Dobry szampan nie musi kosztować fortuny

Oczywiście, że Nowy Rok można powitać także zwykłym winem musującym, a nie koniecznie najszlachetniejszym z trunków pochodzącym z Szampanii. Ale komu zależy na wybornym smaku i dobrym stylu, ten sięga na najwyższe póki.

Elita

Niemiecka organizacja Stiftung Warentest przetestowała oryginalne szampany, badając ich walory smakowe i zawartość szkodliwych substancji. W szranki stanęło 15 gatunków francuskiego szampana i 7 win musujących, produkowanych według tak zwanej metody tradycyjnej, czyli tak jak francuski oryginał. Zwycięsko wyszli z tej próby klasycy gatunku. Wśród szampanów najlepsze oceny zebrał Piper Heidsieck (26 euro) i Lanson Black Label (30 euro). Wina musujące super-jakości można było mieć jednak także za niższą cenę. Szkodliwych substancji nie znaleziono w żadnej z butelek.

Bio w tyle

Poza dwoma "celującymi" prymusami wśród szampanów niemieccy degustatorzy przyznali także oceny "dobre". Jakością odstawał tylko szampan z upraw ekologicznych Fleury Demeter Champagne Brut (28,90) ponieważ wyczuwano w nim smak przejrzałego wina - otrzymał tylko ocenę "zadowalającą".

Okazuje się, że luksus oferowany przez dyskonterów też nie jest do pogardzenia. Veuve Monsigny od Aldiego-Sued i Comte de Brismand od Lidla w ocenach smakoszy leżały w środkowym polu rankingu, co nie jest złą pozycją w obliczu ceny: ok. 12 euro. Gorzej oceniono natomiast szampana od Aldi-Nord, który lekko trącił grzybkiem.

Niemcy górą

Stiftung Warentest z czystym sumieniem może polecić także wina musujące wytwarzane tradycyjną metodą. Dwa tego rodzaju produkty otrzymały ocenę "bardzo dobrą", pięć - "dobrą". Faworytami degustatorów był Adam Henkel Chardonnay Brut, rocznik 2005 (12 euro) i orzeźwiający Rotkaeppchen Weissburgunder Extra Trocken (16 euro).

Przed dwoma laty przy podobnym teście kontrola wykazała w kilku butelkach dodatek dwutlenku węgla, który nie pochodził z naturalnej fermentacji. W roku 2010 niespodzianki takiej nie odkryto.

dapd / Małgorzata Matzke

red.odp.: Andrzej Paprzyca