1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czego Amerykanie zazdroszczą Niemcom

23 października 2010

Kiedyś niemiecką gospodarkę uważano za przeregulowaną, skostniałą i ociężałą. Teraz prezydent Obama stawia na eksport i produkcję przemysłową. Czyżby szedł za przykładem Niemiec?

https://p.dw.com/p/PlNp
Amerykanie podziwiają nie tylko zegary z kukułką...Zdjęcie: Picture-Alliance /dpa

Bezrobocie w Niemczech znajduje się obecnie na poziomie 1992 roku. W przyszłym ma się jeszcze bardziej obniżyć. W 2011 roku wielkość niemieckiego eksportu ma wynieść nawet do biliona euro. Kryzys wyraźnie minął. Jeżeliby porównać gospodarki Stanów Zjednoczonych i Niemiec, wygląda to jak na antypodach. W USA bezrobocie sięga 9,6 proc., wzrost gospodarczy jest dużo poniżej niemieckiego poziomu. Amerykę zaczyna zastanawiać powód tak diametralnego odwrócenia się sytuacji.

Siła w eksporcie

Deutschland Autoindustrie Stellen Autoproduktion bei VW
... ale i nowoczesną niemiecką produkcję przemysłowąZdjęcie: AP

Potęga niemieckiej gospodarki nie jest tajemnicą - twierdzi Thomas Zielke, jeden z reprezentantów niemieckiej gospodarki w Waszyngtonie. Jej siła leży w eksporcie. W elastyczności przedsiębiorstw, w ich parciu na rynki. Niemcy są przyzwyczajeni produkować na eksport".

Z kolei Amerykanie najpierw zaspokajają własny rynke 240-milionów konsumentów. W USA eksport dostarcza ok. 13 proc. PKB, w Niemczech trzykrotnie więcej. Przy czym gros niemieckiego eksportu trafia na rynek europejski, choć najdynamiczniej rozwija się obecnie eksport do państw pozaeuropejskich.

Dobra pozycja

Kurzarbeit sächsische Firma Autoliv
Model skróconego wymiaru czasu pracy okazał się korzystnyZdjęcie: Silvia Tagge

W czasie recesji, podobnej do ostatniej, kiedy załamuje się popyt krajowy i rząd nie chce lub nie może podkręcić koniunktury, trzeba przerzucić się na inwestycje, i przede wszystkim na eksport, żeby nie dopuścić do całkowitego upadku gospodarki - podkreśla Robert Shapiro ze sztabu doradców amerykańskiego prezydenta: "a to zawsze było mocną stroną Niemiec". Shapiro z uznaniem mówi o tym, jak Niemcy poradziły sobie z trudnościami wywołanymi zjednoczeniem kraju.

Fakt, że Niemcy tak szybko wyszły z kryzysu zawdzięczają także posunięciom rządu, którym Shapiro przyjrzał się bliżej wraz z innymi ekspertami. Na przykład wspieranemu przez rząd modelowi zatrudnienia w skróconym wymiarze czasu pracy: w okresie stagnacji gospodarczej państwo przejęło w przedsiębiorstwach objętych tym programem część lub całość uposażeń pracowników, co pozwoliło uniknąć zwolnień.

Pochwała zza oceanu

Dr. Robert J.Shapiro
Dr. Robert J.Shapiro, nieoficjalny doradca prezydenta USAZdjęcie: privat

Jacob Kirkegaard z Międzynarodowego Instytutu Badań Ekonomicznych nie ukrywa podziwu dla tego modelu: "Niemcy udowodnili, że możliwe jest uniknięcie masowych zwolnień w momencie załamania się zamówień eksportowych i zbytu". Jest to jego zdaniem właściwe posunięcie w cyklicznie pojawiających się zjawiskach w gospodarce. "Pozwala to na zupełnie inną elastyczność niż ta, jaka panuje na amerykańskim rynku pracy, który reaguje bardziej instynktownie: kiedy spada popyt, zwalnia się ludzi. Gdy gospodarka znów zaczyna się się rozkręcać, brak rąk do pracy. Niemiecki model działa zupełnie inaczej".

Lecz mimo tak pozytywnych ocen, przeniesienie tego modelu na rynek amerykański nie byłoby takie proste, twierdzi Robert Shapiro. Na przeszkodzie stoją m.in. różnice kulturowe. Amerykanie tradycyjnie niechętnie podchodzą do wszelkiej ingerencji państwa. Poza tym doradca prezydenta dostrzega w tym systemie wiele ryzyka dla niemieckiej gospodarki: "Jako Amerykanin nie chciałbym zamiany sytuacji amerykańskiej na niemiecką." Obawia się dalszej liberalizacji polityki pieniężnej Europejskiego Banku Centralnego i załamania się budżetów dalszych państw europejskich. Sytuacja Grecji specjalnie się nie poprawiła. Poza tym należy bacznie przyglądać się Francji, przeżywającej masowe protesty społeczne przeciwko reformie systemu emerytalnego.

Powrót do wytwórczości

Barack Obama in Cairo
Prezydent Obama dąży do zmianZdjęcie: AP

Także szybko rosnący eksport niemieckich towarów do Chin ma swą cenę, twierdzą Shapiro i Kirkegaard. "Niemcy są dość powściągliwi wobec Chin, bo nie chcą szkodzić swojemu eksportowi. Stany Zjednoczone natomiast wypowiadają się bez ogródek o łamaniu w Chinach praw człowieka - zaznacza Kirkegaard. "To ogranicza oczywiście możliwości amerykańskiego eksportu".

Ale rząd Baracka Obamy także stawia obecnie na forsowanie eksportu, stąd takie zainteresowanie niemieckim modelem.

Prezydent USA powiedział, że amerykański eksport ma się podwoić w okresie najbliższych 5 lat, zaznacza Thomas Zielke. "Administracja waszyngtońska umieściła temat eksportu i produkcji przemysłowej na czołowym miejscu agendy i teraz stara się do tego odpowiednio przygotować. Obama kilkakrotnie podkreślał, że przyszłość leży w wytwórczości, świadomie stawiając ją w opozycji do Wallstreet i kryzysu finansowego.

Christina Bergmann, Waszyngton / Małgorzata Matzke

red.odp.: Iwona Metzner