1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Więzień na Facebooku? Internet za kratkami jest tabu

Malgorzata Matzke22 lipca 2013

Niemieckie więzienia są zazwyczaj offline; tylko niektóre zakłady karne eksperymentują z udostępnieniem więźniom wybranych treści z sieci.

https://p.dw.com/p/19Bu6
Eine Hand greift am Dienstag (14.08.2012) im Gefängnisneubau Heidering südlich von Berlin an den Türknauf einer Zellentür. In der neuen Vollzugsanstalt sollen ab dem nächsten Jahr 648 Straffällige einsitzen. Foto: Tim Brakemeier dpa/lbn (zu dpa "Neues Gefängnis Heidering: Erste Gefangene ab April 2012" vom 14.08.2012)
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Kara więzienia polega z zasady na odizolowaniu przestępcy od społeczeństwa. Wszystkie jego kontakty ze światem zewnętrznym są reglamentowane i nadzorowane.

Od roku 1998 więźniowie mają prawo do posiadania w celi telewizora. Poluzowano także zasady korzystania z telefonów. Lecz w odniesieniu do Internetu niemieckie sądownictwo jest nieubłagane. Dostęp do sieci mają tylko więźniowie niektórych zakładów karnych w kilku krajach związkowych. Stosunkowo liberalny pod tym względem jest zakład karny w Gerze w Turyngii. Więźniowie mają ograniczony dostęp do treści w sieci, które mogłyby posłużyć ich resocjalizacji. Są to strony urzędów pracy czy stowarzyszeń pomocy więźniom lub osobom mającym wyroki z zawieszeniem. Użytkownicy więziennego Internetu nie mają możliwości otwarcia dalszych linków czy "rozrywkowych" portali, takich jak YouTube, o portalach społecznościowych już nie wspominając. W niektórych przypadkach mogą skorzystać z poczty elektronicznej, jednak pod nadzorem.

Więzienny komputer

Rozwiązania techniczne dla tak specyficznej klienteli ma w swej ofercie m.in. jedna z firm z Hamburga, która wyspecjalizowała się w telekomunikacji w zakładach karnych. Firma wychodzi z założenia, że komunikacja i informacja należą do podstawowych potrzeb człowieka, który nie powinny być w więziennictwie traktowane jak przywilej. Specjaliści z Hamburga stworzyli więc system "Multio" składający się z komputera, radia i odbiornika telewizyjnego, za pomocą którego można także telefonować i w ograniczonym zakresie korzystać z Internetu. Strażnicy mogą dokładnie monitorować, w jaki sposób używane są te urządzenia i śledzić aktywność więźnia.

Der Häftling Firath S. schaut aus dem Fenster des Jugendgefängnisses im mittelhessischen Rockenberg am Mittwoch (15.12.2010). Draußen herrscht Weihnachtslust, drinnen Frust: Die Festtage sind für viele Häftlinge im Jugendgefängnis Rockenberg die härteste Zeit des Jahres. Foto: Marius Becker dpa/lhe (zu lhe-BLICKPUNKT vom 19.12.2010) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Internet w więzieniu byłby pożyteczny, lecz dochodzi do nadużyćZdjęcie: picture-alliance/dpa

Od początku czerwca br. takie urządzenie testuje się w Gerze. Dwa dalsze zakłady karne w Turyngii też mają cele zaopatrzone w ten system. W jednym z więzień myśli się już nawet o urządzeniu miejsc pracy z komputerem, z ograniczonym dostępem do Internetu. Mogłoby to być szansą dla więźniów korzystających np. z internetowych kursów szkoleniowych czy indywidualnego toku nauki.

Szybszy powrót do normalnego życia

Herbert Windmiller kieruje wydziałem więziennictwa w ministerstwie sprawiedliwości Turyngii. Forsował ten projekt, wychodząc z założenia, że długa izolacja więźniów od normalnego życia i szybko postępujących zmian technologicznych utrudnia im późniejszy start w normalne życie. - Uważam to za jeden z poważniejszych problemów. Kiedy więzień długo przebywa w zakładzie karnym, napotyka potem na rzeczywistość, której nie jest w stanie podołać. Dlatego pod względem dostępności internetu powinna obowiązywać zasada wyrównywania szans - podkreśla.

Blick in eine renovierte Zweimannzelle der Justitzvollzugsanstalt Görlitz, aufgenommen an einem "Tag der offenen Tür" im Jahr 2009. Ein Häftling hat in der JVA am Mittwoch (10.11.2010) einen Mitgefangenen als Geisel genommen. Er bedrohte den anderen Mann mit einem scharfkantigen Gegenstand, sagte ein Polizeisprecher. Das Landeskriminalamt ist nach eigenen Angaben mit einem Spezialeinsatzkommando am Tatort. Foto: Jens Trenkler dpa/lsn
Miejsce na komputer może by się znalazło...Zdjęcie: picture-alliance/dpa

W niemieckim więziennictwie obowiązuje, bowiem zasada, by warunki życia w zakładzie karnym jak najbardziej były zbliżone do warunków panujących w świecie zewnętrznym, co pomóc ma więźniom w powrocie do normalnego życia.

Siłą rzeczy do realiów codzienności należy obecnie Internet i coraz więcej krajów związkowych szuka rozwiązań, jak otworzyć przed więźniami choć część wirtualnego świata.

Problem z pornografią

Zakłady karne w Nadrenii Północnej-Westfalii nie chcą iść aż tak daleko, pomne przykrych doświadczeń sprzed kilku lat. Detlef Feige z ministerstwa sprawiedliwości w Duesseldorfie podaje przykład z więzienia w Geldern, gdzie można było brać udział w zajęciach zaocznego uniwersytetu. Taka liberalność skończyła się z hukiem w 2006 roku, kiedy stwierdzono, że komputery używane przez więźniów były manipulowane: miały zainstalowane niedozwolone programy, nielegalnie ściągane filmy, muzykę czy dziecięcą pornografię. W konsekwencji we wszystkich więzieniach Nadrenii Północnej-Westfalii zakazano korzystania z komputerów. - Zbyt duże jest ryzyko bezpieczeństwa, szczególnie w zakresie przestępczości w sieci - zaznacza Feige.

Zakaz zawsze da się obejść

Pomimo wszelkich zakazów, więźniom wciąż udaje się przedrzeć do wirtualnej przestrzeni, najczęściej poprzez przemycane do więzienia smartfony. Dyrektor jednego z więzień w Turyngii Herbert Windmiller zna przypadki, kiedy smartfony przerzucane są po prostu przez mury na więzienne podwórko. Jest to droga dużo prostsza i bezpieczniejsza, niż kiedy aparaty przedostawały się do więzienia przez osoby odwiedzające więźnia czy adwokatów. Szczytem niesubordynacji jest to, kiedy więźniowie wstawiają np. na YouTube filmiki nakręcone smartfonami w więzieniu. Ale są to raczej wyjątki, przyznaje dyrektor. Większość więźniów byłaby szczęśliwa mając dostęp do informacji w sieci lub komunikowania się z rodziną przez e-maile.

Władze Nadrenii Północnej-Westfalii nie chcąc tak drastycznie okrawać szans więźniów oferują im pod koniec "odsiadki" specjalne kursy komputerowe, na których mogą uczyć się poruszania w sieci w trybie offline.

Silke Wuensch / Małgorzata Matzke

red.odp.: Andrzej Pawlak