1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„To kroczek”. Prasa o zapowiedzi ws. służby wojskowej

Monika Margraf opracowanie
13 czerwca 2024

Niemiecka prasa komentuje ostrożne zapowiedzi szefa MON ws. rozwoju służby wojskowej.

https://p.dw.com/p/4gyNW
Boris Pistorius
Boris PistoriusZdjęcie: Sepp Spiegl/IMAGO

Plany Borisa Pistoriusa nie przewidują przywrócenia ogólnej, obowiązkowej służby wojskowej, którą zniesiono w Niemczech w 2011 roku. Minister chciałby jednak ponownego wprowadzenia jej niektórych elementów. Komentatorzy przypominają, że Bundeswehra cierpi na braki kadrowe i rząd powinien podjąć w tej kwestii bardziej zdecydowane kroki.

„Krok we właściwym kierunku, ale kroczek”

„Plany Borisa Pistoriusa ws. wznowienia obowiązkowej służby wojskowej można uznać jedynie za wstęp. To krok we właściwym kierunku, ale kroczek” – ocenia „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

„Przełomu w polityce (Zeitenwende zapowiadana po wybuchu wojny przez kanclerza Scholza – red.) nie wystarczyło koalicji, by odważyła się na zmianę konstytucji. Swoim planem Pistorius ogranicza wysiłek, a także koszty. To korzystne dla Scholza, który ma problem nawet z tym, by wspierać niedostatecznie zaopatrzoną Bundeswehrę (…)” – zauważa gazeta. „Ale Pistorius jest wciąż bardzo daleko od swojego deklarowanego celu, jakim jest przygotowanie kraju na wypadek wojny. By faktycznie zbliżyć się do wprowadzenia służby wojskowej, koalicja musi przeprowadzić nieprzyjemne dyskusje, np. o obowiązku służby” – czytamy.

„Niemcy mogą drastycznie stracić”

„Powszechna obowiązkowa służba wojskowa i wariant cywilny byłyby paląco potrzebne. Potrzebne daleko poza Bundeswehrą. Obowiązek służby wojskowej może również przeciwdziałać solidarności, ale przeciw temu przemawia postępujący niedobór siły roboczej. Bundeswehra nie ma już możliwości, by wchłaniać całe roczniki” – zauważa „Mitteldeutsche Zeitung” z Saksonii-Anhalt.

Niemcy chcą być gotowe na wojnę

„Wybory europejskie pokazały ponadto, jak głęboka jest frustracja wielu młodych ludzi – nawet bez obowiązkowej służby. W koalicji mało kto zresztą chce tego obowiązku. Albo więc po następnych wyborach podjęte zostaną energiczne działania, by pozyskać wojskowy narybek, albo Niemcy drastycznie stracą na zdolnościach obronnych, co biorąc pod uwagę agresywność prezydenta Rosji Władimira Putina, może się okrutnie zemścić” – czytamy.

Armia musi być atrakcyjnym pracodawcą

„Nowoczesna armia to niekoniecznie ta możliwie najliczniejsza, ale taka, która ma możliwie największe zdolności. Przykładowo: w Eurofighterze instaluje się 27 km kabli i dziesiątki komputerów. Żeby utrzymać taki samolot w dobrym stanie, aby stawić czoła rosnącemu zagrożeniu w cyberprzestrzeni lub żeby sterować połączonymi w bitwie jednostkami czołgów najnowszej generacji, Bundeswehra potrzebuje specjalistów” – pisze „Augsburger Allgemeine” z Bawarii.

„Naiwnością byłoby zdać się, jak dawniej, na to, że można rekrutować ich z armii poborowych. Im bardziej wymagające zadania, tym większa konkurencja o najlepsze umysły, a Bundeswehra w tej rywalizacji musi być dziś przede wszystkim jednym: atrakcyjnym pracodawcą” – podkresla gazeta.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>