1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Ulica grzechu" - Reeperbahn w Hamburgu

7 maja 2009

Bezsprzecznie najsłynniejszą ulicą w Niemczech, znaną na cały świat jest „Reeperbahn” w Hamburgu, przecinająca dzielnicę rozrywki i grzechu, St. Pauli.

https://p.dw.com/p/HgLP
Zdjęcie: DW / Hempelmann

Przez ostatnie dziesięciolecia na St. Pauli sporo się zmieniło. Pomimo tego, że wciąż przyciągają tu kolorowe neony barów, restauracji, teatrów, varieté, sex-shopów i domów publicznych - zmieniła się klientela. Kiedyś Reeperbahn była przede wszystkim celem marynarzy z położonego niedaleko portu. Obecnie Reeperbahn to cel dla turystów z całego świata. Także hamburska młodzież wie, że w barach i knajpach można bawić się tu całą noc.

Miłość za pieniądze już od XIII wieku.
Miłość za pieniądze kwitnie tu już od XIII wiekuZdjęcie: DW / Hempelmann

„Auf der Reeperbahn nachts um halb eins" – Na Reeperbahn o w pół do pierwszej w nocy - piosenka z filmu „Grosse Freiheit 7” z 1944 roku jest nieoficjalnym hymnem dzielnicy St.Pauli. Słyszy się go po dziś dzień w barach i knajpach. Ten czarno-biały film pokazujący hamburskie środowisko spotykające się w spelunkach, pijaków, kobiety lekkich obyczajów, lekkoduchów – nie pasował do nazistowskich Niemiec. Film został zakazany i przyczynił się tylko do tego, że reputacja Reeperbahn jako „ulicy grzechu” nabrała większego kolorytu.

Wesołe siostrzyczki

„Prostytucja kwitła tu już od XIII wieku – ze względu na bliskość portu. W samym centrum St. Pauli mieścił się żeński klasztor i mówi się, że tam właśnie wszystko się zaczęło – od wesołych siostrzyczek z Hamburger Berg”” – wyjaśnia Martina, przewodniczka miejska prowadząca turystów szlakiem grzesznych uciech. Czy to tylko legenda, czy prawda – na Reeperbahn trudno to odróżnić.

"Strefa bez broni" na Reeperbahn zapobiec ma przemocy
"Strefa bez broni" na Reeperbahn zapobiec ma przemocyZdjęcie: AP

W ostatnich latach Reeperbahn zmieniła swój charakter. W latach 60-tych żyła przede wszystkim z „miłości za pieniądze”, co dziś wydaje się być wręcz niewinne wobec tego, jak w ostatnich latach szerzy się tu przemoc i narkotyki, a domy publiczne utraciły swój pluszowy urok.

Nic dziwnego - policja ogłosiła części St. Pauli obszarem objętym zakazem broni.

Interes idzie coraz gorzej

Sex-shopy oferują asortyment do wyboru, do koloru. Wysokie buty-lakierki
Sex-shopy oferują asortyment do wyboru, do koloruZdjęcie: DW / Hempelmann

Na niektórych odcinkach Reeperbahn wyzywająco ubrane „dziewczynki” stoją na ulicy zaczepiając przechodniów. Domy publiczne i bary mieszczą się w bocznych ulicach. Na słynną Herbertstrasse wstęp mają tylko mężczyźni - paniom wstęp jest wzbroniony. W oknach wabią mniej lub bardziej rozebrane kobiety. Narzekają, że interes idzie coraz gorzej. Poważną konkurencją stały się dyskontowe domy publiczne oferujące usługi za ryczałtową opłatą ponieżej 40 euro. Także studentki dorabiają sobie często do marnych stypendiów oferując usługi już od 20 euro.

Nie trzeba długo dyskutować

Martin, niepozorny mężczyzna z brzuszkiem, przychodzi na St.Pauli regularnie od lat, bo jak tłumaczy ”żona nie była mu w stanie dać wszystkiego”. Teraz jest już po rozwodzie.

- „Prostytutki z reguły są gotowe do bardzo różnych praktyk seksualnych – są odważniejsze niż kobiety, które poznawałem w barach, czy z którymi byłem. Ale to nie tylko to: największą ich zaletą jest to, że są zawsze osiągalne i że nie trzeba z nimi długo dyskutować, kiedy ma się ochotę na seks” - wyjaśnia.

Kolorowe neony kuszą klientów
Kolorowe neony kuszą klientówZdjęcie: dpa

Warunki, w jakich seks się potem odbywa także się zmieniły: "Otoczenie musi być przede wszystkim praktyczne" - mówi właściciel jednego z domów publicznych. "Mamy pomieszczenie socjalne, gdzie dziewczyny mogą oglądać filmy czy zrobić sobie coś do jedzenia. W głównej części domu publicznego są pokoje, gdzie świadczą usługi. Pomieszczenia są przyjemnie urządzone, na łóżku leży duży ręcznik, który można potem szybko zmienić".

Ale niezależnie od tego, jak często zmienia się prześcieradła i ręczniki – zanikł przytulny, niewinny urok, jakie miejsca te miały jeszcze przed 50 laty. AIDS, choroba, która wystraszyła świat w latach 80-tych sprowadziła wszystkich na ziemię. Sytuację zaostrzyły także coraz popularniejsze narkotyki. Nocą neony rozświetlające ulice St. Pauli sprawiają, że w cieniu znikają narkomani, żebracy i bezdomni, których ciągnie także do tej dzielnicy – ale bynajmniej nie w poszukiwaniu rozrywki.

Ute Hempelmann / Małgorzata Matzke

Red.: Bartosz Dudek