1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Brak gazu. Portugalia chce być centrum przeładunkowym LNG

Jochen Faget
15 września 2022

Skroplony gaz ma być przepompowywany z dużych tankowców do mniejszych, które łatwiej mogą być obsługiwane w portach Europy Środkowej. Portugalskie Sines ma stać się centrum przeładunkowym.

https://p.dw.com/p/4Gvxu
Terminal LNG w porcie Sines
Terminal LNG w porcie SinesZdjęcie: Lex Van Lieshout/dpa/picture alliance

Portugalski minister ochrony środowiska José Duarte Cordeiro z dumą zapowiedział kolejny krok mający na celu uczynienie z portowego miasta Sines ważnego węzła energetycznego. Kosztem 4,5 mln euro tamtejszy terminal skroplonego gazu ma zostać powiększony, aby móc dostarczać LNG do pozostałych części Europy. Idea tej inwestycji polega na przepompowywaniu skroplonego gazu z dużych tankowców do mniejszych statków i przewożenie go dalej do Europy Środkowej, w tym także do Niemiec. Jednak powodzenie tego planu jest dyskusyjne.

Sines, położone około 150 kilometrów od Lizbony, posiada sporo zalet. Jest jedynym portem głębokowodnym Portugalii, do którego już teraz przybijają ogromne tankowce z dostawami LNG. – Ten port Europy jest położony najbliżej najważniejszych producentów tego gazu: USA, Nigerii, Trinidadu i Tobago – twierdzi premier Portugalii António Costa i zapewnia, że prowadzi już negocjacje z różnymi krajami „na najwyższych szczeblach” na temat dostaw LNG z portu w Sines. Dotyczy to zwłaszcza Polski i Niemiec. W tym celu rozbudowany ma zostać nie tylko sam port, ale także odpowiednie magazyny.

Wystarczające moce przerobowe

– Terminal LNG w Sines posiada już wystarczającą zdolność do przepompowywania gazu z dużych tankowców do mniejszych, które mogą potem płynąć do innych krajów – wyjaśnia profesor João Peças Lopes, specjalista ds. energii. – Chodzi tutaj o porty, które nie mają odpowiedniej głębokości do przyjmowania supertankowców. – Rozwiązaniem tym zainteresowane są także Niemcy, gdzie takie tankowce mogłyby przybijać jedynie do portu w Wilhelmshaven, który jest właśnie budowany. Dzięki przepompowaniu (transshipment), można zwiększyć transport tego gazu. Niemcy, po wstrzymaniu dostaw z Rosji, są zmuszone importować gaz z innych krajów, takich jak np. USA, a port Sines, posiadający możliwości „transshipmentu”, znajduje się praktycznie na trasie transportu.

Zbiorniki gazu w Sines
Zbiorniki gazu w SinesZdjęcie: Patricia de Melo Moreira/AFP/Getty Images

Jednak problem zaopatrzenia Niemiec w gaz – w obliczu trwającej dopiero budowy terminali LNG, w których skroplony gaz zamieniany będzie w „normalny”, przeznaczony do konsumpcji – nie zostanie rozwiązany poprzez przepompowywanie w Sines na mniejsze statki. Poza tym ten port portugalski ma poważną konkurencję, przyznaje profesor João Peças Lopes. – Na przykład Hiszpania posiada kilka dużych portów, zarówno atlantyckich jak i na Morzu Śródziemnym, które także mogą się tym zajmować.

Czy inwestycje w „energetyczne rozwiązanie tymczasowe” mają sens?

Przedsięwzięcie to krytykują portugalscy aktywiści ochrony środowiska. – Nie rozumiemy, dlaczego teraz ma być inwestowane sporo pieniędzy w energetyczne rozwiązanie tymczasowe – mówi Francisco Ferreira z organizacji Zero. Wprawdzie do celów „transshipmentu” potrzeba o wiele mniej infrastruktury niż w przypadku, będącego także przedmiotem dyskusji, gazociągu z Półwyspu Iberyjskiego do Europy Środkowej. Jednak chodzi tutaj o ograniczone czasowo rozwiązanie, które stanie się zbyteczne w momencie otwarcia niemieckich terminali LNG. – Hiszpania posiada już teraz o wiele większe możliwości i może zapewne dostarczać gaz dużo taniej niż Portugalia.

Brunsbüttel w Szlezwiku-Holsztynie: na terenie portu nad Łabą ma zostać wybudowany pływający terminal LNG.
Brunsbüttel w Szlezwiku-Holsztynie: na terenie portu nad Łabą ma zostać wybudowany pływający terminal LNG.Zdjęcie: Daniel Reinhardt/dpa/picture alliance

Jednak mimo tych wszystkich wątpliwości, Portugalia kontynuuje swój projekt „transshipmentu” w Sines. Premier Costa marzy o centrum przeładunkowym, które najpierw ma zająć się przepompowywaniem skroplonego gazu na mniejsze statki, a w późniejszym okresie dostawami gazu do Europy za pośrednictwem wspomnianego już, nadal bardzo kontrowersyjnego, gazociągu. Tą drogą ma być przesyłany także, wytwarzany w Portugalii, ekologiczny wodór. Podczas gdy to są jeszcze plany na odległą raczej przyszłość, to „transshipment” w Sines może rozpocząć się od razu – o ile, wspomniane przez premiera Costę negocjacje „na najwyższych szczeblach” z Polską i Niemcami, dadzą pozytywny rezultat.