Wyścig o wiedzę o Polsce
27 marca 2013Po tym, jak kilka lat temu parę niemieckich uczelni zlikwidowało polonistykę (m.in. w Monastyrze i w Rostocku), teraz uczelnie wyższe odkrywają tzw. interdyscyplinarne studia polonoznawcze. - Klasyczne studia języka i literatury przyciągają osoby polskiego pochodzenia, natomiast mniej jest chętnych Niemców, mówi Claudia Erdmann z Ambasady RP w Berlinie. - Polonoznawstwo nie zastąpi polonistyki, ale uzupełni ofertę. To oznacza nową jakość, bo pogłębia wiedzę o Polsce w szerszym zakresie. Aktualnie studia interdyscyplinarne tego typu tworzy kilka uniwersytetów równocześnie - dodaje.
Już od kilku lat rozbudowywany jest ten kierunek na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Ten kierunek jest głównie wspierany przez land Brandenburgii. W tej chwili powstaje tam nowy portal internetowy poświęcony właśnie badaniom polonoznawczym. Jednym z powodów rosnącego zainteresowania jest coraz bardziej widoczna różnica w wiedzy na temat sąsiada. Podczas, gdy Polacy wiedzą wiele o Niemczech i władają językiem, Niemcy mają deficyt. Na dłuższą metę taki trend hamuje rozwój współpracy.
Jena i Hale otwierają nowe centrum
Od semestru zimowego 2013/2014 ruszą "Interdyscyplinarne Studia Polonoznawcze" na uniwesytetach w Jenie i Halle, które współpracują z pięcioma polskimi uczelniami. Uniwersytety właśnie podpisały odpowiednią umowę z Fundacją Polsko-Niemieckiej Współpracy, która pieczętuje trzyletnie wsparcie dla Centrum Studiów Polonoznawczych im. Alexandra Bruecknera (150 tys. ero rocznie).
Pomocy finansowej udzielą też Niemiecka Wymiana Akademicka (DAAD) oraz powstała w 2006 roku Niemiecko-Polska Fundacja Naukowa. - Projekt powinien zainicjować nową jakość wiedzy i stosunków bilateralnych między Polską a Niemcami. W centrum powstaną dwie profesury, z tego jedna w katedrze lingwistycznej. W konkursie o dotacje wzięło udział dziesięć uczelni, m.in. uniwersytety w Lipsku, Moguncji i Oldenburgu - powiedziała Małgorzata Ławrowska, dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Greifwald inwestuje w przyszłość
Jednym z faworytów był, oprócz zwycięzców, uniwersytet w Greifswaldzie, który ma już wieloletnią tradycję w studiach wschodnich. Mimo przegranego konkursu ośrodek nadal planuje rozbudowę polonoznawczych studiów interdyscyplinarnych. - W naszym regionie wiele dzieci uczy się języka polskiego w przedszkolach. To jest potencjał, który należy wykorzystać - tłumaczy Alexander Woell, dziekan filozofii w Greifswaldzie i koordynator powstającego centrum Ost-West. - Dlatego konieczne są inwestycje w studia polonoznawcze - dodaje.
Rozczarowanie przegranym konkursem jest w Greifswaldzie tym większe, że to właśnie tam realizowane jest zlecenie rządów Polski i Niemiec odnośnie rozbudowy oferty edukacyjnej języka polskiego w Niemczech. Taką decyzję podjęto w ramach obrad tzw. "Okrągłego Stołu" z okazji 20-lecia Polsko-Niemieckiego Traktatu w 2011 r. Wtedy to rządy zleciły bilateralnej komisji naukowej przygotowanie odpowiedniej ekspertyzy i planu dalszego działania. Federalne ministerstwo edukacji przeznaczyło na ten cel specjalne środki. Za finalizację projektu odpowiada ośrodek w Greifswaldzie, gdyż to właśnie Mecklemburgia Pomorze Przednie ma obecnie przewodnictwo w polsko-niemieckiej komisji naukowej.
Konkurencja rośnie
Rozwój polonoznawstwa wspiera też Niemiecko-Polska Fundacja Naukowa powołana do życia przez rządy Polski i Niemiec w 2006 roku. Jeden ze wspieranych przez nią projektów, to badania uniwersytetu w Monachium poświęcone akademickiej mobilności. Tamtejszy Instytut Komunikacji Interkulturalnej zamierza zanalizować rozwój oferty akademickiej w zakresie badań polonoznawczych na niemieckich uczelniach. - Taka analiza jest potrzebna, bo dzięki niej będziemy mogli łatwiej zdefiniować zapotrzebowanie w tym zakresie, mówi Witold Gnauck z Niemiecko-Polskiej Fundacji Naukowej.
16 ośrodków w całych Niemczech oferuje obecnie różnego rodzaju studia polonoznawcze. Większość koncentruje się w katedrach humanistycznych, choć coraz częściej interesują się nimi wydziały techniczne. Przekrojowe spojrzenie na problem potrzebne jest też ze względu na rosnącą konkurencję, podkreślają eksperci. - Uczelnie konkurują o studentów i wykładowców, a także o środki na projekty, mówi Gnauck i dodaje, że ogarnięcie sytuacji pomoże uczelniom i studentom lepiej skanalizować własne kompetencje.
Róża Romaniec, Berlin
red. odp.: Elżbieta Stasik