Wystawa o „Maczkowcach” w Brukseli
28 stycznia 2019W uroczystym otwarciu wystawy „Pancerne skrzydła” uczestniczyło w poniedziałek kilku weteranów I Polskiej Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka. – Poczułem się dzisiaj, jakbym był o 75 lat młodszy. Spojrzałem na te zdjęcia i przypomniałem sobie czasy, kiedy byłem wojakiem i żołnierzem w tej wspaniałej Belgii. Nigdy nie zapomnę miejscowości Sint-Niklaas, która jest dla mnie jak miejscowość rodzinna – mówi major Marian Słowiński, który w maju tego roku ukończy sto lat.
Zdjęcia, a nawet nagrania filmowe z powitania żołnierzy wzywalających miasta Belgii to - oprócz mundurów czy tez starych wojskowych map - jeden z głównych elementów wystawy o „Maczkowcach” (pokazywanej wcześniej w Polsce). Major Słowiński wspominał dom, w którym kwaterował w Sint-Niklaas oraz – wówczas czteroletnią - mieszkającą w nim dziewczynkę, z którą regularnie spotyka się do dzisiaj. – Belgowie witali nas entuzjastycznie. Mamy dowody do dziś, bo utrzymują z nami kontakty, zapraszają – opowiada inny weteran „maczkowców” major Janusz Gołuchowski.
Reynders o belgijsko-polskich więzach
Belgijski szef dyplomacji Didier Reynders rozpoczął swoje przemówienie od kondolencji z powodu zamordowania prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. – Obchodzimy w tym roku setną rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między Belgią i Polską, a także 75. rocznicę wyzwalania belgijskich miast przez dywizję generała Maczka. Ale Belgia i Polska także współcześnie ściśle współpracują na forum UE i NATO. Pracujemy razem na rzecz przestrzegania prawa międzynarodowego oraz zapobiegania konfliktom – powiedział Reynders. Podkreślał, że minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz jest w tym tygodniu gościem dorocznego spotkania belgijskich ambasadorów w Brukseli (Reynders w zeszłym roku był gościem na spotkaniu polskich dyplomatów w Warszawie).
– Nasze więzi mają też coraz mocniejszy charakter gospodarczy. Boom gospodarczy przyciąga belgijskie firmy, a Polska jest naszym głównym partnerem handlowym w Europie Środkowej – powiedział Reynders. Natomiast minister Czaputowicz podkreślał dramat losów generała Maczka, który po II wojnie światowej nie mógł wrócić do Polski, a komunistyczna władza ostatecznie odebrała mu polskie obywatelstwo.
Dywizja generała Maczka wylądowała w Normandii w sierpniu 1944 r. (w składzie 2 Korpusu Kanadyjskiego), a Maczek dowodził nią m.in. w zwycięskiej bitwie pod Falaise. W nieustannych walkach z Wehrmachtem prowadził dywizję w kierunku Belgii i Holandii, gdzie wyzwolił m.in. Ypres, Gandawę i Passchendale, a dzięki udanemu manewrowi oskrzydlającemu Maczkowi udało się wyzwolić holenderską Bredę bez strat wśród ludności cywilnej. W 1945 roku pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu został odznaczony Komandorią Krzyża Legii Honorowej.
Maczkowcy i Timmermans
W czasach wyzwalania Bredy przez Polaków mieszkali tam dziadkowie Fransa Timmermansa, obecnie I wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej. Timmermans lubi opowiadać, jak kilku polskich żołnierzy kwaterowało w domu Timmermansów. Jeden z tych polskich żołnierzy był krawcem i sprezentował szyty na miarę polski mundur wówczas 6-letniemu przyszłemu ojcu obecnego komisarza UE. Jeszcze jako holenderski poseł Timmermans zabiegał o upamiętniania „Maczkowców” w Holandii, za co prezydent Lech Kaczyński przyznał mu w 2006 r. Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polski. Generał Maczek, który zmarł w wieku 102 lat w Edynburgu w 1994 r., został pochowany na cmentarzu żołnierzy polskich w Bredzie.