1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ugoda Londynu z Brukselą w sprawie Irlandii

27 lutego 2023

Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak i Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, porozumieli się co do ułatwień w stosowaniu umowy brexitowej w Irlandii Płn. Nareszcie porozwodowa odwilż?

https://p.dw.com/p/4O2Wf
Ursula von der Leyen i Rishi Sunak
Ursula von der Leyen i Rishi Sunak Zdjęcie: Dan Kitwood/AP/picture alliance

UE i Wlk. Brytania osiągnęły w poniedziałek (27.2.23) porozumienie w sprawie handlowych ułatwień dla Irlandii Płn., kończąc ponad rok toksycznych sporów wokół stosowania uzgodnień z czasu brexitowego rozwodu Londynu z Brukselą. Premier Rishi Sunak dążył do obniżenie napięcia z UE od objęcia rządów w październiku zeszłego roku. Teraz liczy na poparcie stanowczej większości torysowskiej dla nowej ugody z Brukselą, dla której swe „tak” już sygnalizuje labourzystowska opozycja.

– To początek nowego rozdziału w naszych stosunkach. Wlk. Brytania i UE mogły się w przeszłości różnić, ale jesteśmy sojusznikami, partnerami handlowymi i przyjaciółmi. Przekonaliśmy się o tym dobitnie w zeszłym roku, kiedy wraz z innymi połączyliśmy siły we wsparciu dla Ukrainy – powiedział premier Rishi Sunak po rozmowach z Ursulą von der Leyen w Windsorze. Również szefowa Komisji Europejskiej podkreślała, że dzisiejsze „porozumienie windsorskie” do nowy rozdział w ścisłym partnerstwie UE i Brytyjczyków.

Nowa ugoda między Brukselą i Londynem, czyli ponad sto stron bardzo technicznych zapisów ułatwiających m.in. handel mrożonymi kiełbaskami, rozstrzyganie wątpliwości co do naliczania VAT lub używania psich paszportów, istotnie ma zarazem wymiar mocno polityczny. Celem jest usunięcie – ideologicznie uwikłanego w spory o brytyjską suwerenność – konfliktu zatruwającego relacje między Brytyjczykami oraz UE, a również uładzenie relacji w Irlandii Płn., co jest szczególnie istotne dla premiera Sunaka. – Zwłaszcza po napaści Rosji na Ukrainę powinniśmy na Zachodzie usuwać podziały, których błahość unaocznia obecna wojna – tłumaczy jeden z unijnych dyplomatów w Brukseli.

Irlandia Płn. jedną nogą w UE

Irlandia Płn. na mocy umowy wynegocjowanej z Unią w 2019 roku przez premiera Borisa Johnsona pozostaje częścią unijnego wspólnego rynku pod względem, swobodnego przepływu towarów (natomiast nie w sprawie przepływu ludzi, usług i kapitału). Dzięki temu między brytyjską Irlandią Płn. oraz unijną Irlandią nie ma żadnych kontroli granicznych, co jest zgodne z pokojowymi porozumieniami wielkopiątkowymi z 1996 roku. Towary z północnoirlandzkiego Belfastu mogą być swobodnie transportowane i potem sprzedawane w Dublinie, a także np. Paryżu i Warszawie. Jednak to jest możliwe dzięki ustanowieniu – nadzwyczaj drażliwej ze względów suwerennościowych – granicy handlowej na Morzu Irlandzkim, czyli między Irlandią Płn. oraz resztą Zjednoczonego Królestwa. A arbitrem co do rynkowych przepisów w Irlandii Płn. pozostaje… Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE).

Granica handlowa oznacza, że towary przewożone z Wlk. Brytanii do Irlandii Płn. podlegają kontroli celnej – wprawdzie pobrexitowa stawka celna jest zerowa, ale jeśli np. maszyny montowane w Londynie są w ponad połowie złożone z części niebrytyjskich (i zaimportowanych spoza Unii) mogą być oclone – wewnątrz jednego państwa – na drodze z Londynu do Belfastu. Znacznie dotkliwsze są kontrole jakości i norm towarów, których ujednolicenie jest podstawą wspólnego rynku UE. Bruksela dopiero w zeszłym roku ustąpiła w sprawie długoterminowych umów na leki generyczne dla północnoirlandzkich aptek, które teraz mogą być już sprowadzane z Wlk. Brytanii bez kosztownych i czasochłonnych zabiegów o zatwierdzenie przez unijnego regulatora farmaceutycznego. Dziś to porozumienie rozszerzono na wszelkie leki.

Zielone korytarze

Dzisiejsze porozumienie między Brukselą i Londynem opiera się na rozróżnieniu towarów kierowanych tylko do Irlandii Płn. („zielony korytarz”) oraz towarów bez takiego ograniczenia, czyli potencjalnie do całej UE. To będzie możliwe dzięki szczegółowym bazom danych oraz systemowi „zaufanych pośredników” handlowych. Kontrole na „zielonym korytarzu” między Irlandią Płn. i resztą Zjednoczonego Królestwa mają być bardzo mocno uproszczone. W rezultacie ugoda powinna m.in. usunąć ryzyko zaporowych ceł (25 proc. ) na stal sprowadzaną do Irlandii Płn. przykładowo z Londynu, ułatwić otrzymywanie paczek z Londynu w Belfaście bez dodatkowych kontroli i opłat „granicznych”, zwolnić Brytyjczyków z obowiązku okazywania unijnych paszportów dla psów i kotów podczas podroży do Belfastu.

Drażniący TSUE

Irlandia Płn. ma być regularnie konsultowana w sprawie nowych unijnych przepisów podobnie, jak Norwegia, która – choć poza Unią – jest częścią unijnego wspólnego rynku. Jednak podobnie jak w przypadku Norwegii, nie oznacza to prawa głosu.

Premier Wielkiej Brytanii i szefowa KE w Windsorze
Premier Wielkiej Brytanii i szefowa KE w WindsorzeZdjęcie: DAN KITWOOD/AFP

Unijną „czerwoną linią” pozostało utrzymanie jurysdykcji TSUE nad regułami wspólnego rynku w Irlandii Płn. A także w sprawach subsydiów dla firm, czyli „pomocy publicznej” mocno regulowanej w IE, bo grożącej zakłóceniami wspólnej konkurencji. Zachowanie unijnego TSUE jako sądu orzekającego w pewnych brytyjskich sprawach (Londyn będzie tłumaczyć, że znacznie rzadziej niż przed dzisiejszą umową) to dla premiera Sunaka będzie punkt najcięższy w rozmowach z brexitowymi radykałami u torysów. A także z unionistami z partii DUP, którzy w proteście przeciw granicy handlowej na Morzu Irlandzkim odmawiają udziału w regionalnym rządzie północnoirlandzkim.

Problem pobrexitowego statusu Irlandii Płn. pogrzebał premierowską karierę Theresy May. Publicznie deklarowała, że żaden brytyjski premier nie zgodzi się na przecięcie swego państwa granicą handlową, więc w zamian promowała – co sprowadziło na nią bunt torysowskiej większości w Izbie Gmin – bliższe powiązanie całej Wlk. Brytanii z unijną strefą celną oraz regulacyjną. Potem na granicę handlową szybko zgodził się kolejny premier Boris Johnson, choć wkrótce okazało się, że nie traktował swych zobowiązań poważnie. Złożył nawet – obecnie zamrożony – projekt ustawy pozwalający Wlk. Brytanii na złamanie umowy międzynarodowej z UE w części dotyczącej Irlandii.

Komisja Europejska od marca 2021 roku wszczęła wobec Wlk. Brytanii kilka postępowań przeciwnaruszniowych (z ewentualnym finałem w TSUE) możliwych pomimo brexitu w sprawach dotyczących Irlandii Płn. Chodzi m.in. o niewywiązywanie się z kontroli celnych na Morzu Irlandzkim oraz o niewdrażanie unijnych przepisów o VAT i o akcyzie od alkoholu w Irlandii Płn. Celem dzisiejszego porozumienia jest zakończenie tych sporów.

Ówczesny premier David Cameron już przed dziesięciu latu obiecał referendum co do członkostwa w UE, które brexiterzy wygrali w 2016 roku większością 51,9 proc. głosów. Brytyjczycy wyszli z Unii przed ponad trzema laty, choć dopiero od początku 2021 roku, czyli po zakończeniu okresu przejściowego, funkcjonują na zasadach całkowicie brexitowych. Obecnie około 57 proc. ankietowanych Brytyjczyków deklaruje, że wolałaby być częścią Unii.