1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Trudne do otwarcia drzwi na rynek usług

Barbara Cöllen10 lutego 2006
https://p.dw.com/p/BIHn
Zdjęcie: dpa

Drzwi na unijny rynek usług zostały zaledwie uchylone – taka jest konkluzja komentarza we frankfurckiej Allgemeine Zeitung: „ Minęły dwa lata od wystąpienia Komisji Europejskiej z propozycją liberalizacji rynku usług w UE. Dotychczas wydawało się, że otwarcie także usługowcom możliwości korzystania ze swobód unijnych ma poparcie przynajmniej w konserwatywnych kręgach Parlamentu w Strassburgu. Okazuje się, że sprawa ma się inaczej, ponieważ stchórzyli oni przed grożącą falą protestów przeciwników planowanej dyrektywy. Konserwatyści poszli z socjalistami na kiepski kompromis, ale socjaliści twierdzą, że dobrze wróży on koniunkturze gospodarczej. Jeżeli kompromis ten rzeczywiście zostanie prawnie usankcjonowany, unijne rynki usług będą prawie niedostępne. Osiągnięty kompromis dwóch największych frakcji w Europarlamencie miał podobno na celu zlikwidować restrykcje przeciwko swobodzie świadczenia usług. Na przedstawionej liście nawet je skonkretyzowano.” Komentator gazety pisze, że ich zniesienie ułatwi życie wielu usługowcom, którzy zdecydują sią na działalność za granicą, „ jeżeli rzeczywiście któraś z wyliczonych restrykcji rzeczywiście stanowiła dotychczas dla kogoś przeszkodę. W przedstawionym tekście kompromisu przeczytać można także stwierdzenie, że nie wolno usługodawcom z zagranicy robić trudności. Ale przecież taki zapis istnieje już od dawna w traktatach unijnych.”

W monachijskiej SÜDDEUTSCHE ZEITUNG czytamy: „ Jeden z tematów ubiegłego tygodnia, który spędzał sen z oczu wielu Niemcom, była dyrektywa usługowa. Chodzi o plany Komisji UE, liberalizacji rynków usług, aby polski stolarz, niemiecki dekarz i hiszpański ślusarz mogli wykonywać usługi we wszystkich krajach Wspólnoty według norm i zasad kraju swego pochodzenia. Związki zawodowe i socjaldemokraci obawiają się, że konkurencja na rynku usług zniszczy europejskie standardy płacowe, socjalne i ekologiczne oraz prawo pracy. Od środy jest jasne, że górę wzięły obiekcje europejskiej lewicy. Kompromis konserwatywnej i socjalistycznej frakcji w Europarlamencie doprowadził do wykreślenia fundamentalnej części dyrektywy usługowej – zapisu o zasadzie kraju pochodzenia…. Teraz polski stolarz w Berlinie musiał będzie płacić swoim pracownikom stawki niemieckie. Jeśli odniesie on wrażenie, że jest dyskryminowany w Niemczech, będzie mógł sprawę skierować do sądu. Z pierwotnego projektu dyrektywy pozostało jedynie to, że rynek usług w Unii jest otwarty.”

Ekonomiczna gazeta HANDELSBLATT pisze o zwycięstwie protekcjonizmu w Unii Europejskiej „ napędzanego często niezdefiniowanym lękiem przed globalizacją.” Gazeta ubolewa, że „nie było dotychczas żadnej racjonalnej debaty poświęconej dobrodziejstwu liberalizacji rynku usług. A przecież byłoby bardzo prosto zbić argumenty związkowców i krytyków globalizacji, którzygłoszą, że UE tworzy podatną glebę pod dumping płacowy i socjalny.”… „Politycy zbyt szybko ugieli się pod naciskiem, zaś kręgi gospodarcze ociągały się z przyjściem w tej kwestii z pomocą. Jak Europa zamierza w takim klimacie przygotować się do udziału w światowej konkurencji o dobrobyt i miejsca pracy?” – pyta komentator.

Konkluzja komentatora KIELER NACHRICHTEN napawa optymizmem: „Polityka może pewne procesy przyhamować, ale nie może ich całkowicie zatrzymać.”