1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Unia Europejska 2009: bilans roku

28 grudnia 2009

Mijający rok obfitował w UE w emocje związane z ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego i w gorące debaty o reelekcji Jose Manuela Barroso, o akcesji krajów bałkańskich oraz o ochronie klimatu.

https://p.dw.com/p/L94I
2009 - Unijny fajerwerk
2009 - Unijny fajerwerkZdjęcie: AP

Dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej tematem dominującym w 2009 roku była ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego. Wejście traktatu w życie z dniem 1 grudnia wielokrotnie stało pod znakiem zapytania. Na samym końcu procesu ratyfikacyjnego losy traktatu reformującego znalazły się w ręku jednej tylko osoby, prezydenta Czech, Vaclava Klausa, zdeklarowanego przeciwnika tego dokumentu. Wtedy przewodniczący Komisji Europejskiej, Jose Manuel Barroso, zwrócił uwagę na negatywne konsekwencje jego postawy:

„Znaleźliśmy się w sytuacji, w której na jednym państwie członkowskim spoczywa odpowiedzialność za losy całej Unii i jej instytucji. To jest faktycznie ogromna odpowiedzialność” - podkreślił Barroso. Vaclav Klaus złożył jednak podpis pod dokumentem ratyfikacyjnym Traktatu z Lizbony, kóry w planowanym czasie wszedł w życie.

Reelekcja Barroso

Jose Manuel Barroso przedstawia nowy skład Komisji.
Jose Manuel Barroso przedstawia nowy skład Komisji.Zdjęcie: AP

Drugim ważnym wydarzeniem z serii wewnętrznych sporów unijnych była reelekcja Jose Manuela Barroso. Szefowie państw i rządów unijnych wyrazili już w czerwcu poparcie dla wyboru dotychczasowego szefa Komisji Europejskiej na drugą kadencję. Na rychły wybór Portugalczyka nalegał na forum Parlamentu Europejskiego przewodniczący szwedzkiej prezydencji, premier Fredrik Reinfeldt. Lecz socjaliści oponowali przeciwko reelekcji Barroso i nie chcieli dać sobie narzucić woli Rady Europejskiej. Wynikało to jednoznacznie z wypowiedzi szefa klubu socjalistów, niemieckiego eurodeputowanego, Martina Schulza, który znany jest z asertywnych wypowiedzi:

„Zaproponowałem panu, panie premierze Reinfeld, żeby przyprowadził pan swojego kandydata, by tu na forum Parlamentu Europejskiego powiedział, co zamierza robić i przekonał do swych planów większść europosłów. Sądzę, że pana kandydat musi się bardzo postarać, żeby nas do siebie przekonać” - mówił wtedy Schulz.

W końcu Parlament Europejski zaakceptował kandydaturę Jose Manuela Barroso. Ale tak na prawdę to eurodeputowanym chodziło nie tyle o Barroso, co o zamanifestowanie niezależności Parlamentu Europejskiego wobec tworzących Radę Europejską szefów państw i rządów UE.

Wspólnota w walce z kryzysem

Komisarz Joaquin Almunia, grecki Minister Yiannis Papathanasiou na szczycie w Brukseli w sprawie kryzysu ekonomicznego w lutym 2009 roku.
Komisarz Joaquin Almunia, grecki Minister Yiannis Papathanasiou na szczycie w Brukseli w sprawie kryzysu ekonomicznego w lutym 2009 roku.Zdjęcie: AP

Walka z kryzysem ekonomicznym i finansowym zdominowała w 2009 działalność gremiów wspólnotowych. Tu ujawniły się dla wielu państw korzyści wynikające z członkostwa w Unii Europejskiej. Po względnym opanowaniu skutków kryzysu, rządy krajów unijnych przystąpiły do likwidowania wielkiego deficytu publicznego. Szef Europejskiego Banku Centralnego, Jean-Claude Trichet stwierdził wówczas, że niektóre z wielkich państw strefy euro traktują po macoszemu trzyprocentowy deficyt budżetowy.

„Niemcy i Francja będą traktowane według tych samych kryteriów, co inne państwa. Pakt stabilizacji i rozwoju jest wykładnią wszystkiego”- zaznaczył Trichet. Po tym napomnieniu stróża stabilności euro Francja i Niemcy przyrzekły, że wyeeleminują deficyt budżetowy i będą się trzymać kryteriów paktu.

Kolejni kandydaci

Tak długo, jak niejasna była sprawa wejścia w życie Traktatu z Lizbony, nie było mowy o rozszerzeniu UE o nowe państwa, z wyjątkiem Chorwacji. Jednakże szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt wypowiedział się latem, kiedy losy traktatu nie były pewne, za przyjęciem do wspólnoty krajów bałkańskich i Turcji.

Herman Van Rompuy, premier Szwecji Fredrik Reinfeldt i szef szweckiej dyplomacji Carl Bildt
Herman Van Rompuy, premier Szwecji Fredrik Reinfeldt i szef szweckiej dyplomacji Carl BildtZdjęcie: AP

„Moja wizja Europy to wspólnota wszystkich państw naszego kontynentu. Moja Europa nie ogranicza się do wspólnoty kilku państw, nie wyklucza innych wyznań i grup narodowych. Wiem, że to, czego pragnę, jest bardzo ambitne i rozumiem trudności, jakie przysparza taka wizja Unii Europejskiej. Ale na pewno uda się nam to wszystko zrealizować, jeśli będziemy otwarcie rozmawiać. Dotychczas mało było takich debat” – zaznaczył minister spraw zagranicznych Szwecji, która przewodniczyła UE w drugim półroczu 2009 roku.

Opory wobec Turcji

Największe opory wśród państw członkowskich Unii Europejskiej budzi przyjęcie Turcji. Mniej kontrowersyjna jest akcesja krajów zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego. Po przeprowadzeniu koniecznych reform wewnętrznych ministrowie MON Unii Europejskiej znieśli 19 grudnia ruch wizowy w strefie Szengen dla mieszkańców Serbii, Czarnogóry oraz Macedonii, która była dawniej republiką Jugosławii.

Za kilka miesięcy bez wiz będą mogli się poruszać po UE mieszkańcy Bośni i Hercegowiny. Prezydent Serbii Boris Tadic powiedział, że ta decyzja unijnych ministrów oznacza więcej niż wprowadzenie swobody poruszania się w obszarze wspólnoty:

„To jest bardzo ważny dzień dla obywateli Serbii. Mam nadzieję, że mieszkańcy Albanii, Bośnii i Hercegowiny będą wkrótce też zwolnieni z obowiązku wizowego. To jest pierwszy krok do pełnej integracji krajów naszego regionu w UE”.

Nowe urzędy w Unii Europejskiej

Traktat Lizboński wprowadza nowe instytucje: stałego przewodniczącego Rady Europejskiej oraz wysokiego Przedstawiciela ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa. Po trwających kilka miesięcy konsultacjach szefowie państw i rządów krajów UE wybrali Belga Hermana Van Rompuy na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej a Brytyjkę Catherinę Ahston na szefa unijnej dyplomacji.

Nowe twarze UE: "prezydent unii" Herman Van Rompuy, i szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton
Nowe twarze UE: "prezydent unii" Herman Van Rompuy, i szefowa unijnej dyplomacji Catherine AshtonZdjęcie: AP

Hermann Van Rompuy uważa się w pierwszym rzędzie za mediatora: „Moje osobiste zdanie jest całkowicie podporządkowane opinii Rady Europejskiej. To, co ja myślę, nie jest istotne. Moja rola sprowadza się do poszukiwania konsensusu” - powiedział tuż po nominacji.

Z drugiej strony van Rompuy dowiódł też poczucia humoru, nawiązując do znanej wypowiedzi byłego sekretarza stanu Henry Kissingera. Powiedział on kiedyś, że nie bardzo wie, do kogo ma zadzwonić w UE, żeby porozmawiać na temat Europy. Dziennikarze zapytali desygnowanego przewodniczącego Rady Europejskiej, którego nazywa się też „prezydentem” UE, czy będzie on taką osobą? Van Rompuy odpowiedział wtedy bez zastanowienia: "Czekamy z niecierpliwością na taki telefon”.

Klimat

Im bardziej zbliżał się koniec roku, tym częściej pojawiał się w debatach publicznych temat planowanej na grudzień konferencji klimatycznej w Kopenhadze. Kanclerz Angela Merkel apelowała w listopadzie o poważne traktowanie kwestii klimatycznych, które stawia na równi z kryzysem ekonomicznym.

„Mijający rok rozpoczął się poważnym międzynarodowym kryzysem gospodarczym i finansowym. Udało nam się w grupie państw G-20 nawiązać międzynarodową kooperację w celu zahamowania kryzysu i złagodzenia jego skutków. Ale to wszystko nie będzie wiele warte dla ludzi na całym świecie, jeśli zawiedziemy na konferencji klimatycznej”.

Protesty w czasie szczytu klimatycznego w Kopenhadze
Protesty w czasie szczytu klimatycznego w KopenhadzeZdjęcie: picture-alliance/ dpa

UE postrzega się jako motor w ochronie środowiska, a konferencję w Kopenhadze jako jeden z etapów, po którym muszą nastąpić kolejne.

Christoph Hasselbach / Barbara Cöllen

red.odp.: Małgorzata Matzke / du