1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Turcja: brutalna akcja policji. "Było jak na wojnie"

Andrzej Pawlak16 czerwca 2013

Po nocnych starciach z policją w Stambule panuje napięta atmosfera. Szefowa niemieckiej partii Zielonych, Claudia Roth, przeżyła na własnej skórze nocną akcję policji.

https://p.dw.com/p/18qoG
People march from Anatolian side to European side to Taksim square in Istanbul, on June 16, 2013. Police fired tear gas and jets of water to disperse hundreds of demonstrators in Istanbul's Taksim Square, shortly after Turkish Prime Minister Recep Tayyip Erdogan warned police would intervene to end protesters' occupation of a park bordering the square. Turkish protesters today had refused to budge from an Istanbul park at the centre of nationwide anti-government demonstrations after rejecting a government olive branch aimed at ending two weeks of deadly unrest. AFP PHOTO/BULENT KILIC (Photo credit should read BULENT KILIC/AFP/Getty Images)
Zdjęcie: AFP/Getty Images

W Stambule sytuacja przypomina dosłownie i w przeności krajobraz po bitwie. W godzinach nocnych policji udało się "oczyścić" z demonstrantów plac Taksim i park Gezi, ale protestujący przeciwko polityce premiera Recepa Erdogana nie zamierzają składać broni.

Nocne starcia miały wyjątkowo brutalny charakter. Policja dopięła swego dzięki przewadze liczebnej. Oba pola bitwy: plac Taksim i park Gezi są otoczone kordonem policyjnym. Policja nikogo tam nie wpuszcza. Przywiezieni robotnicy usuwają z placu ostatnie ślady po obozowisku demonstrantów.

Setki rannych

Przebywająca w Stambule szefowa partii Zielonych, Claudia Roth, przeżyła na własnej skórze nocną akcję policji. "To było jak na wojnie. Policjanci polowali na demonstrantów na ulicach i celowo mierzyli do nich strzelając pojemnikami z gazem łzawiącym", powiedziała w wywiadzie dla stacji telewizyjnej Phoenix.

Wczorajszą noc uznała za "najgorsze porzeżycie, jakiego doznała w całym dotychczasowym życiu". Turecka policja nie ograniczyła się do starć z demonstrantami na placu Taksim i w parku Gezi, ani do ścigania uciekających na ulicach, tylko wdzierała się do hoteli, w których szukali schronienia demonstranci, a nawet atakowała stacje pogotowia ratunkowego. "Tak brutalnego ataku policji nigdy i nigdzie jeszcze nie widziałam", oświadczyła pani Roth. "Z takim ładunkiem agresji nie liczył się żaden z protestujących pokojowo demonstrantów" - dodała.

Claudia Roth
Claudia Roth opowiada o tym, czego była świadkiemZdjęcie: DW
Proteste in Istanbul Taksim Platz
Protesty w Stambule przeniosły się na ulice miastaZdjęcie: Getty Images

Podczas policyjnej akcji wyrzucania demonstrantów z parku Gezi zostało rannych kilkaset osób - tak twierdzą przedstawiciele ruchu protestacyjnego. Policja użyła przeciwko nim nie tylko wyjątkowo ostrych gazów łzawiących, ale także pocisków gumowych i granatów ogłuszających. Co gorsza, do pierwszego ataku na demonstrantów doszło w porze, o której w parku przebywa zwykle wielu ludzi starszych i matek z dziećmi. Protestujący ocenili zachowanie policji jako nieludzkie i stwierdzili, że przemocą nie uda się rozwiązać problemów kraju.

Stracia z policją utrzymują się nadal. Naoczni świadkowie donoszą ze Stambułu o zaatakowaniu przez policjantów grupy demonstrantów na ruchliwej ulicy handlowej Istiklal. Użyto przeciwko nim armatek wodnych i gazów łzawiących. Protestujący obrzucili policjantów kamieniami i skandowali antyrządowe hasła.

Proteste in Ankara
Do protestów doszło także w stolicy kraju - AnkarzeZdjęcie: Reuters

Tureckie media donoszą o wezwaniu przez rząd na pomoc dla policjantów uzbrojonej żandarmerii wojskowej. Gubernator prowincji Stambuł, Hüseyin Avni Mutlu, oświadczył minionej nocy, że dwóch policjantów odniosło obrażenia wskutek użycia przez demonstrantów broni, co w jego przekonaniu stanowi "ważną informację".

Ruch protestu będzie trwał nadal

Po opróżnieniu przez policję parku Gezi i placu Taksim tysiące demonstrantów przeniosło się do innych dzielnic Stambułu i przystąpiło do budowy barykad na niektórych ulicach miasta. Część z nich żądała ustąpienia premiera Erdogana. W relacjach telewizyjnych ze Stambułu można było dostrzec jak jedna z grup demonstrantów stara się zablokować dojazd do lotniska im. Atatürka. O protestach agencje donoszą także ze stolicy Turcji - Ankary.

Proteste in Ankara
Co dalej? Sytuacja jest coraz bardziej napiętaZdjęcie: Reuters

W pierwszym szeregu protestujących w Ankarze znalazła się grupa opozycyjnych posłów do tureckiego parlamentu. W ten sposób posłowie chcą zapobiec użyciu przez policję gazu łzawiącego. Zrzeszenie Związków Pracowników Służb Publicznych (KESK) wezwało swych członków do strajku generalnego w poniedziałek 17 czerwca i masowych demonstracji ulicznych dziś (16.06) po południu.

Sytuacja w Stambule jest wyjątkowo napięta. Turcy są podzieleni w ocenie polityki premiera Recepa Erdogana i nie można wykluczyć ani dalszych starć z policją, ani eskalacji wydarzeń.

Andrzej Pawlak (dpa, rtr, afp)

Red.odp.: Barbara Cöllen