1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

TSUE: Polska nie powinna przeciągać sporów o dzieci

16 lutego 2023

Sprzeczne z prawem UE są nowe polskie przepisy, które poważnie spowalniają wydawanie dzieci uprowadzanych do Polski z innych państw Unii – orzekł dziś unijny Trybunał Sprawiedliwości.

https://p.dw.com/p/4Na1D
Za sprzeczne z prawem UE TSUE uznał  polskie przepisy, które spowalniają wydawanie dzieci uprowadzanych do Polski
Za sprzeczne z prawem UE TSUE uznał polskie przepisy, które spowalniają wydawanie dzieci uprowadzanych do PolskiZdjęcie: Oksana Shufrych/Zoonar/picture alliance

Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu orzekał w czwartek (16.2.2023) w sprawie – wprowadzonych przez Polskę w 2022 roku –  przepisów, które pozwalają prokuratorowi generalnemu, rzecznikowi praw dziecka oraz rzecznikowi praw obywatelskich na wstrzymanie wykonania prawomocnego wyroku sądu co do wydania dziecka z Polski do innego państwa Unii. Wstrzymanie skutków decyzji sądu na dwa miesiące nie wymaga uzasadnienia. A jeśli w tym okresie prokurator generalny, rzecznik praw dziecka lub rzecznik praw obywatelskich wniosą skargę kasacyjną, to wstrzymanie to przedłuża się do czasu jej rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy. A nawet jeśli zostanie przez ten sąd odrzucona, to możliwe jest dalsze wstrzymanie wydania dziecka poprzez ponownie wniesienie skargi nadzwyczajnej.

Komisja Europejska w sprawie tych samych polskich przepisów, które dziś TSUE uznał za sprzeczne z prawem Unii, wszczęła w styczniu postępowanie przeciwnaruszeniowe wobec Polski. Uznała bowiem, że Polska uporczywie przeciąga spory o dzieci. Ale sprawa jest drażliwa politycznie, bo reformę spowalniającą wydawania dzieci pod hasłem „obrony polskich dzieci” oraz matek wywożących je do Polski (nie ma dostępnych statystyk, czy chodzi głównie o matki). – Tym razem UE wyciąga swoje łapska – jeśli chodzi o intencje, to brudne łapska – po polskie dzieci. Za czasów PO polskie dzieci były taśmowo wydawane w ręce obcokrajowców – tak minister Zbigniew Ziobro (zarazem prokurator generalny uprawniony do wstrzymywania wydawania dzieci) komentował w styczniu decyzję Komisji o nowym postępowaniu przeciwnaruszeniowym. Do Polski rocznie trafia średnio ponad sto wniosków z innych krajów o wydanie uprowadzonych dzieci.

Dzisiejszy wyrok TSUE był odpowiedzią na prośbę o wykładnię prawa Unii (pytanie prejudycjalne) od sądu w Warszawie. Konkretna sprawa, która stała się tłem dla tego sporu prawnego, dotyczyła dwojga dzieci polskich obywateli przez wiele lat mieszkających i pracujących w Irlandii. Latem 2021 roku matka wraz z dziećmi wyjechała do Polski na wakacje za zgodą ich ojca, ale już samodzielnie postanowiła nie wracać do Irlandii. Ich córka miała wtedy 10 lat, syn 4,5 roku, a oboje mają podwójne, czyli polskie i irlandzkie obywatelstwo. W listopadzie 2021 roku ojciec wystąpił o powrót dzieci do Irlandii do Sądu Okręgowego we Wrocławiu, który w czerwcu 2022 roku uwzględnił ten wniosek. Wrocławski sąd uznał, że miało miejsce „bezprawne zatrzymanie dziecka” w rozumieniu konwencji haskiej i nakazał powrót dzieci do Irlandii. Jednak matka odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który we wrześniu 2022 roku oddalił jej apelację.

Siedmiodniowy termin wyznaczony matce na dobrowolne zastosowanie się do nakazu powrotu dzieci do Irlandii upłynął 28 września 2022 roku, ale dwa dni później rzecznik praw dziecka (a potem prokuratura) wystąpił o zawieszenie wykonania decyzji sądu na podstawie przepisów o kasacji nadzwyczajnej. To dlatego sąd skierował w trybie pilnym pytanie prejudycjalne. Z dzisiejszej odpowiedzi TSUE wynika, że dzieci – za sprawą pierwszeństwa prawa Unii nad prawem krajowym – powinny zostać teraz wydane do Irlandii bez względu na spowalniające wnioski oraz skargi kasacyjne rzecznika praw dziecka oraz Zbigniewa Ziobry w roli prokuratura generalnego.

Polskie władze przekonywały w TSUE, że wstrzymanie wykonywania decyzji sądu pozwala na ochronę praw dziecka. Jednak rzecznik generalny TSUE polemizował, przypominając, że ochrona dziecka jest już realizowana w Polsce w ramach dwuinstancyjnego postępowania sądowego, co odpowiada standardowi prawa UE oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. – Sądy krajów Unii są zobowiązane do wydania orzeczenia zarządzającego powrót danego dziecka w szczególnie krótkim i ścisłym terminie. Orzeczenie takie powinno co do zasady zapaść najpóźniej w terminie sześciu tygodni od wniesienia sprawy, z zastosowaniem najszybszych procedur przewidzianych w prawie krajowym. Zarządzenia powrotu uprowadzonego dziecka można odmówić jedynie w konkretnych i wyjątkowych, należycie uzasadnionych wypadkach – uzasadniał dziś TSUE. Unijny Trybunał uznał, że polskie przepisy „nie gwarantują, że powrót dziecka do miejsca jego zwykłego pobytu będzie mógł zostać wstrzymany jedynie w konkretnych i wyjątkowych przypadkach”.