1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

W oczekiwaniu na modlitwę papieską w Auschwitz-Birkenau

Barbara Cöllen28 maja 2006
https://p.dw.com/p/BIGT
Zdjęcie: AP

„Lody zostałe przełamane i nareszcie nowy papież jest także naszym papieżem” - to cytat z komentarza telewizji polskiej po wczorajszej mszy z młodzieżą na Błoniach przytaczany przez korespondentów niemieckich stacji telewizyjnych.Zaznaczają oni, że „w samym sercu krakowskiej ziemi, z której wywodzi się Karol Wojtyła, Benedykt XVI został prędzej zaakceptowany przez młodzież niż przez powściągliwych wiernych w Warszawie”. Korespondent pierwszego programu telewizji niemieckiej ARD twierdzi, że wiele wskazuje na to, iż wyrażane głośno, pierwotnie przez jednostki, w związku z tą pielgrzymką przekonanie, że będzie ona pomocna w zbliżeniu Niemców i Polaków, zdaje się być już nie tylko pobożnym życzeniem. W doniesieniu z Polski czytamy, że premier Kazimierz Marcinkiewicz, któremu zdarzało się rozgrywać w przeszłości przy innych okazjach „kartę antyniemiecką lub antyeuropejską” w tych dniach mówił o „wielkim europejskim wymiarze tej pielgrzymki” i, że „takie spotkania zawsze mają oddziaływanie na obustronne stosunki, a to będzie miało pozytywny wpływ.”

„Bededetto, kochamy Cię” pod tym tytułem niedzielne wydanie dziennika BILD pisze o „serdecznym przyjęciu przez Polaków niemieckiego papieża”. „Dzisiaj najtrudniejszy etap pielgrzymki ” – czytamy – „Na jej zakończenie odwiedzi on były niemiecki obóz zagłady.” Dziennik cytuje rzecznika papieskiego Joaquin Navarro-Vallsa, że odbywa się to na wyraźne życzenie Ojca Swiętego.

Niemieckie media uważnie obserwują, jak Polacy przyjmują papieża-Niemca. „Niemiecki papież mówi po polsku” – czytamy w czołówce wydania niedzielnego berlińskiej DIE WELT. To, że Bendykt XVI jest Niemcem odgrywać będzie rolę dopiero na ostatnim etapie jego pielgrzymki w Polsce – mówi cytowany przez gazetę Władysław Bartoszewski. DIE WELT wyjaśnia, że dla Polaków ważne jest, jak papież zachowa się w „ byłym obozie zagłady Ausschwitz” wobec różnych grup ofiar ocalonych od zagład. Czy oprócz cierpień Zydów wspomni o cierpieniach polskich więźniów politycznych? Oczekiwania te zaspokoić ma formuła organizacyjna tego ostatniego punktu programu – pisze gazeta. Najpierw papież spotka się w Ausschwitz z grupą trzydziestu ocalonych Polaków, potem uda się z Głównym Rabinem do Birkenau, gdzie modlić się będzie -świadomie- po niemiecku. „Pomimo, że Benedykt nie traktuje tego punktu programu za najważniejszy etap w swej pielgrzymce, to dla wielu ludzi jest on ważny” – czytamy w konkluzji artykułu. A opisuje on także obszernie przebieg wizyty, gorące przyjęcie papieża oraz problemy rozdartego wewnętrznie polskiego kościoła katolickiego w Polsce, który po utracie swego znaczenia w okresie walk wolnościowych Polaków, na nowo musi zdefiniować swą rolę. „ Papież jasno wypowiedział się przeciwko mieszaniu się kościoła w politykę. Podbił serca Polaków. Ale nie jest on ich rodakiem. ...Czy po tej wizycie będą mogli przynajmniej powiedzieć, że rozumie on cokolwiek z tego, co dzieje się w ich kraju?” – pyta komentator i odpowiada, że „ widoki na to są dobre”.

We FRANKFUTRER ALLGEMEINE SONNTAGSZEITUNG czytamy na pierwszej stronie w tytule „Polska celebruje papieża. Dzisiaj odwiedzi on Auschwitz jako „syn Niemiec”. Frankfurter pisze, że będzie to najtrudniejszy punkt podróży apostolskiej do Polski. Gazeta cytuje słowa rzecznika papieskiego, który mówi, że w pierwszej wersji programu wizyta w Auschwitz nie była planowana, że dzieje się to wyłącznie na prośbę papieża. Udaje się on tam, jako „syn narodu niemieckiego”. „Sam przygotował wystąpienie, którego treść będzie miało akcenty teologiczne, filozoficzne i historyczne”. FAZ poświęca ponadto wizycie Benedykta XVI dwie kolejne pełne strony. W dwóch sąsiadujących ze sobą artykułach przeczytać można o drodze, jaką od młodości do dzisiaj przebyli Joseph Ratzinger i Władysław Bartoszewski, który z entuzjazmem wyraża się o niemieckim papieżu. Gazeta pisze: „Jeden był w Hitlerjugend drugi w obozie koncentracyjnym. Jeden został papieżem, drugi politykiem. Ale jednak ich drogi się zeszły”. Gazeta opisuje rolę Władysława Bartoszewskiego i Josepha Ratzingera w pojednaniu niemiecko-polskim. W obszernym artykule „ Drażliwa misja – niemiecki papież w Polsce” czytamy: „Papież przybędzie jako katolik do największego ze wszystkich obozów zagłady podobnie jak jego poprzednik, ale w żaden sposób nie maskuje to jego korzeni narodowych.” Komentator FAZ pisze, że Jan Paweł II, który był w Auschwitz jako Polak, pomógł w znaczący sposób rozwiązać spór polsko-żydowski o wyjątkowość tego miejsca symbolizującego bezmierne cierpienia. „Modlitwa Benedykta XVI może otworzyć w tej kwestii nowy rozdział”. FAZ zajmuje się z także bolesną dla Polaków kwestią nazewnictwa obozu, o którym „ze względów geograficznych” w prasie zagranicznej mówi się „polski obóz koncentracyjny”. Gazeta pisze też o lękach Polaków przez zatarciem granicy między ofiarami a sprawcami. „Ratzinger może swoją modlitwą wygłoszoną po niemiecku w Auschwitz rozwiać obawy Polaków o to, że Niemcy chcą zrzucić z siebie odpowiedzialność.”