1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

TAZ: Rejestr ciąż jak scenariusz z horroru

8 czerwca 2022

W tajemnicy i po cichu Polska wprowadza kontrowersyjny rejestr ciąż – pisze gazeta „Die Tageszeitung“.

https://p.dw.com/p/4CP2V
Polen Weltfrauentag in Warschau, Demonstration
Polki wielokrotnie już wychodziły na ulice miast, by bronić swoich praw reprodukcyjnychZdjęcie: Czarek Sokolowski/AP/picture alliance

„Zaledwie za dwa tygodnie wejdzie w życie rozporządzenie, które nie daje 38 milionom Polek i Polaków najmniejszej szansy na wypowiedzenie się w sprawie“ – pisze w środę (08.06.2022) berliński dziennik „Die Tageszeitung“ (TAZ), komentując podpisanie przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego rozporządzenia dotyczącego tzw. rejestru ciąż. W artykule „Macica pod państwową kontrolą“ warszawska korespondentka gazety Gabriele Lesser przypomina, że już sam zamiar wprowadzenia takiego rejestru wywołał w grudniu ubiegłego roku gwałtowne protesty. Teraz przepisy wprowadzono „w tajemnicy i po cichu“ – czytamy w „TAZ".

Bez kryterium

Gazeta zauważa, że już teraz prawo kobiet do aborcji jest w Polsce niezwykle surowe i dopuszcza przerywanie ciąży zaledwie w dwóch przypadkach: gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu matki lub gdy powstała ona w wyniku gwałtu. „Od tego czasu zmarło kilka zdrowych kobiet w ciąży, ponieważ lekarze zbyt długo zwlekali z przeprowadzeniem aborcji w obawie przed postępowaniem sądowym. Do dziś nie ma kryterium określającego, kiedy życie nieuleczalnie chorego dziecka lub dziecka umierającego w łonie matki przestaje być ważniejsze od życia zdrowej matki“ – pisze „TAZ“.

Ingerencja w życie kobiet

Gazeta cytuje też Joannę Pietrusiewicz, prezes Fundacji Rodzić po Ludzku, która uważa, że „w normalnych czasach przekazywanie nawet tak wrażliwych danych do systemu SIM nie budziłoby w nas większego niepokoju. Jednak w obecnej sytuacji jest to dla nas sygnał, że państwo po raz kolejny ingeruje w życie polskich kobiet“. Zdaniem dziennika, „wszystko byłoby w porządku, gdyby do zebranych informacji miał dostęp tylko personel medyczny i sami pacjenci. Jednak – jak przyznał polski minister zdrowia – także prokuratura i sądy mogą uzyskać dostęp do danych na podstawie określonych przepisów“ – czytamy.

Zdaniem berlińskiego dziennika, choć polski minister zdrowia uspokaja, że zbierane informacje na temat ciąż mają prowadzić jedynie do rozszerzenia danych podlegających zgłoszeniu, w rzeczywistości rejestr ciąż może stać się dla Polek „scenariuszem jak z horroru“.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.