Turyści zalewają Pragę. „To nie do zniesienia”
9 listopada 2024Jesienny dzień, tuż przed szóstą wieczorem w Pradze. Okolica ratusza na Rynku Starego Miasta wygląda to tak, jakby ludzie zebrali się na demonstracji. Jednak pozory mylą: to tylko tysiące turystów czekających pod słynnym praskim średniowiecznym zegarem astronomicznym na wybicie 18:00. Staromiejski Zegar Astronomiczny z postaciami apostołów i piejącym kogutem rozpoczyna spektakl, który większość turystów z całego świata filmuje swoimi telefonami komórkowymi. „To jest piękne, warto czekać, wspaniałe przeżycie” – mówi George, 40-latek z Chicago, dla którego stolica Czech jest jednym z pięciu przystanków podczas jego dwutygodniowej podróży po Europie.
Przed salą pobliskiej Centralnej Biblioteki Miejskiej ustawia się długa kolejka innych turystów. Nie dlatego, że tak bardzo interesuje ich jedna z największych bibliotek w Czechach, z której codziennie korzystają tysiące prażan. Przyciąga ich rzeźba słowackiego artysty Mateja Krena, składająca się z ośmiu tysięcy książek, którą można oglądać w holu biblioteki. Wewnątrz rzeźby umieszczono dwa lustra, które tworzą iluzję nieskończonej przestrzeni.
„Bezkresna Fontanna”, jak nazywa się rzeźba, stoi tu od 1998 roku i przez wiele lat nie wzbudzała wielkiego zainteresowania. Ale potem trafiła na Lonely Planet, a stamtąd do innych przewodników turystycznych po Pradze i serwisów społecznościowych. Potem dla pracowników biblioteki i odwiedzających rozpętało się turystyczne piekło. „Nie wiemy, co robić. Jesteśmy instytucją publiczną, nie możemy pobierać opłat za wstęp ani w żaden sposób ograniczać turystów. Ale to często nie do zniesienia” – mówi bibliotekarka do starszego gościa, który ma problem z przedostaniem się przez tłumy turystów przed gmachem biblioteki.
Koniec turystyki alkoholowej
To tylko dwa z wielu przykładów tego, jak historyczne centrum stolicy Czech cierpi na „overtourism”, czyli zbyt dużą liczbę turystów. Praga jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów miast w Europie; w wielu przewodnikach turystycznych reklamowana jest jako Złota Praga i najpiękniejsze miasto Europy. Teraz jednak władze miasta Pragi postanowiły podjąć działania przeciwko co najmniej jednemu z najbardziej irytujących przejawów masowej turystyki: organizowanym od kilku lat wieczornym wycieczkom po barach. Grupy zwiedzających Pragę są prowadzone wieczorami i nocą po barach i pubach za ustaloną cenę i mogą pić, ile chcą. Obecnie od 22:00 do 6:00 jest to zabronione.
– Wierzę, że w końcu ułatwiliśmy sen mieszkańcom naszego miasta. Praga to miejsce dla każdego, kto zachowuje się przyzwoicie i rozważnie – zaznacza w rozmowie z DW Jiri Pospisil, były eurodeputowany i obecny radny Pragi z partii TOP 09, odpowiedzialny za turystykę.
Rzeczywiście, wprowadzony w połowie października zakaz takich wycieczek po barach cieszy wielu mieszkańców centrum Pragi. – Zwłaszcza latem często o trzeciej w nocy musiałem wzywać policję z powodu tych grup. Gdy pod twoimi oknami na środku ulicy siada 30-osobowa grupa pijaków, jest to nie do zniesienia – opowiada Tomas Vich, architekt który mieszka na drugim piętrze budynku za kościołem Najświętszej Marii Panny przed Tynem, niedaleko Rynku Starego Miasta.
Coraz mniej mieszkańców w centrum
Vich niepokoi się nie tylko hałaśliwym piciem alkoholu w nocy. Wg niego drugi problem związany z przerostem turystyki w mieście to Airbnb. Wynajem apartamentów przez internet osiągnął w Pradze zastraszający poziom, a centrum stolicy traci mieszkańców.
– Najgorsze nie są schody pełne wymiocin pijanych turystów, ale fakt, że po domu, w którym mieszkają rodziny z małymi dziećmi, chodzą ludzie, o których nic sięnie wie – mówi.
W Czechach kwaterowanie turystów w prywatnych mieszkaniach jest nielegalne, ale państwo za to nie ściga. Ma to też inne negatywne skutki. – Zdajemy sobie sprawę, że ci wynajmujący pogarszają sytuację mieszkaniową w Pradze – przyznaje Jiri Pospisil. Praga nie zdecydowała się jednak jeszcze na zdecydowaną walkę z wynajmem mieszkań turystom.
Turystyka to ważna branża
Powód? Ogromne znaczenie sektora turystycznego dla czeskiej gospodarki, zwłaszcza dla Pragi. Według państwowej agencji CzechTourism przychody z turystyki w 2023 roku wyniosły około 7 miliardów euro. Dzięki temu i pracy dla około ćwierć miliona pracowników turystyka jest dla Czech ważniejsza niż np. rolnictwo.
W ubiegłym roku w Czechach nocowało 22 miliony turystów zagranicznych, w tym ponad 8 milionów w samej Pradze. W tym roku będzie ich jeszcze więcej niż w roku ubiegłym. Większość turystów pochodzi z krajów sąsiednich, a liczba turystów z zagranicy zbliża się do wartości sprzed pandemii koronawirusa.
Część ekspertów nie chce też mówić o przeroście turystyki w ogóle: uważają, że dotyka konkretnych miejsc, jak np. historyczne centrum Pragi. – W Pradze mieszka około 1,3 miliona ludzi, a co roku około 8 milionów ludzi odwiedza to miasto. Zatem liczby nie są takie złe – powiedział niedawno w Czeskim Radiu Karel Vyrut, znany czeski ekspert ds. turystyki. – Problemem jest raczej krótkoterminowy wynajem kwater, który nie jest pod kontrolą. Siedmem na dziesięć osób, które mieszkają na Starym mieście, to turyści.
Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.