1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sueddeutsche Zeitung: Polska policja narzędziem partii

25 stycznia 2021

Policja w Polsce coraz częściej jest angażowana przeciwko pokojowo demonstrującym krytykom rządu – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.

https://p.dw.com/p/3oMzu
Protest Strajku Kobiet z 13 grudnia 2020 roku w Warszawie
Protest Strajku Kobiet z 13 grudnia 2020 roku w WarszawieZdjęcie: AFP via Getty Images

Niemiecki dziennik informuje w poniedziałek (25.01.2021), że w czasie demonstracji przeciwko polityce rządu w Warszawie 20 stycznia br. policja użyła gazu łzawiącego wobec protestujących, uznając demonstrację za nielegalną. „Nie był to pierwszy raz, kiedy polscy policjanci agresywnie interweniowali przeciwko pokojowym demonstrantom” – pisze korespondent gazety Florian Hassel. Dodaje, że tego rodzaju interwencje z wykorzystaniem gazu łzawiącego czy pałek teleskopowych są czętsze „zwłaszcza od czasu protestów kobiet przeciwko faktycznemu zakazowi aborcji, wydanemu jesienią 2020 roku przez kontrolowany przez partię Trybunał Konstytucyjny”.

Jak relacjonuje Hassel, eksperci biura polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich stwierdzili w raporcie z 11 stycznia br., że policja regularnie narusza prawo i stosuje przemoc . „Nie powstrzymuje się nawet wobec parlamentarzystów” – pisze niemiecki dziennikarz przypominając o użyciu gazu łzawiącego wobec posłanki Barbary Nowackiej kilka miesięcy temu. Opisuje też użycie nieumundurowanych funkcjonariuszy Biura Operacji Antyterrorystycznych  w czasie demonstracji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet przed Sejmem oraz interwencję policji na terenie Politechniki Warszawskiej w listopadzie ub. roku.

Kolega prezydenta

„Polska policja jest zorganizowana centralnie. Jej komendant główny w randze generała podlega ministrowi spraw wewnętrznych Mariuszowi Kamińskiego, który jest zaufaną osobą faktycznego szefa polskiego rządu Jarosławowi Kaczyńskiemu” – pisze Hassel. Przypomina, że w marcu 2015 roku Kamiński został skazany przez sąd na trzy lata więzienia za przekroczenie uprawnień. „Może on pełnić swoją publiczną funkcję tylko dlatego, że jego kolega partyjny, prezydent Andrzej Duda ułaskawił go w listopadzie 2015 roku przed ostatecznym zakończeniem postępowania karnego. Było to sprzeczne z prawem, jak orzekł bez konsekwencji jeszcze niezawisły wówczas polski Sąd Najwyższy” – pisze dziennikarz „Sueddeutsche Zeitung”. Odnotowuje też, że w sobotę prezydent Duda pochwalił w telewizji TVN24 „niezwykle profesjonalne” podejście polskiej policji.

Jak pisze Hassel, zdaniem prawników, to nie protesty są nielegalne, ale postępowanie policji i rządu, bo rozporządzenia zakazujące masowych zgromadzeń w czasie pandemii koronawirusa są sprzeczne z konstytucją. Gwarantowane przez nią prawo do zgromadzeń i demonstracji może być ograniczone tylko ustawą, a takiej ustawy nie ma – cytuje niemiecki dziennikarz opinie prawników.

„Bijące ramię partii”

„Nieproporcjonalna przemoc polskiej policji nie jest problemen dopiero od czasu interwencji przeciwko protestom rządowym” – zastrzega Hassel. Powołuje się też na raport Komitetu Rady Europy ds. zapobiegania torturom z 28 października ub. roku, według którego od lat można zauważyć poważne i trwałe i systemowe nieprawidłowości szczególnie podczas zatrzymań.  Niemiecki dziennik odnotowuje, że według sondażu Ibris z listopada ub. roku tylko 44 procent Polaków ufa policji, o 20 procent mniej niż trzy lata wcześniej.

Hassel zastrzega, że wielu komendantów nie zgadza się na rolę policji jako „bijącego ramienia partii” i już na początku września byli komendanci policji zaapelowali do funkcjonariuszy, by nie pozwolili się dłużej wykorzystywać.  Ale – jak dodaje – skrupuły uciszono pieniędzmi. Pod koniec lipca ub. roku rząd przyjął bowiem ustawę, która wprowadziła obok już wcześniejszych podwyżek wynagrodzeń, nadzwyczajne premie i inne korzyści dla doświadczonych policjantów.

„Policja, prokuratura i służby specjalne próbują też zniechęcić Polki do nowych protrestów” – donosi Hassel. Informuje o projekcie przepisów, umożliwiających policji „kasowanie na miejscu kar za udział w rzekomo nielegalnych protestach”, a prokuraturze prowadzenie postępowania przeciwko organizatorom protestów na podstawie artykułu 165 Kodeksu karnego, który przewiduje do ośmiu lart więzienia za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia innych.