy. Unia Europejska zareagowała na to solidarnie i szybko. Weźmy kwestię walki ze zmianami klimatycznymi. W czasie niemieckiej prezydencji w 2007 roku kanclerz Angela Merkel otworzyła debatę na ten temat. Podjęto w tej sprawie ważne postanowienia. Podczas francuskiej prezydencji, kiedy Europie przewodził Nicolas Sarkozy, Unia podjęła ostateczne decyzje w tej sprawie. Przyczyniło się do tego też zaangażowanie Parlamentu Europejskiego, jako jednego z głównych aktorów w sprawach ustawodawczych, które zakończono w grudniu ubiegłego roku. Dzięki temu uda się nam przekonać partnerów spoza Wspólnoty, aby razem z nami, Europejczykami, podjęli walkę przeciwko zmianom klimatycznym. Przejęliśmy w pokojowy sposób wiodącą rolę w ochronie dzieła stworzenia. To pokazuje, jak ważna jest Unia Europejska. Jeśli ludzie zrozumieją, jak ważną rolę odgrywamy jako Wspólnota, to tłumnie udadzą się sami do urn wyborczych. Wysoki liczebnie udział w tych wyborach jest niezwykle ważny dla naszych dalszych losów, ponieważ bez Unii Europejskiej nie uda nam się w ogóle sprostać ogromowi problemów, z jakimi mamy obecnie do czynienia na całym świecie.

Premier Donald Tusk obok Hans-Gerta Poetteringa na spotkaniu liderów europejskich partii prawicowych na posiedzeniu unijnego Parlamentu w Strassburgu, we wrześniu 2005 roku
Premier Donald Tusk obok Hans-Gerta Poetteringa na spotkaniu liderów europejskich partii prawicowych na posiedzeniu unijnego Parlamentu w Strasburgu, we wrześniu 2005 rokuZdjęcie: dpa - Bildfunk

DW: Jak w tym roku wyglądać będzie sprawa z rozszerzeniem Unii Europejskiej? Chorwacja gotowa jest do wejścia do UE, ale nie mogła dotychczas ze względu na brak traktatu lizbońskiego. Jakie są Pańskie prognozy?

GP: Poza Chorwacją żaden kraj nie zostanie przyjęty do Unii, jak długo nie wejdzie w życie Traktat Lizboński, ponieważ ten traktat umacnia demokrację we Wspólnocie, pozwala jej na sprawne działanie, pozwala na zrozumienie jej działania. Nie będzie więc żadnych innych przyjęć nowych członków poza Chorwacją, jak długo nie będzie traktatu. To jest jednoznaczne stanowisko Parlamentu Europejskiego.