Targi informatyczne CeBIT. Krytyczne głosy o polskiej prezentacji
7 marca 2013Na trwających do soboty (9.03.13) targach CeBIT biało-czerwone barwy są widoczne w kilku halach. Oficjalne stoisko polskiego ministerstwa gospodarki mieści się w hali numer 6, obok znajdują się także inne kraje, wśród nich m.in. Rumunia, Brazylia, RPA. Prezentują się tam różne firmy i regiony. We wtorek (5.03.13) po południu na stoisku pojawił się tam m. in. minister gospodarki Janusz Piechociński i zachęcał do zainteresowania polską ofertą.
W hali obok wystawia się również szereg polskich firm oraz regionów. Wielu interesantów podchodziło i pytało o ofertę. Tłoku jednak nie było. W opinii zwiedzających szczególnie pozytywnie wypadł gdyński park technologiczny, który ma sporą powierzchnię stoiska i w sympatyczny sposób zachęca do rozmów. Tam też widać było większe zainteresowanie niż gdzie indziej. Również w innych halach znajdowały się pojedyncze biało-czerwone stoiska, wśród nich firmy handlowe, jak i producenci gier komputerowych.
Największa spółka osobno
Największa polska fima na niemieckim rynku produkująca oprogramowanie Comarch z Krakowa zdecydowała się jednak wystawić niezależnie od polskiej ekspozycji i bez narodowych barw. Niebieski i atrakcyjny pawilon krakowskiej spółki mieścił się w hali numer 5. Jego powierzchnia była porównywalna z powierzchnią polskiego stoiska narodowego.
Szef Comarchu Janusz Filipiak ocenił polską prezentację jak słabą. – Polska w tej chwili jest raczej jednym wielkim centrum zasobów informatycznych, gdzie obce korporacje lokują swoje oddziały, bo mają dostęp do ludzi – stwierdził szef Comarchu w rozmowie z DW. Dodał, że nadal jednak tylko niewiele dużych polskich firm produkuje własne innowacyjne produkty i w adekwatny sposób prezentuje się na takich targach. – Przykro mi, że tak mówię, ale tak to wygląda – podsumował.
Comarch inwestuje od lat na niemieckim rynku. Na Niemcy przypada 35 procent obrotów tej firmy. Spółka właśnie stworzyła nowe ogromne centrum danych w Dreźnie dla swoich niemieckich klientów. Inwestycja wyniosła 13 milionów euro. Na targach najwyraźniej występuje jako „gracz globalny” i nie jest zainteresowana prezentowaniem się jako firma polska. Na CeBIT krakowianie są obecni regularnie już od 2001 roku i starannie budują swój wizerunek. Choć jest to największa polska firma teleinformatyczna na CeBIT, ministerstwo gospodarki nie umieściło jej w katalogu polskich firm obecnych na targach.
Coraz intensywniejsza współpraca
W pierwszym dniu targów odbył się również polsko-niemiecki szczyt informatyczny z udziałem przedsiębiorców i przedstawicieli ministerstw obydwu krajów. Polskie stoisko odwiedziła również kanclerz Angela Merkel i premier Donald Tusk, którzy wspólnie zwiedzili także kilka innych hal targowych.
We wtorek (5.03.12) po południu na polskim stoisku pojawił się również minister gospodarki Janusz Piechociński, który wcześniej spotkał się z swoim niemieckim kolegą Phillipem Röslerem. – Rozmawialiśmy o procesach deregulacyjnych, o możliwościach rozwoju współpracy w zakresie nauki, badań i rozwoju, ale także o przyszłości przemysłu – poinformował Piechociński po spotkaniu. Dodał, że mowa była również o odnawialnych źródłach energii, inwestycjach niemieckich w Polsce i odwrotnie, a także o powołaniu kilku programów w celu pogłębienia współpracy.
Zdaniem Janusza Filipiaka współpraca polsko-niemieckiego sektora teleinformatycznego opiera się głównie na możliwościach korzystania z polskich informatyków, których brakuje w Niemczech. – Rynek niemiecki jest dziesięciokrotnie większy niż polski – mówi Filipiak. – Ale polska informatyka jest młodsza, bardziej nowoczesna i szkoda, że brakuje nam potencjału rynkowego na skalę zbliżoną do Niemiec – dodaje.
Róża Romaniec
Red. odp. Bartosz Dudek