Budowanie „Małej Rosji": okupacja ukraińskiego miasta
28 sierpnia 2023Wśród ukraińskich miast okupowanych przez Rosję Kupiańsk się wyróżniał. Było to pierwsze miasto, które bezwarunkowo poddało się siłom rosyjskim po ich inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Burmistrz miasta, Hennadij Matsehora, powiedział swoim współobywatelom, że zrobił to, aby „uniknąć ofiar w ludziach i zniszczenia naszej infrastruktury".
Na prorosyjskich kanałach Telegramu pozornie pokojowe przekazanie władzy zostało przedstawione jako symbol intencji Moskwy wobec Ukrainy. Kupiańsk miał stać się bastionem rosyjskiego odrodzenia kulturowego i politycznego – a przynajmniej tak głosiły komunikaty.
Ale zanim wysiłki Rosji zmierzające do wykorzenienia ukraińskiego dziedzictwa mogły rozpocząć się na dobre, siły rosyjskie musiały poradzić sobie z oporem, jaki napotkały po kapitulacji; nie była to walka ogniowa prowadzona przez partyzantów przeciwko najeźdźcy, a raczej demonstracja mieszkańców prowadzona przez Mykołę Maslija, lokalnego lidera opozycji i weterana wojny na wschodzie Ukrainy w 2014 roku.
Stłumiony opór mieszkańców
Maslij działał szybko. W ciągu kilku dni od inwazji próbował zorganizować zbrojny opór, ale nie udało mu się zebrać wystarczającej liczby żołnierzy i sprzętu, by odeprzeć rosyjskie natarcie. Zrezygnowany, postanowił zorganizować dużą demonstrację, wykorzystując przy tym lokalne grupy czatowe do rozpowszechniania informacji. I to się powiodło.
Szóstego dnia rosyjskiej inwazji udało mu się zgromadzić około 300 osób na centralnym placu miasta, przed ratuszem, gdzie burmistrz ogłosił kapitulację Kupiańska, Maslij, zwracając się do tłumu, powiedział – jak widać na nagraniu, do którego dotarła DW: „Myśleli, że pójdą na ćwiczenia, a zamiast tego musieli tu przyjść. Są zdemotywowani. Chcą wrócić do domu".
Ale nie do końca tak było. Demonstranci nie spotkali się z żołnierzami chcącymi wrócić do domu. Zamiast tego rosyjskie wojsko wystrzeliło granaty z gazem łzawiącym w protestujący tłum, a w zamieszaniu Maslij zniknął. Protesty ustały, a opór został zepchnięty do podziemia.
Represje wobec miejscowych
Switłana, urzędniczka w urzędzie publicznym, która poprosiła o anonimowość w obawie przed powrotem sił rosyjskich, powiedziała, że jej szef poinstruował ją i jej kolegów, aby używali rosyjskiego jako języka roboczego i że od tego momentu będą oficjalnie „pracować dla Rosji".
Kiedy zagroziła odejściem z pracy, jej szef zagroził jej: „To nie skończy się dla ciebie dobrze". Kilka dni później została aresztowana i zabrana do piwnicy, gdzie była przesłuchiwana i torturowana. Nie była jedyna. Wkrótce miejskie areszty, w tym zaimprowizowane cele w piwnicach oficjalnych budynków, były już przepełnione.
Switłana i inni więźniowie wspominali częste bicie i rażenie prądem podczas przesłuchań. – Kiedy okupanci wkraczali do osady, najpierw szukali budynków, które mogłyby służyć jako ich kwatery główne – a także jako areszty i izby tortur" – powiedział Oleksandr Kobylew, oficer policji w Charkowie badający rosyjskie zbrodnie wojenne.
Pełna rusyfikacja miasta
Oprócz obecności wojskowej Rosji w mieście, jej organizacje i ideologia stawały się coraz bardziej obecne w życiu ludzi. W maju 2022 roku rosyjskie wysiłki zmierzające do demontażu ukraińskiego dziedzictwa kulturowego i zastąpienia go własnym były już w pełnym rozkwicie.
Rosyjska telewizja pokazywała huczne obchody 9 maja, rosyjskiego święta upamiętniającego zwycięstwo Związku Radzieckiego nad nazistowskimi Niemcami i jednej z najważniejszych dat politycznych w putinowskiej Rosji.
Wraz z obchodami pojawiła się bezpłatna gazeta. Telekomunikacja została przeniesiona do rosyjskich sieci. Kanały telewizyjne były nadawane z Rosji. Rosyjska perspektywa, we wszystkich aspektach życia, zajęła centralne miejsce.
Do czerwca Kupiańsk stał się centrum rosyjskich działań politycznych i wojskowych na okupowanych obszarach północno-wschodniego regionu Charkowa.
Witalij Ganczew, 47-letni były ukraiński policjant, został mianowany szefem rosyjskiej administracji cywilno-wojskowej w regionie. Wraz z wprowadzeniem nowej administracji, burmistrz Kupiańska, Hennadij Matsehora, również został zastąpiony. On i kilku ukraińskich urzędników, którzy pozostali na stanowiskach pod rosyjską okupacją, zostało aresztowanych, choć nie jest jasne, dlaczego.
Według naocznych świadków, Matsehora był przetrzymywany w jednej z cel w lokalnej komendzie policji do czasu odbicia Kupiańska przez siły ukraińskie. Jego obecne miejsce pobytu pozostaje nieznane.
„Jeden naród” z Rosją
Nowa administracja przyspieszyła rusyfikację. Ukraińskie symbole na budynkach zostały usunięte. Punkty orientacyjne zostały przemalowane na barwy rosyjskiej flagi państwowej. „Jesteśmy jednym narodem z Rosją" - głosiły banery i billboardy.
Rosyjskie partie polityczne otworzyły nawet oddziały w mieście, między innymi w byłym biurze Maslija, zaginionego ukraińskiego weterana. Supermarket został przekształcony w centrum pomocy prowadzone przez partię „Jedna Rosja” Putina. Rosyjscy urzędnicy odwiedzili miasto, obiecując żywność, lekarstwa i podstawowe zaopatrzenie, a 22 sierpnia odbyła się parada z okazji oficjalnego dnia flagi Rosji.
Latem pojawiły się nowe rosyjskie podręczniki szkolne. Podczas serii lokalnych spotkań i konferencji edukacyjnych ukraińscy nauczyciele otrzymali nowe programy nauczania. Niektórzy nawet pojechali do Rosji na dalsze szkolenia.
Kiedy we wrześniu 2022 r. rozpoczął się nowy rok szkolny, szkoły zostały wyposażone w rosyjskie podręczniki. Chociaż niektórzy nauczyciele zrezygnowali z powodu nowych zasad nauczania, wielu zdecydowało się pozostać.
– Zdecydowaliśmy, że pozostanie mniej zaszkodzi dzieciom niż sprowadzenie nauczycieli z Rosji – powiedziała Natalia Altanec, zastępca dyrektora Szkoły nr 1 w Kupiańsku.
Gdy rozmawialiśmy z nią w listopadzie 2022 r., była właśnie przesłuchiwana przez ukraińskie służby bezpieczeństwa. Od tego czasu przebywa w areszcie pod zarzutem kolaboracji.
Cień okupacji
Rusyfikacja zakończyła się nagle, gdy siły ukraińskie odbiły Kupiańsk we wrześniu 2022 roku. Od tego czasu policja wszczęła ponad 200 spraw dotyczących podejrzeń o kolaborację.
Okres okupacji pozostawił swoje ślady w Kupiańsku, który niegdyś był ważnym węzłem komunikacyjnym, a obecnie przypomina miasto duchów. Z 27 000 przedwojennych mieszkańców miasta pozostało tylko 5 000.
W tym miesiącu Rosja zintensyfikowała swoje wysiłki, by znowu zaatakować Kupiańsk. Walki nasiliły się zaledwie kilka kilometrów dalej. Zagrożenia, których burmistrz miał nadzieję uniknąć poddając się, teraz powracają rykoszetem.