1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Śledztwo DW. Rosyjskie drony polują na cywilów w Ukrainie

Nina Werkhäuser | Esther Felden | Julett Pineda | Igor Burdyha
28 sierpnia 2024

Atakując Ukrainę Rosja używa dronów przeciwko cywilom. Dziennikarskie śledztwo DW pokazuje, jak małe miasteczko w południowej Ukrainie jest od miesięcy terroryzowane przez pilotów dronów.

https://p.dw.com/p/4jyYB
Śmiercionośna broń: uzbrojony dron FPV
Śmiercionośna broń: uzbrojony dron FPV Zdjęcie: Alexander Reka/ITAR-TASS/IMAGO

Wołodymyr Kindrat i jego żona Lubow nie mogą pozbyć się z głowy dźwięku latających dronów. 7 lutego tego roku przez wiele godzin słyszeli groźne brzęczenie. Prawie się do niego przyzwyczaili, gdy dwa drony załadowane materiałami wybuchowymi nagle uderzyły w ich dom.

– Widziałem, jak drony uderzyły w nasz garaż – mówi Wołodymyr. Brama garażowa i rodzinny samochód zostały poważnie uszkodzone podczas ataku. – To było tak, jakby żołnierze grali w grę komputerową – mówi Lubow, opisując niepokojący atak. – Tylko w prawdziwym życiu – wtrąca Wołodymyr. – I na żywych celach – dodaje.

Ataki na cywilów

Po tym szoku Kindratowie uciekli wraz z dorosłą córką z Berysławia, ich rodzinnego miasta na południu Ukrainy.

Między wrześniem 2023 a lipcem 2024 Berysław został dotknięty bezprecedensową serią ataków rosyjskich dronów. Ukraińskie władze udokumentowały ponad 120 ataków dronów w tym okresie, w wyniku których zginęło 16 osób, a ponad 130 zostało rannych – według tej dokumentacji wszyscy byli cywilami.

Po ataku dronów Wołodymyr i Lubow Kindrat opuścili swój dom w Berysławiu i uciekli do wioski w obwodzie czerkaskim
Po ataku dronów Wołodymyr i Lubow Kindrat opuścili swój dom w Berysławiu i uciekli do wioski w obwodzie czerkaskimZdjęcie: DW

Przez wiele miesięcy zespół śledczy DW analizował wiele raportów i informacji ze źródeł otwartych na temat ataków dronów. Dwie organizacje pozarządowe wspierały DW w analizie tych danych: Projekt Eyes on Russia Centrum Odporności Informacyjnej oraz Archiwum Ukrainy Mnemonic.

Nasz zespół nie był w stanie zbadać samego miasta. Ze względu na ciągłe zagrożenie ukraińska policja zablokowała dostęp. Jednak analiza danych i wywiady z naocznymi świadkami i ekspertami sugerują, że rosyjscy żołnierze mogli systematycznie używać dronów przeciwko cywilom.

Większość mieszkańców uciekła

Berysław znajduje się na północnym brzegu Dniepru, w pobliżu miasta Chersoń. Wkrótce po inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. wojska rosyjskie zajęły miasto Chersoń i okoliczne wioski, w tym Berysław. Jesienią 2022 r. armia ukraińska odbiła ten obszar. Wojska rosyjskie musiały wycofać się na drugą stronę Dniepru.

Od tego czasu siły rosyjskie ostrzeliwują Berysław zza rzeki za pomocą artylerii, bomb kierowanych i dronów. Duża część miasta została zniszczona, a większość z dawnych 11 tys.  mieszkańców uciekła. Pozostały głównie osoby starsze.

Berysław leży nad brzegiem Dniepru - po drugiej stronie rzeki znajdują się wojska rosyjskie
Berysław leży nad brzegiem Dniepru - po drugiej stronie rzeki znajdują się wojska rosyjskieZdjęcie: DW

Drony jako broń

Liczba ataków dronów na Berysławie gwałtownie wzrosła najpóźniej od jesieni 2023 roku. W szczególności używano dronów FPV (First Person View) załadowanych materiałami wybuchowymi.

Drony FPV, które pierwotnie były używane głównie przez pilotów hobbystów, są wyposażone w kamerę wideo. Za pomocą specjalnych gogli lub na monitorze pilot może śledzić ich lot w czasie rzeczywistym. Pozwala to obserwować cel z bliska i sterować dronem z dużą precyzją.

W 2023 roku liczba dronów FPV rozmieszczonych na linii frontu znacznie wzrosła po obu stronach. – Na niebie nad Ukrainą operują prawdopodobnie dziesiątki tysięcy dronów FPV – wyjaśnia Samuel Bendett, członek Programu Studiów nad Rosją w Center for Naval Analyses, amerykańskim think tanku. Pilot drona może zrzucić materiały wybuchowe lub skierować drona z ładunkiem wybuchowym do celu, gdzie eksploduje.

Nękani przez drony

Także Jewhen został namierzony przez rosyjskiego drona. Mężczyzna nie chce upubliczniać swojego nazwiska. Było to w styczniu, kiedy jako pracownik organizacji pomocowej World Central Kitchen dostarczał żywność do Berysławia. W drodze powrotnej z miasta jego samochód był śledzony przez drona. – Nie wiem, jak długo dron mnie ścigał – mówi DW, ciesząc się, że udało mu się uniknąć niebezpieczeństwa. – Bardzo się bałem – dodaje.

Ale inny atak zakończył się tragicznie. Dwóch francuskich pracowników szwajcarskiej organizacji pomocowej HEKS zginęło w ataku dronów w Berysławiu 1 lutego, a cztery inne osoby zostały ranne. Według relacji jednego z ocalałych, byli oni „ścigani przez drony”.

Ataki rosyjskich dronów na cywilów. Ludzie byli "tropieni"

Według organizacji, jeden z ich dwóch samochodów, które były wyraźnie oznaczone jako konwój pomocowy, został zaatakowany przez drona. Kiedy pasażerowie drugiego pojazdu rzucili się na pomoc kolegom z zespołu, zostali zaatakowani przez kolejne drony. Inni naoczni świadkowie również opowiedzieli DW o tak zwanych „podwójnych uderzeniach”, w których drugi atak jest wymierzony w osoby udzielające pomocy pierwszym ofiarom.

– Drony FPV nigdy nie znikają, stale latają nad miastem – mówi Wałerij Biełyj, zastępca szefa policji w jednej z dzielnic Berysławia. Spotykamy go w małej wiosce poza zasięgiem dronów. Tam dzieli się z nami swoim podejrzeniem.  – Oni ćwiczą w Berysławiu, trenują na cywilach – mówi. Jego koledzy już kilkakrotnie znaleźli się pod ostrzałem, gdy próbowali pomóc ofiarom ataków dronów lub udokumentować ataki.

Cele wojskowe i cywilne

Międzynarodowe prawo humanitarne zakazuje celowych ataków na ludność cywilną. Zarówno dowódcy, jak i zwykli żołnierze są zobowiązani do rozróżniania celów wojskowych i cywilnych. Muszą „podjąć wszelkie możliwe środki ostrożności, aby zminimalizować szkody dla ludności cywilnej”, podkreśla brytyjski prawnik Wayne Jordash, który specjalizuje się w zbrodniach wojennych i doradza ukraińskiemu wymiarowi sprawiedliwości. – Drony nie są wyjątkiem – mówi.

Dzięki precyzyjnej broni, takiej jak drony FPV, za pomocą których atakujący może zobaczyć cel, „zakres wypadków, zakres przypadkowych uszkodzeń powinien być znacznie mniejszy”, podkreśla. Jeśli cele cywilne są regularnie trafiane taką bronią, to „masz znacznie wyraźniejszą podstawę do stwierdzenia, że popełniono zbrodnie wojenne”.

Brytyjski prawnik Wayne Jordash KC, prezes Global Rights Compliance
Brytyjski prawnik Wayne Jordash KC, prezes Global Rights ComplianceZdjęcie: DW

Ataki z drugiego brzegu Dniepru

Nie jest możliwe udowodnienie ponad wszelką wątpliwość, kto jest odpowiedzialny za ataki dronów. Jednak na podstawie średniego zasięgu i możliwego toru lotu dronów, DW było w stanie zlokalizować miejsce, z którego przypuszczalnie przeprowadzono ataki: Jest to obszar wokół miast Kachowka i Nowa Kachowka, które leżą naprzeciwko Berysławia po drugiej stronie Dniepru.

Stacjonuje tam kilka rosyjskich jednostek, które używają dronów. Należą do nich 10. Brygada Specjalna, 205. Brygada Strzelców Zmotoryzowanych i batalion ochotniczy BARS-33, nazwany na cześć radzieckiego bohatera II wojny światowej Wasilija Margiełowa.

Niewiele wiadomo o działaniach 10. Brygady Specjalnej, która podlega rosyjskiemu wywiadowi wojskowemu GRU. Jednak szczegóły ataku dronem wyszły na jaw: w czerwcu ubiegłego roku prokuratura w Chersoniu wszczęła śledztwo przeciwko żołnierzowi brygady po podsłuchaniu rozmowy z jego przełożonym. Oskarża go o celowe zaatakowanie dronem dwóch cywilów w dzielnicy Berysławia w maju 2023 roku.

Rzekomo żadnych cywilów w okolicy

205. Brygada Strzelców Zmotoryzowanych działa w rejonie Kachowki od dłuższego czasu. Na Telegramie publicznie przyznała się do kilku ataków dronów w Berysławiu, z których większość była skierowana przeciwko pojazdom. Zostały one „wszystkie zniszczone”, napisał pilot drona w serwisie komunikacyjnym. Twierdził, że w okolicy nie było cywilów. Tym komentarzem sam się obciąża, mówi prawnik Wayne Jordash. Żołnierz nie próbuje uniknąć ofiar cywilnych. De facto „decyduje, że każda osoba jest legalnym celem wojskowym”.

Atak dronem przypisywany batalionowi ochotniczemu BARS-33
Atak dronem przypisywany batalionowi ochotniczemu BARS-33Zdjęcie: Screenshot | Telegram: Senator_Basyuk_702

Test nowego drona

Batalion ochotniczy BARS-33 jest rozmieszczony w rejonie Kachowki i Nowej Kachowki od wiosny 2023 roku. Jednostka wydaje się koncentrować na walce dronami, rekrutuje pilotów dronów. Batalion powstał z inicjatywy Władimira Saldo, gubernatora rosyjskich władz okupacyjnych w obwodzie chersońskim. W październiku 2023 r. ogłosił on, że BARS-33 przetestował nowego drona o nazwie „Weles”.

Filmy opublikowane na Telegramie pokazują ataki dronowe jednostki BARS-33 w regionie Berysławia, w tym przy użyciu nowego drona „Weles”.

Sankcje przeciwko producentom dronów

„Weles” jest produkowany przez firmę Aero-Hit z Chabarowska na dalekim wschodzie Rosji. Firma ta jest ściśle powiązana z rosyjskim politykiem Konstantinem Basjukiem, wpływowym patronem batalionu ochotniczego BARS-33. Basjuk reprezentuje nielegalnie zaanektowany ukraiński region Chersoń w Radzie Federacji Rosyjskiej w Moskwie i regularnie prowadzi kampanie na rzecz batalionu ochotniczego. Zarówno Saldo, jak i Basjuk podlegają zachodnim sankcjom.

W czerwcu Departament Skarbu USA nałożył również sankcje na Aero-Hit, uzasadniając to tym, że „drony Weles były wykorzystywane przez rosyjskie siły stacjonujące w Chersoniu przeciwko ukraińskim celom”.

Konstantin Basjuk z bojownikami z batalionu ochotniczego BARS-33.
Konstantin Basjuk prezentuje się na swoim kanale Telegram z bojownikami z batalionu ochotniczego BARS-33.Zdjęcie: Screenshot Telegram ©Senator_Basyuk/294

Sankcje te nie wpłyną na produkcję, zapewnił szef firmy Wiktor Jaczenko, który chwalił się w wywiadzie „400 udanymi misjami bojowymi” nowego drona. „Docelowym klientem” jest batalion ochotniczy BARS-33. W konfrontacji z wynikami naszego śledztwa Aero-Hit odpowiedział, że jest firmą niewojskową i nie współpracuje z Ministerstwem Obrony Rosji.

Bez komentarza

Nie można udowodnić ponad wszelką wątpliwość, kto dokładnie zlecił i przeprowadził ataki dronów na ludność cywilną i infrastrukturę cywilną w Berysławiu i okolicach. Nasze badania sugerują jednak, że trzy wymienione jednostki mogą być odpowiedzialne za ataki.

DW zwróciło się do rosyjskiego Ministerstwa Obrony, polityków Władimira Saldo i Konstantina Basjuka, batalionu ochotniczego BARS-33 i administratorów dwóch odpowiednich kanałów Telegramu o komentarz i odniesienie się do naszych ustaleń. Nikt nie odpowiedział na nasze pytania.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>