1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Macron czy Mélenchon? Francja ma wybór

12 czerwca 2022

Nowo utworzony sojusz lewicowy ma nadzieję na zdobycie większości w wyborach parlamentarnych we Francji w dniach 12 i 19 czerwca. Na razie prognozy tego nie przewidują, ale nie można wykluczyć niespodzianek.

https://p.dw.com/p/4CZcJ
Frankreich Macron und Melenchon
Sojusz lewicowy Nupes, kierowany przez Jean-Luca Melenchona (z lewej), staje do walki z partią Emmanuela Macrona Zdjęcie: Batard Patrick/abaca/picture alliance

O ile w ostatnich wyborach prezydenckich we Francji głównym przeciwnikiem prezydenta Emmanuela Macrona  była skrajnie prawicowa Marine Le Pen, o tyle w nadchodzących wyborach parlamentarnych 12 i 19 czerwca największe wyzwanie dla głowy państwa francuskiego stanowi lewica.

Nupes to skrót nazwy nowo powstałego sojuszu politycznej lewicy pod przewodnictwem 70-letniego polityka Jean-Luca Mélenchona. Nupes oznacza Nową Ekologiczną i Społeczną Unię Ludową i ma szczególnie wielu zwolenników na paryskim przedmieściu Chevilly-Larue.

„Miasto to my"

Na placu na południowym przedmieściu Paryża basy odbijają się głośnym echem z głośników pod czarnym pawilonem. Dźwięk gubi się między wysokimi blokami mieszkalnymi.

Mała scena została ustawiona na potrzeby lokalnego wydarzenia sportowego, w którym młodzi ludzie ścigają się ze sobą. W innych pawilonach zwiedzający mogą kupić kiełbaski lub zagrać w szachy, siedząc przy stolikach.

19-letni raper, pseudonim Lazak, kiwa się do rytmu na scenie, z jedną ręką wyciągniętą w górę. Kołysze się do rytmu muzyki i raz po raz woła do mikrofonu: „Miasto to my!". Kilkudziesięciu widzów głośno śpiewa wraz z nim.

Wśród nich jest Rachel Keke, kandydująca z departamentu Val-de-Marne, członkini nowo powstałego lewicowego sojuszu Nupes. 48-latka pochodząca z Wybrzeża Kości Słoniowej pracuje jako pokojówka w paryskim hotelu, a teraz chce reprezentować w parlamencie potrzeby mniej zamożnych obywateli.

Frankreich Chevilly-Larue, bei Paris | Reportage Lisa Louis Parlamentswahlen | Rachel Keke, Kandidatin Nupes
Kandydatka sojuszu Nupes, Rachel KekeZdjęcie: Lisa Louis/DW

Z ich poparciem Nupes ma nadzieję zdobyć większość w wyborach parlamentarnych. Na razie prognozy nie przewidują takiego wyniku, ale analitycy polityczni twierdzą, że może dojść do niespodzianki.

„Potrzebujemy w Zgromadzeniu Narodowym ludzi z klasy robotniczej, którzy będą reprezentować nasze interesy" – mówi DW Keke. Siedzi na ławce w parku niedaleko sceny. W jednym z bloków, zaledwie kilkaset metrów dalej, mieszka wraz z czwórką z pięciorga swoich dzieci.

Złość pokojówek

Keke, która posiada również obywatelstwo francuskie, po raz pierwszy kandyduje w wyborach politycznych. Jednak już wcześniej występowała w obronie interesów społeczności: na przykład w czerwcu 2021 r. wraz z innymi pracownicami hoteli trafiła na pierwsze strony gazet, gdy po 22 miesiącach nieprzerwanej akcji strajkowej zmusiła właścicieli sieci hoteli Ibis i Accor do ustępstw.

Prawie wszystkie żądania strajkujących pokojówek zostały spełnione. „Nasze pensje, które wahały się między 600 a 1000 euro, wzrosły do 1300-1900 euro – to pokazuje, że jest wystarczająco dużo pieniędzy i że my, biedni ludzie we Francji, moglibyśmy zarabiać więcej – mówi Keke. I przekonuje: „Program Nupes jest stworzony dla ludzi takich jak my".

Sojusz lewicowy postuluje m.in. wprowadzenie miesięcznej płacy minimalnej w wysokości 1500 euro (w porównaniu z 1300 euro netto obecnie), przechodzenie na emeryturę w wieku 60 lat (zamiast obecnych 62) oraz ograniczenie cen benzyny i niektórych podstawowych produktów.

Wsparcie z przedmieść

W sobotnie popołudnie Keke próbuje przekonać takimi argumentami mieszkańców przedmieścia, gdzie wskaźnik ubóstwa jest o kilka punktów procentowych wyższy od średniej ubóstwa w całym kraju. Wręcza ulotkę 36-letniej Ruphin Olle Nne.

– Coraz trudniej jest związać koniec z końcem z naszych niewielkich pensji. Ale czy naprawdę myślisz, że wraz z Nupes wszystko się zmieni? – pyta asystentka lekarza, która ma dwoje dzieci i spodziewa się trzeciego. – Myślę, że możemy to zrobić – odpowiada Keke. – Ale do tego potrzebujemy waszego wsparcia – dodaje.

Rozmówczyni Keke przytakuje i mówi: „Tak, to brzmi przekonująco – w końcu jesteś jedną z nas i znasz nasze warunki życia". W tym momencie obok przechodzi dwóch młodych mężczyzn. – Jesteśmy po twojej stronie, będziemy na ciebie głosować – krzyczą do Keke, trzymając kciuki. Kandydatka uśmiecha się i macha.

Na takie wsparcie liczy również Jean-Luc Mélenchon, szef Nupes. Ze swoją lewicową partią „La France Insoumise" (LFI, Francja Nieuległa) 70-latek zajął trzecie miejsce w pierwszej turze wyborów prezydenckich w kwietniu 2022, uzyskując niecałe 22 procent głosów.

Prezydent Emmanuel Macron wygrał  rywalizację ze skrajnie prawicową Marine Le Pen. W wyborach parlamentarnych głównym rywalem Macrona nie jest jednak skrajna prawica, lecz lewica. Według sondaży partia Le Pen ma zdobyć najwyżej około 40 z 577 miejsc w parlamencie.

Frankreich Kaum Wahlkampf, kaum Leidenschaft | Präsident Macron besucht Menpenti-Schule
Eksperci: Partia Macrona wygra w drugiej turzeZdjęcie: Sebastien Nogier/dpa/EPA/picture alliance

Przedwyborcza mobilizacja lewicy

Lewica z kolei ma szansę uzyskać najwięcej głosów w pierwszej turze. Aby dostać się do drugiej tury, kandydat musi uzyskać poparcie co najmniej 12,5 procent zarejestrowanych wyborców. Kandydat z największą liczbą głosów wygrywa drugą turę.

Mélenchon zdołał zjednoczyć największe partie lewicowe na czas wyborów. Wykorzystał swój stosunkowo dobry wynik w wyborach prezydenckich jako argument za stworzeniem wspólnego – w dużej mierze określonego przez jego partię LFI – programu z socjalistami, zielonymi i komunistami, z których każdy otrzymał mniej niż pięć procent głosów. LFI opowiada się za ochroną środowiska, prawami kobiet i prawami imigrantów.

Partyjny sojusz Nupes chce znacjonalizować banki i dostawców energii oraz zagwarantować każdemu obywatelowi pracę.

Lewicowa koalicja jest krytycznie nastawiona do NATO. LFI jest za wyjściem Francji z NATO. Planuje też naruszanie niektórych zasad UE.

Mélenchon chce być premierem

„Głosujcie na mnie jako na premiera" – apeluje poseł Mélenchon do wyborców od momentu powstania lewicowego sojuszu, choć sam nie kandyduje w tych wyborach. Oto jego kalkulacja: jeśli Nupes zdobędzie większość w parlamencie, Macron będzie musiał mianować go szefem rządu, w przeciwnym razie parlament wyrazi wotum nieufności wobec rządu.

Macron odnosi się do tego w wywiadzie dla francuskich gazet regionalnych: „Żadna partia nie może narzucić prezydentowi premiera". Powołuje się również na prognozy dotyczące drugiej tury wyborów, oparte na szacunkach dotyczących wyników wyborów prezydenckich. Mówią one, że większość w parlamencie powinna zdobyć partia rządząca wraz ze swoimi partiami partnerskimi.

Dla Bruno Cautrèsa, politologa z Instytutu Badań Politycznych (Sciences Po) w Paryżu, logiczne jest, że lewica ma mniejsze szanse w drugiej turze.

Ideologiczna bliskość z Putinem

– Nupes połączy wszystkie lewicowe głosy w pierwszej turze, ponieważ nie ma prawie żadnych kontrkandydatów z lewicy – mówi w wywiadzie dla DW. – Ale w decydującej rundzie Nupes nie ma prawie żadnych rezerw głosów, w przeciwieństwie do kandydatów Macrona, którzy przyciągają wyborców z centrum i prawicy – wyjaśnia Cautrès.

Nawet wyborcy centrolewicowi mogą więc preferować kandydaturę Macrona z La-République-En-Marche. – Mélenchon jest zbyt radykalnie lewicowy dla niektórych z tych wyborców i odstrasza ich swoim podejściem do międzynarodowych sojuszy i ideologiczną bliskością z prezydentem Rosji Władimirem Putinem  – wyjaśnia politolog. Jeszcze na krótko przed rosyjską inwazją na Ukrainę Mélenchon określał NATO, a nie Putina, jako stronę atakującą.

Niemniej jednak ekspert nie wyklucza niespodzianki w ostatniej chwili. To, co wydarzyło się w wyborach parlamentarnych w 1997 roku, znów może się zdarzyć. Wówczas niespodziewanie zwyciężyła lewica, co doprowadziło do tzw. kohabitacji. Od tej pory konserwatywny szef państwa Jacques Chirac musiał stawić czoła socjalistycznemu rządowi Lionela Jospina.

Kandydatka do parlamentu Rachel Keke ma nadzieję na taką niespodziankę. – Po prostu musimy wygrać. Jesteśmy jedyną partią, która wczuwa się w sytuację ubogich w tym kraju – mówi.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>