Szczyt w Berlinie

Ministrowie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości federacji i krajów związkowych zastanawiali się jakie konsekwencje należałoby wyciągnąć po serii morderstw ze strony neonazistów. Wraz z kierownictwem władz bezpieczeństwa przedstawili stan śledztwa. Nawiązali też do omyłek, błędów i niedociągnięć.

Powstanie nowe centrum

Reakcją na skandal wokół neonazistowskiej komórki terrorystycznej w Zwickau ma być założenie wspólnego centrum przeciwko brunatnej ideologii. "Chodzi o lepsze zazębienie działań Federalnego Urzędu Kryminalnego i Urzędu Ochrony Konstytucji" - wyjaśnił po berlińskim szczycie minister spraw wewnętrznych, Hans-Peter Friedrich, (CSU). Zaplanowano też obrady z przedstawicielami krajów związkowych, które będą mogły wysunąć własne propozycje współdziałania w Centrum. Odnosi się to również do Prokuratury Federalnej.

Jedno centrum już jest

W celu walki z islamskim terroryzmem rząd Niemiec już w 2004 roku utworzył w Berlinie wspólne Centrum Antyterrorystyczne. Służy ono wymianie informacji między policją, służbami specjalnymi federacji i landów, Prokuraturą Federalną i Federalnym Urzędem ds. Migracji.

Usprawnienie wymiany informacji

"Federacja i kraje związkowe uzgodniły usprawnienie wymiany informacji w zwalczaniu skrajnej prawicy. Teraz trzeba wyłożyć wszystkie karty na stół" - powiedziała po dzisiejszym spotkaniu minister sprawiedliwości, Sabine Leutheusser-Schnarrenberger, (FDP). "Również dziś nie mamy jeszcze dokładnego przeglądu sytuacji" przyznała minister w nawiązaniu do śledztwa ws. dokonanej serii morderstw.

Jeszcze przed ewentualnym złożeniem nowego wniosku ws. delegalizacji NPD problemami i przeszkodami proceduralnymi ma się zająć powołana do tego celu grupa robocza.

Mniej jest bardziej efektywne niż więcej

Tuż przed berlińską konferencją Leutheusser-Schnarrenberger opowiedziała się za redukcją rozproszonych po kraju placówek ochrony konstytucji z 16 do trzech albo czterech, "ponieważ" - jak powiedziała monachijskiej Süddeutsche Zeitung - "dotychczasowy system alarmowy przeciwko skrajnej prawicy nie zdał egzaminu".

Już w poniedziałek (21.11) komisja spraw wewnętrznych Bundestagu ma obradować na posiedzeniu specjalnym nad wyciągnięciem konsekwencji i ewentualnymi niedociągnięciami władz. Na wtorek zapowiedziano nadzwyczajną debatę plenarną - oświadczył rzecznik klubu poselskiego CDU.

Lista 10 tysięcy nazwisk

Tymczasem pojawił się nowy nośnik danych, który przypisuje się neonazistom z Zwickau. Wyszczególniono na nim 10 tysięcy nazwisk; wśród nich polityków, jak premiera Nadrenii-Palatynatu Kurta Becka, oraz przedstawicieli Kościołów i stowarzyszeń, które wypisały na swoich sztandarach zwalczanie neonazizmu. Na razie nie wiadomo, jaki był cel gromadzenia tych danych przez komórkę terrorystyczną. Niemiecki Urząd Kryminalny (BKA) podchodzi jednak do nich z rezerwą. Podobno nie są najnowszej daty.

Beate Zschäpe, Uwe Mundlosa i Uwe Bönhardta obarcza się odpowiedzialnością za 10 zabójstw, dokonanych w latach 2000 - 2007. Przez wiele lat nie dopatrzono się w tych czynach podłoża nazistowskiego. Obaj mężczyźni tymczasem nie żyją. Władze podały, że przed dwoma tygodniami sami się zastrzelili. Zschäpe siedzi w więzieniu w Kolonii i jak dotąd nie zeznawała w sprawie zabójstw. Prokuratura Federalna prowadzi śledztwo.

dpa, reuters, SZ / Iwona D. Metzner

red. odp.: Andrzej Paprzyca