1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Strajk maszynistów powoduje straty w transporcie towarowym

16 listopada 2007

Strajk maszynistów kolejowych zakłóca znów transport towarowy w Niemczech. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja na wschodzie kraju. Eksperci i działacze gospodarczy ostrzegają przed następstwami ekonomicznymi strajku.

https://p.dw.com/p/CI9W
Wiele dworców kolejowych zieje dziś pustką - jak tu w Offenburgu.
Wiele dworców kolejowych w Niemczech zieje dziś pustką - jak tu w Offenburgu.Zdjęcie: AP

Federacja Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK) obawia się osłabienia koniunktury w kraju w następstwie konfliktu płacowego na Kolei. Jeżeli strajk będzie się dalej przeciągał, wiele przedsiębiorstw będzie musiało zmniejszyć produkcję – ostrzegał dziś w wywiadzie dla pierwszego programu telewizji niemieckiej ARD szef DIHK, Martin Wansleben. Może też dojść do tego, że uszczerbku dozna opinia niemieckich firm jako niezawodnych kooperantów – dodał działacz gospodarczy. Martin Wansleben zwrócił uwagę na niebezpieczny dla gospodarki narodowej jako całości trend w kierunku forsowania przez coraz mniejsze, wyspecjalizowane grupy zawodowe własnych partykularnych interesów.

Na negatywne skutki dla samej Kolei jako przedsiębiorstwa zwrócił uwagę członek zarządu Deutsche Bahn, Gunnar Meyer. - Jeżeli spełnimy żądania związku zawodowego maszynistów GDL, osłabimy na lata konkurencyjność koncernu. Zagrożonych byłoby wiele miejsc pracy. Cenę tego strajku zapłacą wszyscy kolejarze, także ci, którzy należą do związku GDL – stwierdził Gunnar Meyer, odpowiedzialny w zarządzie Kolei za transport osobowy.

Jest to strajk na najszerszą skalę w historii niemieckiej kolei – z tego zdaje sobie sprawę sam koncern i jego kierownictwo:

- Wyciągając wnioski z poprzedniego strajku staramy się w nowych landach na wschodzie zapewnić transport przynajmniej na poziomie minimalnym. Na więcej nas nie stać, bo właśnie tam stopień związkowego zorganizowania maszynistów jest najwyższy, i już podczas poprzedniego strajku udało się im prawie całkowicie sparaliżować transport kolejowy. Na zachodzie Niemiec natomiast pragniemy na czas strajku utrzymać połączenia kolejowe w zakresie podstawowym – wyjaśnia członek zarządu Deutsche Bahn do spraw transportu towarowego, Norbert Bensel.

Niektóre przedsiębiorstwa uzależnione są od regularnych dostaw drogą kolejową. Koncern samochodowy Porsche na przykład wynajmuje codziennie cały pociąg, który przewozi 180 karoserii samochodu terenowego Cayenne z Bratysławy do zakładów montażowych w Lipsku. Jeżeli pociąg nie dotrze w porę, nieco później stanie też produkcja.

34 tysiące kilometrów liczy sieć kolejowa w Niemczech. Co dnia i nocy w drodze jest około 4800 pociągów towarowych Deutsche Bahn. Podczas poprzedniego strajku już pierwszego dnia stanęło ponad 20 procent pociągów. Strajk był krótki, ale minęło kilka dobrych dni, zanim udało się rozładować korki i dostarczyć towar do odbiorców.

Jedną trzecią przewożonych koleją dóbr stanowią: węgiel, stal oraz rudy żelaza i innych metali. 14 procent – to ropa naftowa i inne surowce dla przemysłu chemicznego. Akurat ta branża jest w lepszej sytuacji niż inne, bo posiada własną spółkę kolejową, której największym udziałowcem jest koncern BASF.

Strajk maszynistów jest oczywiście także odczuwalny na styku transportu morskiego i kolejowego. Port Hamburski zgłasza zakłócenia przeładunku, ale sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna:

- Pierwszego dnia strajku, w środę, nie udało nam się przeładować 250 kontenerów. W czwartek – około dwustu – mówi szef terminalu Eurogate, Claus Kleockner. W sumie Eurogate przeładowuje około tysiąca kontenerów dziennie.

Dla załogi terminalu, która w tych dniach ma mniej pracy, stres zacznie się w sobotę rano, kiedy strajk się zakończy: - Podczas weekendu będziemy musieli wspólnie z firmami partnerskimi zorganizować odpowiednią ilość pociągów nadzwyczajnych, by możliwie szybko wysłać w drogę spóźniony ładunek. Jednocześnie do Hamburga zaczną napływać z różnych stron kraju, zablokowane na kilka dni przez strajk, kontenery przeznaczone na eksport – opisuje sytuację Claus Kleockner.