Westerwelle włożył kij w mrowisko
13 listopada 2009Wygląda na to, że sprawa przewodniczącej Związku Wypędzonych, Eriki Steinbach, stanie się problemem dla nowej koalicji rządowej. W sporze o obsadzenie miejsca w radzie fundacji, Steinbach zarzuciła Guido Westerwellemu, że "okupuje zaufanie sąsiadów ofiarami złożonymi z własnych rodaków, czy organizacji". Ponieważ nie wyobraża sobie ona podobnego podejścia do praw Kościołów, związków zawodowych, czy innych organizacji, podkreśla w gazecie Bild-Zeitung, to "BdV sobie na takie traktowanie też nie pozwoli".
CDU pohukuje na szefa niemieckiej dyplomacji
"Jedynie z niedowierzaniem można się przyglądać temu, co robi FDP" mówi sekretarz generalny CSU, Alexander Dobrindt. Podkreśla, że dotychczas w polityce zagranicznej wypędzeni mogli liczyć na szczególne traktowanie i takiej postawy oczekuje również od Westerwellego. Szef grupy krajowej CSU, Hans Peter Friedrich, ubolewa na łamach dzisiejszego wydania Hamburger Abendblatt, że Guido Westerwelle "w najlepszej socjaldemokratycznej manierze usiłuje profilować się kosztem wypędzonych". Dla CSU, powiedział, miejsce Eriki Steinbach w radzie fundacji nie podlega dyskusji. Od FDP żąda, by zastosowała się do ustaleń w umowie koalicyjnej i żeby w gabinecie nie głosowała przeciwko Steinbach.
FDP wezwał też do ustępstw ekspert CDU ds. polityki wewnętrznej, Wolfgang Bosbach. Powiedział, że rząd powinien bez zastrzeżeń zaaprobować decyzję Związku Wypędzonych. "Na dorocznym przyjęciu BdV kanclerz Niemiec, Angela Merkel, wstawiła się za Eriką Steinbach. Zakładam, że i teraz nie będzie inaczej" - zaznaczył Bosbach.
Kruszenie kopii o Steinbach
Polityk CDU skrytykował też reakcje Polski na osobę Steinbach: "Nie pani Steinbach jest problemem, lecz podejście do niej, zwłaszcza w Polsce" i dodał. "Jeśli dla naszych polskich sąsiadów osoba pani Eriki Steinbach jest problemem nie do pokonania, to jest to problem naszych polskich sąsiadów."
Westerwelle wytknął Steinbach kierowanie się osobistymi ambicjami. Ostrzegł też przed pogorszeniem relacji z Polską. Sekretarz CSU, Dobrindt, się z tym nie zgadza. Uważa, że "Steinbach najlepiej nadaje się na to stanowisko, zważywszy na jej wkład w dzieło porozumienia i pojednania." Zarzucanie jej, że kieruje się ambicjami osobistymi jest według niego niesprawiedliwe.
Należy się spodziewać, że ta sprawa znajdzie się na porządku dziennym pierwszej narady nowego rządu w przyszłym tygodniu w Mesebergu koło Berlina.
BdV ma we wtorek (17.11.) zadecydować o wejściu Eriki Steinbach do rady fundacji. Ostatnie słowo należy jednak do rządu.
Ag / Iwona Metzner
red. odp. Jan Kowalski