1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczyt UE-Chiny. Regionalne produkty pod ochroną

14 września 2020

Chińczycy nie będą podrabiać szampana, polskiej wódki czy szynki parmeńskiej, a Unia Europejska będzie chronić regionalne produkty z Chin.

https://p.dw.com/p/3iT4a
Wirtualny szczyt UE-Chiny zastąpił szczyt „na żywo“, który miał odbyć się w Lipsku
Wirtualny szczyt UE-Chiny zastąpił szczyt „na żywo“, który miał odbyć się w LipskuZdjęcie: Reuters/Y. Herman

Wina frankońskie, monachijskie piwo, szampan, ser feta, szynka parmeńska i polska wódka to niektóre ze stu europejskich produktów, które w przyszłości będą chronione w Chinach przed nielegalnymi imitacjami – poinformowała Komisja Europejska po podpisaniu umowy o wzajemnej ochronie produktów. I odwrotnie, również oznaczenia geograficzne stu chińskich produktów, takich jak herbata Pu-erh, wódka Maotai czy ryż Panjin będą w Unii Europejskiej chronione.

Gwarancja autentyczności

– Umowa wzmocni relacje handlowe między UE a Chinami – powiedział komisarz UE ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Janusz Wojciechowski. – Europejskie oznaczenia geograficzne produktów są znane ze swojej jakości i różnorodności – powiedział Wojciechowski. – Ważne jest, aby chronić je na poziomie unijnym i światowym, aby zapewnić ich autentyczność i chronić ich reputację.

W 2019 roku Chiny były trzecim co do wielkości rynkiem zbytu produktów rolnych i żywności z UE o wartości 14,5 mld euro. Najbardziej zaludniony kraj świata jest również drugim co do wielkości rynkiem zbytu dla unijnych produktów z chronionym oznaczeniem geograficznym, jak w przypadku produktów rolno-spożywczych czy napojów alkoholowych.

Umowa ma wejść w życie na początku 2021 roku po uchwaleniu jej przez Parlament Europejski i przyjęciu przez Radę Unii Europejskiej.

Szampan znalazł się na liście chronionych regionalnych produktów z UE
Szampan znalazł się na liście chronionych regionalnych produktów z UEZdjęcie: Getty Images/AFP/F. Dufour

Wirtualny szczyt UE-Chiny

Tematem wirtualnego szczytu UE-Chiny były kwestie gospodarcze, polityka międzynarodowa, zmiany klimatyczne i pandemia koronawirusa. Wideokonferencja zastąpiła szczyt, który miał odbyć się w Lipsku, ale został odwołany z powodu pandemii koronawirusa. Niemcy, które w tym półroczu przewodniczą UE, planowały, że ​​w szczycie weźmie udział wszystkich 27 szefów państw i rządów UE.

W wirtualnym spotkaniu uczestniczyli przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i kanclerz Angela Merkel. Stronę chińską reprezentował prezydent Xi Jinping.

Siedem lat negocjacji

Przedstawiciele UE domagali sią od Pekinu jasnego stanowiska w sprawie umowy inwestycyjnej. Według Merkel przedstawiciele UE wywarli presję o jak najszybsze sfinalizowanie umowy. Od siedmiu lat UE i Chiny negocjują umowę inwestycyjną, która z perspektywy Unii powinna poprawić warunki dla europejskich firm na chińskim rynku. Z drugiej strony Chiny są zainteresowane dostępem do rynku europejskiego.

Jak zapewniła na konferencji prasowej Angela Merkel, obie strony chcą intensywniej współpracować w kwestii polityki klimatycznej. Konkretnie chodzi o przygotowanie konferencji klimatycznej ONZ  w Glasgow pod koniec 2021 roku i pytanie, czy Chiny mogą „jeszcze zaostrzyć swój cel redukcji CO2 do 2030 roku”. Istnieje również duże zainteresowanie UE współpracą w zakresie handlu emisjami.

Tematem prawa człowieka

Poza tym przedstawiciele UE domagali się od Pekinu utworzenia niezależnej misji, która obserwowałaby sytuację muzułmańskiej mniejszości Ujgurów.

Według organizacji praw człowieka ponad milion Ujgurów i innych muzułmanów jest przetrzymywanych w obozach karnych w Xinjiangu. Według aktywistów są oni zmuszani do rezygnacji z religii, kultury, języka i częściowo źle traktowani. Pekin odrzuca te zarzuty, mówiąc o „ośrodkach edukacyjnych”, które służą walce z islamistyczną radykalizacją.

Jak zapewnił Charles Michel, podczas szczytu UE-Chiny poruszono również sytuację w zakresie praw człowieka w Tybecie i europejskie obawy związane z sytuacją w Hongkongu. – Nie odwracamy wzroku, te problemy trzeba poruszyć – powiedział.

(DPA, AFP, RTR/dom)