1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wybory w Szwecji. Możliwy zwrot na prawo

9 września 2018

Sondaże przewidują dobry wynik skrajnie prawicowych i antyimigranckich Szwedzkich Demokratów.

https://p.dw.com/p/34ZV0
O ósmej rano otwarto w Szwecji lokale wyborcze
O ósmej rano otwarto w Szwecji lokale wyborczeZdjęcie: Getty Images/AFP/J. Nackstrand

Przez długi czas Szwecja uchodziła za wzór do naśladowania w polityce społecznej i migracyjnej. Nastroje szwedzkiego społeczeństwa zmieniły się jednak zasadniczo po przyjęciu w ciągu trzech ubiegłych lat blisko 300 tys. migrantów ubiegających się w Szwecji o azyl. W przeliczeniu na głowę mieszkańca jest to więcej niż w każdym innym państwie europejskim.

Największą korzyść ze zmiany nastroju w kraju może odnieść prawicowa i antyimigrancka partia Szwedzkich Demokratów. Eksperci przewidują, że może na nich głosować co piąty wyborca, a niektóre prognozy dają im nawet wynik rzędu 25 procent.

Socjademokraci są coraz słabsi

W nowym Riksdagu, w którym zasiądzie prawdopodobnie 349 posłów, wyłonienie nowego rządu wskutek zmiany nastrojów w kraju może okazać się procesem trudnym i długotrwałym. Co prawda rządząca do tej pory Szwedzka Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza premiera Stefana Löfvena zdobędzie najprawdopodobniej najwięcej głosów, ale analitycy przewidują, że jej wynik okaże się gorszy o 6 punktów procentowych w porównaniu z ostatnimi wyborami sprzed czterech lat. Gdyby tak się stało i socjaldemokraci uzyskali tylko 25 procent głosów, zamiast 31 jak w roku 2014, to wtedy nie zdobyliby większości niezbędnej do sprawowania rządów w koalicji z Partią Zielonych.

Premier Stefan Löfven ma się czego obawiać
Premier Stefan Löfven ma się czego obawiaćZdjęcie: picture-alliance/TT News Agency/A. Wiklund

Z drugiej strony wzrastająca stale popularność populistycznych Szwedzkich Demokratów uniemożliwia praktycznie powstanie także rządu złożonego z czterech partii konserwatywnych i liberalnych. Na razie żadna z partii obu wielkich bloków nie wyraziła chęci zawiązania koalicji ze Szwedzkimi Demokratami. Z tego względu możliwe jest także powstanie rządu mniejszościowego socjaldemokratów.

Obawa przed ubostwem i przemocą

W ostatnich latach w Szwecji, podobnie jak w Niemczech, mimo kwitnącej gospodarki i niskiego bezrobocia w części społeczeństwa nasiliły się obawy przed spadkiem stopy życiowej, wzrostem przestępczości i zalaniem kraju przez imigrantów. Zyskali na tym Szwedzcy Demokraci, krytykujący nieustannie politykę migracyjną, gospodarczą i wewnętrzną rządu. Premier Löfven starał się przeciwdziałać tej populistycznej ofensywie zaostrzając przepisy azylowe i migracyjne i utrzymując politykę "law-and-order", ale bez większego powodzenia. Co gorsza, musiał także tłumaczyć się, że w ten sposób przyłącza się po cichu do postulatów Szwedzkich Demokratów, starając się przeciągnąć na swoją stronę wyborców rozczarowanych jego rządami.

Na korzyść skrajnej prawicy zadziałały także inne czynniki. W sierpniu, w ciągu tylko jednej nocy, nastolatkowie podpalili na południu kraju ponad 100 samochodów. Wielkie pożary lasów w lecie wzbudziły wątpliwości, czy Szwecja jest w stanie poradzić sobie z sytuacją kryzysową, a powtarzające się walki między przestępczymi bandami na południu kraju, o których stale donoszą szwedzkie media, wywołują niepokój o stan bezpieczeństwa wewnętrznego. Szwedzi obwiniają o to wszystko rząd premiera Löfvena, który zapłacił za to znacznym spadkiem popularności i złymi wynikami przedwyborczych sondaży.

Lokale wyborcze w Szwecji są otwarte od 8:00 do 20:00. Prawo głosu przysługuje ok. 7,3 mln wyborców. Pierwsze prognozy na temat wyników wyborów poznamy niedługo po zamknięciu lokali.

DW, dpa, rtr, afp / pa