1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ukraina. Co ofensywa kurska oznacza dla dostaw gazu

Bartosz Dudek (wersja polska)
20 sierpnia 2024

Ukraińska wyprawa przez granicę z Rosją to bitwa o ważny węzeł tranzytowy gazu. Jednak rosyjski gaz niedługo i tak przestanie płynąć przez Ukrainę, niezależnie od tego, co wydarzy się podczas walk.

https://p.dw.com/p/4jeRM
Uszkodzony budynek z napisem "Gazprom"
Uszkodzona stacja pomiarowa Gazpromu w Sudży (16.08.24)Zdjęcie: Yan Dobronosov/AFP

Wtargnięcie wojsk Ukrainy do rosyjskiego obwodu kurskiego sprawiło, że w centrum uwagi znalazła się przepompownia i stacja pomiarowa gazu w mieście Sudża.

Położona 9 kilometrów od granicy z Ukrainą Sudża jest ważnym punktem przesyłowym rosyjskiego gazu  ziemnego eksportowanego do Europy. W Sudży znajduje się jedyny punkt wejścia rosyjskiego gazu ziemnego do ukraińskiego systemu przesłowego, przez który dociera rurociągiem przez Ukrainę do krajów UE takich, jak Węgry, Austria i Słowacja.

W ubiegłym tygodniu ukraińskie wojsko opublikowało wideo pokazujące żołnierzy w biurach rosyjskiego giganta gazowego Gazpromu w Sudży. Ukraińcy twierdzą, że miasto jest pod ich pełną kontrolą. Moskwa temu zaprzecza. 

Wcześniej zdjęcia satelitarne opublikowane przez Radio Wolna Europa/Radio Swoboda zdawały się pokazywać znaczne uszkodzenia niektórych obiektów w wyniku walk w okolicy. Jednak Gazprom poinformował we wtorek, że nadal pompuje gaz przez Ukrainę z Sudży; operatorzy sieci w Austrii i na Węgrzech potwierdzili, że dostawy nie zostały zakłócone.

Zamknięcie kurka? "To nieistotne" 

Jak się wydaje, ani Ukraina, ani Rosja nie chcą obecnie zakończyć transportu gazu przez Sudżę; zakładając, że infrastruktura nie zostanie uszkodzona.

Benjamin Hilgenstock z Kijowskiej Szkoły Ekonomii twierdzi, że gdyby Ukraina chciała zakończyć przepływ rosyjskiego gazu, mogłaby to zrobić z własnego terytorium w dowolnym momencie, więc nie ma powodu, aby zajmować przepompownię w Sudży w tym konkretnym celu.

– Nie jestem do końca pewien, czy jest to istotne – powiedział DW. – Gdyby Ukraina chciała zatrzymać tranzyt rosyjskiego gazu, mogłaby to zrobić.

Sudża jest jedynym węzłem tranzytowym w Rosji, który nadal przepompowuje gaz na trasie do Ukrainy. W maju 2022 r., kilka miesięcy po pełnej inwazji Rosji na Ukrainę, Kijów przestał otrzymywać gaz przez hub w Sochranowce, położony na wschód od obwodu ługańskiego.

Pomnik Lenina, z tyłu uszkodzony przez ostrzał budynek
Pomnik Lenina w Sudży Zdjęcie: Yan Dobronosov/AFP

W trosce o wizerunek 

W grudniu 2019 r. Moskwa i Kijów zawarły pięcioletnią umowę na tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę z udziałem państwowych spółek Gazprom i Naftogaz.

Umowa wygasa w grudniu 2024 r., a Kijów od dawna sygnalizował, że nie chce jej przedłużać. Rosja twierdzi, że będzie dostarczać gaz do czasu wygaśnięcia umowy.

Jeśli nie zostanie ona przedłużona, rosyjski gaz przestanie płynąć przez Ukrainę. Hilgenstock zauważył jednak, że wcześniejsze wstrzymanie dostaw nie leży ani w interesie Ukrainy, ani Rosji. – Kraje europejskie, które nadal otrzymują rosyjski gaz za pośrednictwem ukraińskiego systemu rurociągów, wiedzą, że pod koniec roku upływa termin obowiązywania umowy. Nie sądzę, by były zadowolone, gdyby cokolwiek stało się z przepływem gazu w ciągu pozostałych czterech i pół miesiąca.

Wizerunek państwa praworządnego i wiarygodnego dla partnerów z UE wydaje się być dla Kijowa najważniejszym argumentem za utrzymaniem przepływu rosyjskiego gazu.

Według danych opublikowanych przez ukraiński bank centralny Kijów w 2023 roku otrzymał 1,54 miliarda dolarów (1,4 miliarda euro) z tytułu rosyjskich opłat za tranzyt gazu i 392 miliony dolarów w pierwszych trzech miesiącach 2024 roku. – W szerszej perspektywie ze strony ukraińskiej jest to nieistotne – uważa Hilgenstock, dodając, że Ukraina nie odnowi umowy gazowej pod koniec 2024 roku. – To się po prostu skończy. W normalnej sytuacji zostałaby w jakiś sposób przedłużona. Ale w tym przypadku tak się nie stanie – twierdzi ekspert.

Rosyjski technik w kasku przy zaworach
Rosyjski technik w stacji pomiarowej Gazpromu w Sudży (zdj. archiwalne)Zdjęcie: Maxim Shipenkov/epa/dpa/picture-alliance

Dlaczego rosyjski gaz wciąż płynie do Europy?

Gdy rozpoczęła się wojna w Ukrainie, europejscy przywódcy zostali zmuszeni do poradzenia sobie z długotrwałą zależnością od rosyjskiego gazu i ropy. Szczególnym problemem był gaz, ponieważ w 2021 r. 34% gazu w UE pochodziło z Rosji.

UE była niechętna sankcjom gazowym i otwarcie obawiała się, że nie będzie miała czym zastąpić dostaw. Jednak poszczególne kraje radykalnie ograniczyły import rosyjskiego gazu i według danych UE udział importowanego przez rurociągi rosyjskiego gazu spadł w UE z 40% w 2021 r. do około 8% w 2023 r.

Jednak po uwzględnieniu skroplonego gazu ziemnego (LNG) – gazu ziemnego schłodzonego do postaci ciekłej, aby można go było transportować statkami – całkowity udział rosyjskiego gazu w imporcie UE w ubiegłym roku wyniósł 15%.

Według niekomercyjnego Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) w Helsinkach w Finlandii w pierwszej połowie 2024 roku UE zaimportowała rosyjski LNG za 3,6 miliarda euro (397 miliardów dolarów) i za 4,8 miliarda euro z rurociągów, co stanowi ponad trzy czwarte wszystkich wydatków na rosyjskie paliwa, w tym ropę naftową.

Austria, Węgry i Słowacja nadal importują gaz z Rosji rurociągami. Prawie cały austriacki gaz pochodzi z Rosji, ale Wiedeń twierdzi, że aktywnie pracuje nad znalezieniem innych rozwiązań.

Węgry i Słowacja mają pro-moskiewskie powiązania, ale przygotowują się również do możliwego zakończenia dostaw przez Ukrainę pod koniec 2024 roku. Węgry niedawno zawarły umowę gazową z Turcją, ale gaz ten, poprzez gazociąg Turkstream, również pochodzi z Rosji.

Słowacja pozostaje szczególnie zależna, ale słowacka spółka gazowa SPP twierdzi, że od kilku lat przygotowuje się na ryzyko wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu i ma podpisane umowy z dostawcami spoza Rosji.

Rosyjski gazowiec ciągnięty na morzu przez holowniki
Rosja nadal drugim co wielkości dostawcą ciekłego gazu LNG do EuropyZdjęcie: Sergei Krasnoukhov/TASS/imago images

Rosyjski LNG dla Europy 

Wraz ze spodziewanym zamknięciem trasy ukraińskiej, Turkstream prawdopodobnie stanie się jedyną opłacalną trasą rurociągową dla rosyjskiego gazu do Europy.

Jako drugi główny sposób transportu rosyjskiego gazu do Europy pozostaje więc LNG. Rosyjski LNG dociera do UE w coraz większych ilościach. Do największych jego nabywców należą Francja, Holandia i Hiszpania.

Według dostawcy danych handlowych Kpler Rosja jest obecnie drugim co do wielkości dostawcą LNG do UE. Import LNG z Rosji stanowił 16% całkowitej podaży LNG w UE w 2023 r., co stanowi wzrost o 40% w porównaniu z 2021 r.

Kolejną kwestią jest przeładunek. Jest to sytuacja, w której gaz jest przetwarzany w europejskich portach przed ponownym wywozem do krajów trzecich na całym świecie. Niedawny raport CREA wykazał, że w 2023 roku prawie jedna czwarta europejskiego importu LNG z Rosji (22%) została przesłana na rynki światowe.

Tymczasem amerykański Institute for Energy Economics and Financial Analysis (IEEFA) z siedzibą w Lakewood donosi, że przeładunki rosyjskiego LNG w UE w pierwszej połowie 2024 r. wzrosły o 12% w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego.

"Osiągnięto wiele"

UE ostatecznie zdecydowała się podjąć działania w sprawie przeładunku na początku tego roku. Od marca 2025 r. wprowadzony zostanie zakaz przeładunku rosyjskiego LNG w portach UE.

Benjamin Hilgenstock uważa, że decyzja UE o nienakładaniu sankcji na rosyjski gaz jest głównym powodem, dla którego wciąż trafia on na zachodnie rynki, ale jednocześnie powiedział, że ważne jest, aby przyznać, jak wiele zostało zrobione.

– Trzeba być uczciwym i skonstatować, że to, co pozostało z importu paliw do UE z Rosji, to tylko bardzo niewielka część tego, co było. Tak więc osiągnięto wiele – uważa ekspert.

Dudek Bartosz Kommentarbild App
Bartosz Dudek Redaktor naczelny Sekcji Polskiej DW