1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Śladami klasyków w Turyngii

17 sierpnia 2010

Nigdzie w Niemczech nie jest oferowana turyście taka dawka klasyki w pigułce, jak w Turyngii. Z Eisenach do Meiningen, przez Erfurt, Weimar i Jenę prowadzi 300-km „Szlak klasyków”.

https://p.dw.com/p/OSWt
Ponad pół miliona turystów odwiedza rokrocznie zamek Wartburg
Ponad pół miliona turystów odwiedza rokrocznie zamek WartburgZdjęcie: AP

Dzień 1

Punktem wyjścia może być Eisenach, rodzinne miasto Jana Sebastiana Bacha. Już z autostrady widać górujący nad miastem warowny zamek Wartburg, od 1999 r. na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Mieszkała w nim św. Elżbieta z Turyngii; na odbywających się właśnie na zamku turniejach śpiewaczych minnesingerów Wagner oparł swoją operę „Tannhäuser”; 10 przymusowych miesięcy spędził na tutejszym zamku Marcin Luter tłumacząc z greckiego na niemiecki Nowy Testament. Z okna miał wspaniały widok na las Turyński, po którym tak chętnie włóczył się Goethe, też zresztą częsty gość na zamku.

Pokój Lutra na zamku Wartburg
Pokój Lutra na zamku WartburgZdjęcie: picture-alliance / dpa

Bilety wstępu na zamek: 8 euro, ulgowe: 5 euro, bilet rodzinny: 21 euro. Tańsze jest zwiedzanie tylko zamkowego muzeum albo wystaw: 4 / 2.50 euro. Ale to dopiero pierwsza atrakcja na 300-kilometrowym szlaku klasyków. Najlepiej więc jeszcze przed wyjazdem zaopatrzyć się w ThüringenCard, która zapewnia wolny wstęp do ponad 200 muzeów, pałaców i zamków (też np. na Wartbug), ogrodów zoologicznych, basenów etc.

ThüringenCard jest dostępna w wersjach:

24-godzinnej (15 euro dorośli, 10 euro dzieci od 5 do 14 lat w towarzystwie dorosłych posiadaczy karty)

3-dniowej: 35 / 22 euro

6-dniowej: 55 / 33 euro

ThüringenCard można zamówić online na stronie informacji turystycznej:

http://www.thueringen-tourismus.de

Tam też szczegółowe informacje, oferty noclegów, propozycje tras, oferty LastMinutes itd. Niestety nie po polsku, ale po niemiecku i angielsku.

W Eisenach oprócz zamku warte obejrzenia są jeszcze co najmniej dwa miejsca: Dom Lutra (Lutherhaus) i dom urodzenia Bacha (Bachhaus). Jeżeli podróżujemy z dziećmi, można skoczyć jeszcze 30 km na północ od Eisenach, do zbudowanych w 1865 r. sztucznych wodospadów (Trusetaler Wasserfälle). W pobliżu parkingu prowadzącego do wodospadów znajduje się kuriozum – park krasnali ogrodowych.

Nocleg

Możliwości noclegu jest mnóstwo, także w szczycie sezonu urlopowego, najlepiej skorzystać ze strony informacji turystycznej. Na życzenie przesyłane są prospekty z wykazem i cenami hoteli, campingów i pensjonatów.

Królewski nocleg oferuje hotel na zamku Wartburg. Np. noc w „pokoju Elżbiety z Turyngii” – 192 euro od osoby.

Dzień 2

Wieża widokowa i kładka w Parku Narodowym Hainich
Wieża widokowa i kładka w Parku Narodowym HainichZdjęcie: AP

Zanim ruszymy dalej śladami klasyków, warto zatrzymać się na parę godzin w Parku Narodowym Hainich, między Eisenach a różanym uzdrowiskiem Bad Langensalza. Park jest największym w Europie skupiskiem lasu bukowego z atrakcją – „szlakiem koronami drzew”, z zawieszoną nad koronami trzystumetrową kładką.

Szczytami górskimi prowadzi natomiast prowadzący od Lasu Turyńskiego po Las Frankoński „Rennsteig”, najbardziej znany w Niemczech górski szlak długości 168 km. Na szlaku mekka skoków narciarskich Oberhof, u jego progu górski ogród botaniczny (Rennsteiggarten) z ponad 4 tysiącami wysokogórskich roślin z całego świata. Dla posiadaczy ThüringenCard wstęp bezpłatny, bez karty: 4 / 3.30 euro.

Dzień 3

Most kupiecki - Krämerbrücke w Erfurcie
Most kupiecki - Krämerbrücke w ErfurcieZdjęcie: R. Lemitz, SV Erfurt

Drogą krajową B7 jedziemy w kierunku Weimaru. Po drodze Gotha z największym w Turyngii zamkiem Friedenstein, pozostałością po wojnie trzydziestoletniej. Dla amatorów militariów i dreszczyku – kazamaty, 2,5-kilometrowy, trzykondygnacyjny podziemny labirynt. 20 km dalej stolica Turyngii Erfurt, przez mieszkańców zwany dumnie „Rzymem Turyngii”, a to z racji 27 kościołów! Symbolem miasta jest wzgórze katedralne z katedrą (Dom) i kościołem św. Seweryna. Katedra pochodzi z 752 r., w 1251 r. doczekała się znanych na całym świecie dzwonów z największym, średniowiecznym „Gloriosa”. Też ze średniowiecza zachował się zabudowany kamienicami most „Krämerbrücke“ (most kupiecki), warty choćby fotki.

Nocleg już w Weimarze, bo przed nami intensywne spotkania z klasykami.

Dzień 4 i 5

„Okolica jest wspaniała, wspaniała” – pisał o Lesie Turyńskim Jan Wolfgang Goethe. Miał 27 lat, kiedy osiadł w Weimarze, w domku ogrodnika, podarowanym mu przez księcia Karola Augusta, syna księżny Anny Amalii. Imiona, które natychmiast kojarzą się z kulturą i sztuką, przede wszystkim Biblioteką Księżny Anny Amalii, niemal doszczętnie zniszczoną pożarem w 2004 roku. Wiele bezcennych zbiorów spłonęło niestety bezpowrotnie, szczęśliwie wiele zostało uratowanych, sama biblioteka od ponad 2 lat jest znowu dostępna dla publiczności.

Odrestaurowana po pożarze rokokowa sala w Bibliotece Księżny Anny Amalii
Odrestaurowana po pożarze rokokowa sala w Bibliotece Księżny Anny AmaliiZdjęcie: AP

Coś musi być w Weimarze i jego okolicy, może swoje zrobiła tamtejsza arystokracja ściągając mądre głowy, bo zadomowili się tam rzeczywiście najwięksi. Goethe spędził w Weimarze większość życia, do pobliskiej Jeny ściągnął Fryderyka Schillera.

Dom Ogrodnika i Dom Goethego, Dom Schillera, Teatr Narodowy ze stojącym przed nim pomnikiem wieszczów, wreszcie książęcy grobowiec, w którym pochowani są Goethe i Schiller, to obowiązkowe miejsca dla turysty. I parę innych. Bo w Weimarze tworzył (i zmarł) Lukas Cranach Starszy, nadwornym kapelmistrzem był krótko Jan Sebastian Bach a stulecie później Franciszek Liszt. W Weimarze działał najstarszy z czwórki „weimarskich klasyków” – pisarz Christoph Martin Wieland. Ostatnie trzy lata życia spędził tam Fryderyk Nietzsche, wiele lat związany był z tym miastem i tam też zmarł pisarz, pastor i filozof Johann Gottfried Herder. Niedługo zresztą ma wyjść z cienia Goethego i Schillera, Weimar planuje utworzenie do 2017 r. muzeum Herdera.

Pomnik Goethego i Schillera przed Teatrem Narodowym w Weimarze
Pomnik Goethego i Schillera przed Teatrem Narodowym w WeimarzeZdjęcie: picture-alliance / Helga Lade

Nic dziwnego, że w 1999 r. Weimar był kulturalną stolicą Europy, „klasyczny Weimar” widnieje na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO i po raz drugi, jako „Budynki Bauhausu w Dessau i Weimarze”.

Dwa dni na Weimar, to minimum.

Dzień 6

Kolejną perełką na szlaku jest Jena. 10 lat na uniwersytecie wykładał Schiller, zachowany jest też jego ogrodowy domek (przy Schillergässchen), gdzie tworzył ballady i części "Marii Stuart" i "Dziewicy Orleańskiej". Ale Jena, to też słynne Planetarium Zeissa, znajdujące się pod ochroną zabytków, ale z wyposażeniem uważanym za jedno z najbardziej nowoczesnych na świecie. Gwiazdy oglądać można też alernatywnie, przy dźwiękach klasyków rocka – Davida Bowie, Phila Collinsa „In the Air Tonight”, czy Led Zepplin „Stairway to Heaven”. Wstęp na muzyczno-planetarne show: 9 / 7.50 euro.

Dolina Soławy z elektrownią wodną Hohenwarte
Dolina Soławy z elektrownią wodną HohenwarteZdjęcie: AP

Z Jeny przez przepiękną dolinę Soławy (Saaletal) jedziemy do Rudolstadt. W 1788 r. właśnie tam po raz pierwszy spotkali się Goethe i Schiller. W Rudolstadt Schiller poznał swoją późniejszą żonę Charlottę von Lengefeld, z kolei 7 km na północ od Rudolstadt, w renesansowym pałacu Kochberg (Wasserschloss Kochberg) Goethe odwiedzał swoją muzę Charlottę von Stein.

Niespełna 40 km dalej, w Ilmenau, jako minister w służbie księstwa weimarskiego, Goethe miał ratować skorumpowane finanse miasta. Próbował też reaktywować podupadłe górnictwo, głównie srebra i rud miedzi, co skończyło się fiaskiem. Ale przede wszystkim wędrował po okolicy. Podczas tych wędrówek powstał jeden z jego najsłynniejszych wierszy „Pieśń wędrowca w nocy”. Nic tylko zapakować dzieci do łóżek i wybrać się na długi, nocny spacer śladami mistrza.

Dzień 7

Specjalność Turyngii – Bratwurst, opatentowana w 1404 r.
Specjalność Turyngii – Bratwurst, opatentowana w 1404 r.Zdjęcie: ZB - Fotoreport

Podróż szlakiem klasyków możemy zakończyć w Arnstadt, na północ od Ilmenau, w kierunku Erfurtu. Arnstadt, zwany „bramą do Lasu Turyńskiego” jest jednym z najstarszych miast w Niemczech, pierwsza wzmianka pochodzi z 704 r. Zasłynęło jednak dopiero tysiąc lat później, kiedy w 1703 roku pojawił się w nim młodziutki Jan Sebastian Bach. Po próbnym koncercie, jaki dał w Nowym Kościele, został na cztery lata organistą. Dzisiaj kościół nosi jego imię (Bachkirche). Przy Kohlgasse 7 można zwiedzić dom Bacha, a poświęconą mu wystawę w „Palmenhaus”.

Po trudach zwiedzania koniecznie trzeba zjeść pieczoną kiełbaskę - „Thüringer Bratwurst”, jej wersja z Turyngii uchodzi za najstarszą w Niemczech, opatentowaną w 1404 roku. W Arnstadt jest też „Bratwurstmuseum” i ponoć największa w Turyngii beczka na wino, ale wyłącznie na wino jabłkowe, 20 tys. litrów. Do podziwiania i smakowania w „Schnellhornst Restaurant & Bar”. Jak głosi motto przybytku: „Bóg zabronił spożywania jabłka, ale nie jabłkowego wina”.

Elżbieta Stasik

red. odp.: Bartosz Dudek