1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
SztukaUkraina

Złoto Scytów wróciło do Ukrainy

28 listopada 2023

Krymska kolekcja zawierająca m.in. scytyjski hełm i miecz ze złota po 10 latach w Holandii wróciła do Ukrainy. Kijów: – Została zwrócona prawowitemu właścicielowi. Rosja: – Miała wrócić na Krym. Wszczęliśmy śledztwo.

https://p.dw.com/p/4ZYCs
Scytyjski hełm
Scytyjski hełmZdjęcie: Peter Dejong/AP Photo/picture alliance

Ważąca 2694 kg kolekcja przekroczyła granicę z Ukrainą po raz pierwszy od dekady. Wśród niemal 600 artefaktów ukrytych w zapakowanych ciasno w przewożącej je ciężarówce metalowych skrzyniach znalazł się m.in. ważący ponad kilogram złoty spiralny naszyjnik z II w n.e., także złoty naszyjnik w liście oraz wykonany z czystego złota i tłoczony we wzory scytyjski hełm z IV w p.n.e, miecz i pochwa do niego. Do tego biżuteria, naczynia i chińskie pudro z laki.

Kolekcja w poniedziałek wieczorem (27.11.) dojechała do Kijowa, gdzie została pieczołowicie rozpakowana złożona została w skarbcu kijowskiej Ławry Peczerskiej, czyli jednego z najstarszych prawosławnych sanktuariów w kraju. Tymczasowo, bo jak zapewniają władze Ukrainy, docelowo złoto Scytów przeniesione zostanie do Narodowego Muzeum Historii Ukrainy. Odzyskanie złota Scytów obiecywał m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

– To wielkie zwycięstwo, odzyskaliśmy nie tylko zbiory dla muzeum, ale także część naszego dziedzictwa narodowego, relikty, które świadczą o tysiącach lat naszej historii – napisał na platformie X Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy.

Złoto w przechowalni

Batalia o krymską kolekcję trwała 10 lat. 7 lutego 2014 r. do muzeum archeologicznego Allarda Piersona w Amsterdamie przyjechała wypożyczona z pięciu ukraińskich muzeów – wspomnianego już kijowskiego Narodowego Muzeum Historii Ukrainy oraz czterech muzeów z Krymu – wystawa „Krym: Złoto i tajemnice Morza Czarnego”. Jak przyznała holenderska placówka, był to pierwszy raz, kiedy Ukraina wypożyczyła za granicę tyle cennych obiektów archeologicznych.

– Wystawa prezentowała wyjątkowe odkrycia archeologiczne z Półwyspu Krymskiego. Nie tylko rzucała nowe światło na Scytów, czyli koczowników, którzy pojawili się na tym terenie ok. VIII w. p.n.e, Gotów i Hunów, którzy przez wieki uważani byli – jak się okazuje niesłusznie – za barbarzyńców. Dowodziła również tego, że Krym i Morze Czarne stanowiły ważne skrzyżowanie na trasie Europy i Azji, czego dowodem było choćby prezentowane na wystawie chińskie lakierowane puzdro z laki, które musiało trafić na Krym Jedwabnym Szlakiem za czasów Rzymian – wspomina wystawę w rozmowie z DW Kim Janssen z biura prasowego muzeum Allarda Piersona.

Eksponat z wystawy „Krym: Złoto i tajemnice Morza Czarnego”
Eksponat z wystawy „Krym: Złoto i tajemnice Morza Czarnego”Zdjęcie: Peter Dejong/AP/dpa/picture alliance

Amsterdamskie muzeum jeszcze wtedy nie wiedziało, że miesiąc później Krym zostanie zaanektowany przez Rosję, która ustanowi tu Autonomiczną Republikę Krymu. Po zakończeniu wystawy, zwrotu kolekcji zaczęły domagać się zarówno władze Ukrainy, jak i nowe władze okupowanego przez Rosję Krymu. Część eksponatów, tych wypożyczonych z Kijowa, wróciła do tamtejszego muzeum. Pozostałe – wypożyczone z czterech krymskich muzeów – trafiły do przechowalni. – To było bezpieczne miejsce – zapewniają władze amsterdamskiego muzeum, choć nie chcą zdradzać szczegółów. Sprawa trafiła do sądu.

Kultura ofiarą wojny „To niezwykła sytuacja”

Niemal dekadę - tyle trwała walka o złoto Scytów przed holenderskimi sądami. W 2016 r. sąd pierwszej instancji orzekł, że zwrotu dóbr kultury mogą domagać się tylko państwa. Ponieważ Republika Krymu nie została uznana przez społeczność międzynarodową, prawo do kolekcji miała jedynie Ukraina. Krymskie muzea odwołały się od tej decyzji. Sprawa trafiła, więc do sądu apelacyjnego w Amsterdamie, który najpierw w 2019 r. zawyrokował, że muzeum Allarda Piersona działało zgodnie z prawem decydując się na przechowanie kolekcji w oczekiwaniu na decyzję sądu, a w 2021 r. potwierdził wyrok niższej instancji odnośnie zwrotu eksponatów Ukrainie.

Rosja jednak nie odpuszczała. Sprawa trafiła, więc do holenderskiego Sądu Najwyższego, który 9 czerwca 2023 r. podtrzymał wyrok poprzedników, potwierdzając, że Ukraina ma uzasadniony interes w ochronie swojego dziedzictwa kulturowego i uznając przewóz kolekcji do Kijowa za środek tymczasowy, do czasu stabilizacji sytuacji na Krymie. – Chociaż eksponaty pochodzą z Krymu i mogą zostać uznane za dziedzictwo kulturowe Krymu, to są one również częścią dziedzictwa kulturowego Ukrainy – uzasadniał holenderski SN w wyroku.

Decyzja sądu dała muzeum Allarda Piersona zielone światło co do zwrotu krymskiego skarbu. Holenderskie muzeum jeszcze w październiku przeprowadziło ewidencję eksponatów oraz skrupulatnie je zapakowało zgodnie z zasadami sztuki muzealniczej. – To była niezwykłaa sytuacja, gdzie dziedzictwo kulturowe stało się ofiarą wydarzeń geopolitycznych. Po tym, jak w 2014 r. stało się jasne, że sędzia rozpatrzy sprawę, skupiliśmy się na bezpiecznym przechowywaniu artefaktów do czasu, aż nadejdzie czas, aby zwrócić je prawowitemu właścicielowi. Cieszymy się, że tę sprawę udało się wyjaśnić i zbiory mogły zostać zwrócone Ukrainie – przekazała w oświadczeniu dla mediów dyrektorka muzeum Els van der Plas.

Rosja wszczyna dochodzenie

Rosja jeszcze w czasie postępowań sądowych groziła Holandii, że przestanie jej pożyczać eksponaty muzealne. Teraz, kiedy kolekcja wróciła do Ukrainy, rosyjskie władze zapowiedziały, że wszczęły własne śledztwo, które ma na celu ustalenie, dlaczego złoto Scytów nie zostało zwrócone do krymskich muzeów. Jednocześnie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ostrzegł, że przekazanie eksponatów Ukrainie grozi tym, że złoto trafi w ręce ukraińskich oligarchów, którzy je między sobą podzielą.

Podobną narrację zaczęły zresztą rozpowszechniać w mediach społecznościowych także rosyjskie trolle, pisząc m.in. że złoto Scytów już się pojawiło w sprzedaży na czarnym rynku w Hiszpanii i że Ukraina nie jest w stanie zadbać o cenne eksponaty, a Allard Pierson i holenderskie sądy dopilnować, że skarb kiedykolwiek wróci na Krym. Słowom tym zaprzecza dyrektor generalny kijowskiego muzeum Fedir Androszczuk, który zapewnił, że placówka dołoży wszelkich starań, żeby kolekcja pozostała bezpieczna.

Jak z kolei poinformowało DW amsterdamskie muzeum, umorzyło ono Ukrainie koszty przechowywania kolekcji. – Muzeum zrzekło się opłat ze strony Ukrainy – przyznał w rozmowie z DW Kim Janssen. Te w ciągu lat wzrosły do niemal pół miliona euro.

Holandia: rowerem po muzeum