Sondaż: zdecydowane „tak” dla współpracy z Niemcami
1 lutego 2011Za prymatem teraźniejszości i przeszłości opowiedziało się 73% badanych, za dominacją historii 20%. Pozostali nie mają zdania. Interesujące, że różnice pokoleniowe nie odegrały żadnej roli. Odsetek skierowanych ku przyszłości był bardzo wysoki zarówno w grupie najmłodszych (15 – 19 lat), jak i najstarszych (66 lat i więcej), najwyższy zaś wśród ludzi w średnim wieku. Prezes Instytutu, dr Jacek Kucharczyk, zapewnia, że badania objęły 1000 osób, uwzględniły aspekty społeczne i generacyjne, słowem, wyniki są w pełni reprezentatywne.
16 razy „tak”
Jakie zatem są najważniejsze obszary współpracy Polski i Niemiec? Wszystkie, związane z integracją europejską. Na czoło wybiły się te, na których, działając w pojedynkę, nie można liczyć na powodzenie. Są więc: walka z terroryzmem, kryzysem gospodarczym, wspomaganie najmniej rozwiniętych regionów. A potem cała gama wyzwań, związanych z umocnieniem Unii Europejskiej, jej zdolności obronnych i wspólnej polityki zagranicznej, siły gospodarczej. Badacze wyodrębnili aż 16 konkretnych dziedzin, ale, nie wdając się w szczegóły, zauważmy: większość uczestników sondażu opowiedziała się za „bardzo ścisłą” lub „ścisłą" współpracą polsko – niemiecką w każdej z owych dziedzin.
Dr Agnieszka Łada, szefowa tego i poprzednich projektów badawczych, stwierdziła, że prezentowane obecnie wyniki korespondują z rezultatami sondażu z minionej jesieni. Pytano wówczas, jak Polacy oceniają europejską politykę Niemiec. Dominowały odpowiedzi „pozytywnie” i „bardzo pozytywnie”. A zatem, z takim partnerem warto współpracować; oto podstawa dzisiejszych ocen. Niemniej nasuwa się pytanie w materii tak delikatnej jak wspólna polityka wobec wschodnich sąsiadów UE, czyli Polski - czy Polacy widzą możliwość współdziałania i na tym obszarze? 49% ankietowanych sądzi, że tak, natomiast 36% twierdzi, że na przeszkodzie stoją różnice interesów i stanowisk. Pozostali nie mają zdania.
Ostrożnie, pole minowe!
Jest to sygnał polaryzacji, ale ze znacznie większą mocą daje ona o sobie znać, gdy badacze dociekają, jaka jest rola historii w stosunkach polsko – niemieckich. Otóż, grupa, która uważa, że dyskusje o przeszłości przyczyniają się do pojednania, jest niemal identyczna jak grupa, której zdaniem wpływa to na otwieranie ran, konflikty, zaognienie problemu. I tutaj różnice wiekowe nie odgrywają w zasadzie jakiejkolwiek roli.
Nawiązując do pierwszej części sondażu, dr Łada wyciąga wniosek, że Polacy są już zmęczeni polityką historyczną, że w obliczu kryzysowej teraźniejszości i obciążonej licznymi pytaniami przyszłości, zdecydowanie opowiadają się za współpracą z silnym partnerem, z Niemcami. Jeszcze dalej idzie prezes Kucharczyk. Dyskusje o przeszłości przypominają mu pole minowe. Zamiast rozbrajać, lepiej ogrodzić je i zająć się uprawianiem ogrodu. To dziś ważniejsze. Tym bardziej – tu już koniec metafory – że wyniki badań dowodzą ewolucji postaw Polaków po wejściu do Unii Europejskiej. "To, co się dzieje w Unii, jest dla nas ważniejsze od stosunków transatlantyckich i współpracy ze wschodem” - mówi. A Stephan Raabe, dyrektor Fundacji Adenauera, która zleciła przeprowadzenie sondażu, stwierdza: „stajemy się wspólnotą interesów skierowaną ku przyszłości”. Ideę takiej wspólnoty zgłosił minister Krzysztof Skubiszewski na początku transformacji. Po kilku latach została zapomniana …
Michał Jaranowski, DW, Warszawa
red. odp. Bartosz Dudek