Libijska beczka prochu i niemieckie reakcje
3 marca 2011Sytuacja w Libii z dnia na dzień się zaostrza. Rządowe siły na wschodzie kraju brutalnie tłumią przeciwników reżimu i atakują miasta kontrolowane przez opozycjonistów. Jak informuje Spiegel-online, niemiecki MSZ zamknął dziś (3.03) ambasadę RFN w Trypolisie. Podczas gdy Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze oskarża Kaddafiego o zbrodnie przeciwko ludzkości, jego klan przetrzymuje siłą trzech holenderskich żołnierzy NATO, ujętych w niedzielę (28.02) w trakcie akcji ewakuowania Europejczyków z Libii.
Niemcy wobec Libii
Także Berlin jest zaniepokojony rozwojem wydarzeń w Libii. „Najświeższe wiadomości o bombardowanych celach na wschodzie Libii są szokujące. Musimy utrzymać, a nawet zwiększyć międzynarodowy nacisk na reżim”, powiedział szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle (FDP). Minister pochwalił decyzję o wykluczeniu Libii z Rady Praw Człowieka ONZ: „Kto depcze prawa człowieka i walczy z własnym narodem, dla tego nie ma miejsca w Radzie Praw Człowieka.”
Społeczność międzynarodowa domaga się radykalnych środków wobec libijskiego dyktatora, a NATO chce być przygotowane „na każdą ewentualność”. Jednak Guido Westerwelle stanowczo odrzuca myśl o interwencji zbrojnej. Na dzisiejszym (3.03) spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej w Bratysławie powiedział: „Nie będziemy uczestniczyć w dyskusji o zbrojnej interwencji, bo to kontraproduktywne. Zanim podejmiemy jakiekolwiek kroki w tym kierunku potrzebny jest wyraźny mandat Narodów Zjednoczonych.” Westerwelle zdystansował się także do ewentualnego zamknięcia przestrzeni powietrznej, czego domagają się zwłaszcza Francja i Wielka Brytania.
Pomysł zbrojnej interwencji z zewnątrz odrzuca też ekspertka Fundacji Nauka i Polityka (SWP), Isabelle Werenfels, bo - jak mówi - nie chce tego nawet libijska opozycja. Zaleca natomiast odśrodkowe osłabianie Kaddafiego międzynarodowymi sankcjami. „On operuje pieniędzmi. A dla swoich samolotów i czołgów potrzebuje benzyny. Trzeba wspólnie z opozycją z Benghazi zastanowić się, jak osłabić jego zdolności operacyjne."
Humanitarna katastrofa
Coraz więcej uchodźców ucieka z Libii w kierunku Tunezji i Egiptu. ONZ mówi o ponad 180 tys. uchodźców. Tak potężne fale grożą destabilizacją całego regionu. Narody Zjednoczone i Czerwony Krzyż ostrzegają przed humanitarną katastrofą w Tunezji, która nie jest w stanie udźwignąć zmasowanej fali uchodźców. Werenfels wezwała Unię Europejską do wielkoduszności i skoordynowanej akcji pomocy uchodźcom - a tę obiecuje także minister Westerwelle. Na ten cel Berlin udostępnił środki rzędu 1 mln euro. Zarazem rząd federalny radzi nad formą wsparcia dla sukcesywnie ewakuowanych z Libii egipskich pracowników. Bundeswehra wysłała trzy okręty w kierunku Tunezji, by pomóc w ewakuacji Egipcjan z powrotem do ich kraju. Poprosił o to egipski rząd. Akcja ma się rozpocząć w piątek (4.03).
Bettina Marx, dpa, spiegel-online/Magdalena Szaniawska-Schwabe
Red. odp.: Małgorzata Matzke