Ucieczki, wypędzenia...i integracja
5 grudnia 2005„Ekspozycję tę planowaliśmy już wtedy, kiedy - wydaje mi się - pani Merkel nie śniło się jeszcze, że jako kanclerz Niemiec uda się z wizytą do Polski – odpowiada twórca wystawy w bońskim Haus der Geschichte der Bundesrepublik Deutschland, Hans-Joachim Westhold na pytanie, dlaczego otwarcie wystawy zbiegło się z wizytą pani kanclerz w Polsce: „Postrzegam to jako szczęśliwy zbieg okoliczności, ale - i podkreślam to z całym naciskiem, że - trzeci człon w tytule tej wystawy nie może zniknąć z pola widzenia. To nie jest wystawa o ucieczkach i wypędzeniu, lecz o ucieczkach, wypędzeniach i integracji. Połykanie trzeciego członu tytułu, nawet nieświadomie, nie będzie sprzyjać atmosferze wokół tej ekspozycji.” A to dlatego, że zawężałoby to intencje jej twórców.
Bońskie muzeum podjęło pierwszą próba znalezienia formuły na przedstawienie historii ucieczek i wysiedleń, czy jak kto chce wypędzeń. Jako jeden z rozdziałów historii zjednoczonych Niemiec temat ten od dawna stanowił już część stałej ekspozycji Muzeum Historii RFN. Wypędzenie przedstawione jest na obecnej wystawie w szerszym świetle, najpierw jako zjawisko globalne, nie tylko niemieckie, polskie czy czeskie. W temat wprowadzają zwiedzających plansze ilustrujące historię wypędzeń poczynając od tragicznych losów Ormian, wypędzeń Greków i Turków. Wysiedlenia i wypędzenia Niemców zajmują najwięcej miejsca. Do tej części ekspozycji wiedzie instalacja w kształcie tunelu-bramy z biało-czarnych zdjęć ukazujących przyczyny wypędzeń, całą grozę wojny, zbrodnie popełnione na ludzkości przez nazistów. Wśród przedstawionych tam zdjęć jest między innymi zdjęcie zbombardowanej Warszawy. W tym miejscu bierze początek symboliczna droga do powojennej historii Niemiec – do wypędzeń i wysiedleń zarówno dzikich jak i regulowanych traktatami. Wystawa ilustruje następnie integrację wysiedlonych i wypędzonych w obu państwach podzielonych Niemiec oraz towarzyszące temu zjawiska i procesy polityczne, społeczne, ekonomiczne i kulturalne. Ekspozycja kończy się przypomnieniem, że wypędzenia i ucieczki nie są zjawiskiem historycznym, lecz mają jeszcze ciągle miejsce.
Przy przygotowaniach ekspozycji współpracowano z polskimi naukowcami. Instytut Pamięci Narodowej udostępnił kilka ważnych dokumentów. W części polskiej przedstawione jest jako przykład wypędzenie Polaków z Warthegau i z Lwowa, zabiegi obu kościołów ewangelickiego i katolickiego o pojednanie Polaków i Niemców, emocjonalne reakcje polskich mediów na plany budowy Centrum przeciwko wypędzeniom w Berlinie, min. okładka tygodnika WPROST przedstawiająca panią E.Steinbach w esesmańskim mundurze siedzącą okrakiem na plecach kanclerza Schrłdera. Ale jest tam obok powieszony oryginał porozumienia polsko-niemieckiego w sprawie utworzenia Europejskiej Sieci „ Pamięć i Solidarność” i wiele przykładów przyjaznej współpracy Niemców i Polaków zakorzenionych w jednym miejscu. Na wystawie jeszcze jeden dokument związany z Polską zasługuje na uwagę. Jest to odręczna notatka przesłana na ręce rzecznika prasowego dotycząca treści memorandum grupy Bensberger Kreis, którego uczestnicy zajęli stanowisko wobec wypędzeń i uznania granicę na Odrze i Nysie. Nadawcą notatki był Josef Ratzinger, Papież Benedykt XVI, który wyraził zadowolenie z podjętego dialogu, na który, jak pisze, długo czekał, a teraz jest szczęśliwy. Był to rok 1968.
Dyrektor Muzem Historii Republiki Federalnej Niemiec, historyk Profesor Hermann Schaefer powiedział wobec dziennikarzy, że jest zadowolony z tego, że „atmosfera polityczna wokół tej wystawy po stronie polskiej jest pozytywna.” Pozytywnie o tym przedsięwzięciu i jego organizatorach wyraził się wcześniej Prof. Bartoszewski oraz prof. W. Borodziej, z którym twórcy ekspozycji współpracowali przy opracowywaniu koncepcji. Profesor Schaefer cytował także pozytywne opinie polskich dziennikarzy, którzy wystawę zwiedzili przed jej otwarciem. Wniosek z tego może być jeden. Organizatorom wystawy zależy na przychylnej ocenie Polaków.
Na otwarciu wystawy obecny był ambasador Polski w Niemczech Andrzej Byrt. Obecny był także prezydent Horst Köhler, który objął patronat nad wystawą. Już teraz można powiedzieć, że jej organizatorzy starali się o obiektywizm historyczny. Nie można im zarzucić tendencyjności. A najważniejszym aspektem tego wystawienniczego wydarzenia jest, że może ona stać się przyczynkiem do poszukiwania formy, w jakiej Polacy i Niemcy mogliby ze sobą rozmawiać na bolesne tematy, oraz dyskusji o formule prezentacji tematu wysiedleń czy wypędzeń. A te wspólne rozmowy na ten temat na pewno pozwolą naprawić część szkód w stosunkach polsko-niemieckich, jakie wyrządził projekt Centrum Przeciwko Wypędzeniom pani Eriki Steinbach.