Wprowadźmy pokój prawny
6 sierpnia 2004"Kanclerz Niemiec wypowiedział bardzo dobre i właściwe słowa współczucia dla ofiar Powstania Warszawskiego” - tak rozpoczęła w piątek konferencję prasową szefowa Związku Wypędzonych. Skrytykowała natomiast te słowa, które kanclerz Schröder wypowiedział w Warszawie pod adresem wypędzonych. Zarzuciła mu dwulicowość. Wszystkie dotychczasowe rządy Niemiec, łącznie z obecnym, uznawały bowiem sprawę roszczeń cywilno-prawnych wypędzonych za otwartą. Dlatego członkowie Związku Wypędzonych są oburzeni, że opierając się na istniejącym stanie prawnym, uważani są za szkodników żerujących na stosunkach polsko-niemieckich - wyjaśniała. Pani Steinbach wyraźnie odcięła się od “Pruskiego Powiernictwa”. Zaznaczyła, że reprezentowani przez nią samą wypędzeni, w większości nie chcą ani pieniędzy ani majątków. Zależy im na współczuciu i zrozumieniu - wyjaśniała. Szefowa Związku Wypędzonych zaapelowała do kanclerza Schrödera by stworzył pokój prawny poprzez podjęcie odpowiednich kroków prawnych. Służyłoby to poprawie stosunków z Polską. “Chcę by przed 60 rocznicą zakończenia wojny nareszcie zapanował w Europie pokój prawny, tylko rząd RFN może to sprawić i jeśli kanclerz na poważnie bierze to co powiedział w Warszawie to powinien zmienić stan prawny” – apelowała pani Steinbach.
Pani Steinbach uchyliła się jednak od odpowiedzi na pytanie jak konkretnie miałyby wyglądać te zmiany. Zadaniem rządu jest opracowanie odpowiedzniej koncepcji - odpowiedziała.
Rząd Niemiec stoi jednak nas stanowisku, że wypędzeni otrzymali już odszkodowania w ramach rekompensat tzw. Lastenausgleich. Dlatego nie ma potrzeby żadnych działań– oświadczył po powrocie kanclerza z Warszawy jego rzecznik. Niemiecki rząd liczy prawdopodobnie na to, że zapowiedziane przez "Pruskie Powiernictwo" pozwy o odszkodowania zostaną oddalone i sprawa w ten sposób ostatecznie rozwiązana. Ceną za tę taktykę może być jednak dalszy wzrost nieufności Polaków wobec Niemców.
Bartosz Dudek