Przegrany Christian Wulff?
17 lutego 2012Sekretarz generalny CDU Hermann Gröhe przyjął dymisję Wulffa z szacunkiem i ubolewaniem. „Christian Wulff przyczynił się do wzmocnienia poczucia wspólnoty w społeczeństwie i zgodnego egzystowania osób różnego pochodzenia i religii. Szczególnie leżały mu na sercu udane procesy integracyjne” – stwierdził Gröhe.
Podkreślił też, że Christian Wulff angażował się w obronę praw chrześcijan w innych krajach.
W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący CSU Horst Seehofer. „Christian Wulff dzięki swej decyzji zasłużył na szacunek” – powiedział Seehofer. Decyzja ta, jego zdaniem, przywróciła ponownie godność i znaczenie najwyższemu urzędowi państwowemu. Seehofer, jako obecny rotacyjny przewodniczący Izby Krajów Związkowych (Bundesratu), zadeklarował jednocześnie, że z respektem i uwagą pełnić będzie obowiązki prezydenta do momentu, aż wybrany zostanie nowy kandydat.
Również wicekanclerz Philipp Rössler (FDP) podkreślił, że z szaunkiem przyjął decyzję prezydenta Niemiec, zaznaczając, że partie koalicyjne przedyskutują najpierw kandydaturę następcy, by dyskutować dalej z przedstawicielami opozycji.
Opozycja optymistyczna
SPD i Zieloni przyjęli dymisję prezydenta z satysfakcją i zadowoleniem. Przewodniczący SPD Sigmar Gabriel podkreślił, że od dawna oczekiwał takiej decyzji. Jego zdaniem: „Wulff zapobiegł dalszej utracie wizerunku urzędu prezydenckiego”. Przy tym wielką odpowiedzialność ponosi według Gabriela kanclerz Angela Merkel: „ Nigdy dotąd nie było takiej sytuacji, by w ciągu sześciu lat pełnienia urzędu kanclerskiego trzykrotnie wybierano kandydata na prezydenta”. Jednocześnie zapewnił na łamach gazety Goslarsche Zeitung, że rozmowy dotyczące wyboru nowego kandydata odbędą się według zasad fair play, bez taktycznych zagrywek partyjnych. Nieważne jest przy tym czy kandydat lub kandydatka jest członkiem tej czy innej partii. Kanclerz Merkel zapowiedziała, że kandydaturę nowego prezydenta skonsultuje z opozycją.
Również Thomas Oppermann, sekretarz klubu poselskiego SPD, pochwalił decyzję Angeli Merkel o podjęciu wspólnych ponadpartyjnych rozmów. „Warunkiem jest, jednak, że partie koalicyjne nie podstawią ustalonego wcześniej kandydata”.
Przewodnicząca Zielonych Claudia Roth oznajmiła, że afera wokół Wulffa obciążała kraj. „Pokazał on nadal mało rozsądku przyznając się wprawdzie do błędów, ale upierając się przy swej szczerości”.
Wulff godnie reprezentował Niemcy
Za konsekwentną i przynoszącą ulgę uznał decyzję prezydenta Niemiec przewodniczący Rady Kościoła Ewangelickiego Nikolaus Schneider. „W ten sposób wysoki urząd prezydencki dostał ponownie szansę na odzyskanie wizerunku, z którym mogliby się utożsamiać obywatele” – stwierdził Schneider. Jednocześnie chwalił on Christiana Wulffa za jego zaangażowanie społeczne oraz w procesy integracyjne w kraju.
Centralna Rada Żydów w Niemczech przyjęła dymisję Wulffa z szacunkiem i żalem. Przewodniczący Rady Dieter Graumann stwierdził, że prezydent wraz z żoną Bettiną godnie reprezentowali Niemcy i zabiegali o stworzenie na zewnątrz wizerunku kraju, który jest otwarty na świat, młody i dynamiczny. Szczególnie mocno pochwalał Graumann konsekwentną politykę Christiana Wulffa w przypadku praw mniejszości religijnych oraz wielką wrażliwość w obejściu z ciemnymi rozdziałami niemieckiej historii.
Radość w sieci
Na dymisję Wulffa emocjonalnie zareagowali użytkownicy z cybersieci. Na Twitterze, Facebooku i Gogolu pojawiały się w 7 sekundowych odstępach krótkie komentarze internautów , w stylu: „A jednak możliwe, to na tyle, do widzenia”. Internet zareagował bardziej z radością i satysfakcją niż ubolewaniem czy współczuciem. Na przeprowadzoną przez telewizję publiczną ARD na krótko przed decyzją prezydenta ankietę w sieci czy Wulff powinien ustąpić? 92,1 procent z 40 tys. użytkowników odpowiedziało twierdząco. Tylko 6,4 procent zaprzeczyło.
Dpa/dapd/ Alexandra Jarecka
Red.odp.: Bartosz Dudek