1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szefowie unijnej dyplomacji o poruszaniu się po UE

11 czerwca 2020

Przed przywróceniem swobody poruszania się w Europie, szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas przeanalizował z 12 ministrami spraw zagranicznych z państw UE zasady bezpiecznego podróżowania w koronakryzysie.

https://p.dw.com/p/3deQ5
Deutschland Symbolbild Grenzübergangsstelle
Zdjęcie: picture-alliance/imageBroker/J. Tack

Ministrowie obradowali za pośrednictwem wideokonferencji. Analizowano wprowadzenie minimalnych standardów bezpieczeństwa dla ochrony przed koronawirusem, jak również miejscowe zasady ochrony osób podróżujących i kroki konieczne w razie ponownego zwiększenia się liczby osób zarażonych wirusem SARS-CoV-2. Poinformował o tym dziś (11.06.20209) na telekonferencji prasowej szef niemieckiej dyplomacji Heiko Mass z SPD. Podczas wideokonferencji trzynastu ministrów spraw zagranicznych państw UE rozmawiało także o terminie ponownego otwarcia infrastruktury turystycznej w Europie.

Heiko Maas nie podał szczegółów związanych z wprowadzeniem mimalnego standardu bezpieczeństwa dla podróżnych. Wyjaśnił za to, że wszystkie kraje unijne przedyskutowały swoje kroki i mechanizmy, "którymi wymieniliśmy się w ostatnich tygodniach, a które uważamy za nadzwyczaj odporne i skuteczne, i na które ewentualnie będziemy mogli się powołać". W najbliższym czasie państwa członkowskie UE, będą "intensywnie wymieniać się swoimi danymi i doświadczeniami" w tej sprawie i w razie ewentualnych zmian w sytuacji "stosownie do nich reagować", zapowiedział szef dyplomacji RFN.

Urlop tak, ale ostrożnie

Niemiecki minister spraw zagranicznych zaapelował do wszystkich podróżujących, aby swój zbliżający się letni urlop potraktowali "z należytą ostrożnością" i podeszli do niego "z poczuciem pełnej odpowiedzialności". - Chcemy teraz otworzyć granice w Europie dla wszystkich ludzi, ale równocześnie musimy uczynić wszystko, co możliwe, żeby koronawirus zatrzymał się przed nimi - powiedział. Po czym dodał: "Także podczas letniego urlopu chemy jak najbardziej utrudnić koronawirusowi jego dalsze rozprzestrzenianie się".

Minister Heiko Maas
Minister Heiko MaasZdjęcie: Reuters/F. Bensch

W wideokonferencji poza Heiko Maasem z RFN udział wzięli ministrowie spraw zagranicznych Bułgarii, Francji, Grecji, Włoch, Chorwacji, Malty, Holandii, Austrii, Portugalii, Słowenii, Hiszpanii oraz Cypru. W poniedziałek 15 czerwca na większości europejskich granic wewnętrznych mają zostać zniesione kontrole. Niemieckie MSZ uchyli w związku z tym także swoje dotychczasowe ostrzeżenie przed udawaniem się do innych państw członkowskich UE.
Nawiązując do obowiązującego do 31 sierpnia ostrzeżenia przed podróżowaniem do państw trzecich, niebędących członkami UE, minister Maas oświadczył, że do tego czasu będą prowadzone z częścią z nich rozmowy, czy można będzie uchylić dotychczasowe ostrzeżenie przed podróżowaniem na ich terytorium. Zależy to, jak wyjaśnił dalej, od aktualnej liczby osób zarażonych tam koronawirusem, sprawności ich systemu ochrony zdrowia, sytuacji bezpieczeństwa na miejscu oraz warunków podróży w obie strony i miejscowych warunków bezpieczeństwa i higieny, zwłaszcza na lotniskach. Takie rozmowy rząd w Berlinie prowadzi obecnie między innymi z Turcją.

Zieloni krytykują
Ekspert partii Zielonych od polityki europejskiej Franziska Brantner skrytykowała, że ministrowi Maasowi i jego kolegom z innych państw unijnych nie udało się porozumieć w sprawie zharmonizowania kryteriów, współpracy urzędów ochrony zdrowia i sposobów postępowania w razie sytuacji nadzwyczajnej w okręgach przygranicznych, gdyby liczba osób zarażonych koronawirusem ponownie w nich wzrosła. 
 

Franziska Brantner z partii Zielonych
Franziska Brantner z partii ZielonychZdjęcie: imago/J. Jeske

Jest to "nieodpowiedzialne i nieostrożne", powiedziała Brantner, ponieważ "grozi to ponownie chaosem i podejmowaniem działań na własną rękę" przez poszczególne państwa unijne. Jej zdaniem zamykanie granic wewnętrznych UE nie powinno być ponownie odpowiedzią na wypadek pojawienia się drugiej fali epidemii koronawirusa.
AFP/jak