1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szwajcaria: Związki zawodowe wywalczyły sprawiedliwe płace dla Polaków

Malgorzata Matzke31 października 2013

Cała grupa polskich i litewskich instalatorów pracowała w Szwajcarii za stawkę godzinową 5 euro. Teraz zleceniodawca musi im dopłacić 700 tys. franków - triumfalnie donosi związkowa gazeta "Work".

https://p.dw.com/p/1A9ov
Beschreibung Logo der Gewerkschaft Unia Quelle http://www.winkelried.info/wp-content/uploads/2007/10/unia.jpg, abgerufen am 15. August 2008 Urheber bzw. Nutzungsrechtinhaber Unia

Sekretarze regionalny szwajcarskich związków zawodowych Unia Roman Burger jest zadowolony. Nawet konserwatywna gazeta "Neue Zuercher Zeitung" musiała przyznać, że związki zawodowe Unia są "zwycięzcą na całej linii" - pisze gazeta "Work" w swym wydaniu online. Jakby nie było nie co dzień związkom udaje się wywalczyć dla robotników 700 tys. franków, co jest finałem skandalu wokół dumpingowych płac na budowie szwajcarskich kolei SBB na dworcu głównym w Zurychu.

Władze nie zareagowały

30 Polaków i Litwinów pracowało tam przy instalacji zabezpieczeń przeciwpożarowych na zlecenie niemieckiego wykonawcy AB Brandschutz AG. Niemiecka firma otrzymała to zlecenie od SBB warte 4,4 mln franków jako główny wykonawca, ponieważ jej oferta była o 700 tys. niższa niż konkurencji. Podczas kontroli przeprowadzonej na budowie stwierdzono, że instalatorzy przedstawiali się jako samodzielne podmioty gospodarcze, ale w rzeczywistości byli tylko samozatrudnionymi, pracującymi za stawki od 5 do 11 euro za godzinę. Po kontroli, na alarm powinien był uderzyć kantonalny Urząd Gospodarki i Zatrudnienia (AWA), którego zadaniem jest rejestracja samodzielnie pracujących podmiotów i stwierdzenie, czy nie chodzi o działalność pozorną, lecz to się nie stało.

Der Hauptbahnhof von Zürich mit dem Bahnhofplatz, aufgenommen am 14.07.2013. Foto: Karlheinz Schindler
Na budowie dworca w Zurychu nie wszystko było, jak należyZdjęcie: picture-alliance/ZB

Ratunek z nieoczekiwanej strony

W następstwie kontroli niemiecki zleceniodawca chce się jak najszybciej pozbyć "podpadających" pracowników i dosłownie wyrzuca ich na ulicę. Stoją na dworcu w Zurychu bez dachu nad głową i bez pieniędzy. Jeden z Polaków dzwoni do rodziny w Polsce w nadziei na ratunek. Faktycznie dostaje numer telefonu w Szwajcarii i jest bardzo zaskoczony, kiedy telefon odbiera ktoś rozmawiający po polsku. To jeden z sekretarzy zw. zaw. Unia Adam Rogalewski, który organizuje pomoc.

Robotnicy trafiają do hotelu - tego gestu nie spodziewaliby się od organizacji związkowej - podkreśla gazeta "Work". Jeden z nich, 22-letni Łukasz Polczyk jest zaskoczony, "jak dobrze zorganizowane są tu związki". Na drodze akcji protestacyjnych i przez groźbę zamknięcia budowy Unia zmusza niemiecką firmę AB Brandschutz i SBB do podjęcia rozmów. Ich wynik: szwajcarskie koleje wpłacają na zablokowany rachunek 700 tys. franków szwajcarskich.

Każdy z poszkodowanych pracowników do końca tego tygodnia dostanie 5000 franków a resztę po dokładnym obliczeniu różnicy pomiędzy tym, co otrzymali jako nielegalnie samozatrudnieni a tym, co powinni otrzymać jako osoby legalnie zatrudnione na umowę o pracę.

Work / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik