Spacer "Śladami Nut"
18 maja 201223 niebieskie balony podrygują na wietrze. Trzymane na sznurkach przez tancerki - symbolizują poszczególne etapy muzycznego spaceru po mieście.
Parę metrów nad nimi, na balkonie Starego Ratusza, stoją inicjatorzy tej imprezy.
Obok burmistrza Lipska Burkharda Junga, który o swoim mieście mówi z dumą, że jest "światową stolicą muzyki", miejsce zajął uśmiechnięty i nie mniej dumny Werner Schneider, pomysłodawca projektu "Śladami Nut".
Trudne początki
Schneider, wielbiciel muzyki klasycznej, jest fizykiem i pracuje na Uniwersytecie Lipskim. Na pomysł urządzenia spaceru śladami muzyków, Schneider wpadł już dosyć dawno, bo w 1998 roku.
W czasie spaceru odwiedza się 23 miejsca, które zapisały się w sposób szczególny na kartach historii muzyki.
Początkowo miasto nie chciało słyszeć o planach Schneidera. Ten jednak postawił na swoim. Dziś nie tylko ojcowie miasta uważają, że ten projekt jest dla Lipska istnym błogosławieństwem.
Muzyczne korzenie Lipska
Norweg Edward Grieg, Felix Mendelssohn Bartholdy, Robert Schumann, Ryszard Wagner i oczywiście Jan Sebastian Bach - oni wszyscy byli ściśle związani z Lipskiem. Mieszkali tu i pracowali. W minionych stuleciach ta metropolia muzyczna przyciągała wielu niemieckich i zagranicznych artystów, pisarzy i kompozytorów. Mimo takich atutów na zrealizowanie projektu Schneidera trzeba było czekać przez wiele lat.
Poszczególne etapy zwiedzania
Trasa "Śladami Nut" liczy 5 km i zaczyna się przy słynnej sali koncertowej Gewandhaus. Dalej prowadzi do domu, w którym żył do śmierci Felix Mendelssohn Bartholdy a następnie do Muzeum Instrumentów Muzycznych. Kolejnym etapem jest stary cmentarz Johannisfriedhof, przez który dociera się do domu Roberta Schumanna. Tu kompozytor mieszkał z żoną Clarą Wieck w latach 1840-1844 i tu skomponował między innymi Symfonię Wiosenną.
Oficjalne otwarcie spaceru "Śladami Nut" urozmaiciły wielkie orkiestry, mniejsze zespoły i chóry amatorskie. Turyści, niektórzy przybyli na tę imprezę, byli pomysłem oczarowani.
Ronny Arnold / Iwona D. Metzner
red. odp.: Małgorzata Matzke