1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Solidarność" i Trójkąt Weimarski

Barbara Cöllen30 sierpnia 2005
https://p.dw.com/p/BIJr

Angela Merkel dokonała ponownie trafnego wyboru doradcy, tym razem do spraw ekonomicznych i chwalona jest dzisiaj w obszernych komentarzach przez niemieckie media. Ale również 25 rocznicy Solidarności prasa niemiecka poświęca sporo uwagi.

Berlińska DIE WELT zamieszcza relację z wczorajszych uroczystości jubileuszowych w Sejmie cytując z wystąpienia Lecha Wałęsy, że „ to, co stało się w sierpniu 1980 roku zmieniło oblicze świata”. Komentator przypomina, że przywódca Solidarności nawiązał do słów zmarłego Papieża, Jana Pawła II, który w czasie swojej pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 roku modlił się głośno o zmianę „oblicza ziemi, tej ziemi”. DIE WELT cytuje także fragmenty wystąpienia prezydenta Kwaśniewskiego, który potwierdził słuszność działań Wałęsy i jego wizji „ wolnej Polski” sprzed 25 lat, a o sobie powiedział na forum Sejmu, że 25 lat temu znajdował się „po drugiej stronie barykady wśród aparatczyków”.

Konserwatywno-liberalny dziennik FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG poświęca całostronicowy artykuł głównym bohaterom strajków solidarnościowych i ich obecnym losom. Artykuł zatytułowany „Trzech mężczyzn, trzy światy” to historia solidarnościowa i postsolidarnościowa Jerzego Borowczaka, Andrzeja Gwiazdy i Władysława Frasyniuka.

Konrad Schuller pisze na wstępie, że historyczne miejsce strajków, jakim jest Stocznia Gdańska, symbolizuje wprawdzie „koniec dyktatury” komunistycznej w Polsce, ale samej stoczni „ nie powodzi się dobrze” nawet po prywatyzacji. Swojego czasu pełne hale świecą teraz pustkami. Wszystko zaczęło się tam od Jerzego Borowczaka, który jako pierwszy dotarł na teren stoczni i z innym kolegą, w dwójkę, rozpoczęli strajk przeciwko zwolnieniu z pracy Anny Walentynowicz. Borowczak dodaje z przekąsem, że Wałęsa dołączył do nich spóźniony, próbując podobno odczepić tajniaków. Dzisiaj jest on funkcjonariuszem „normalnego związku”. Na pytanie, czy opłacał się ówczesny zryw, Borowczak odpowiada, że „nie było wyboru. Gdybyśmy wtedy nic nie uczynili, dzisiaj byłoby jeszcze gorzej.”

Obok Borowczaka od prawie samego początku te strajkującymi był historyk, Andrzej Gwiazda. Autor artykułu przypomina, że Andrzej Gwiazda jeszcze przed sierpniem 1980 roku należał do grona ludzi, którzy przygotowywali powołanie niezależnego samorządnego związku zawodowego w gdańskich zakładach ELMOR. Pojawinie się Gwiazdy w stoczni Gdańskiej było „ punktem zwrotnym”, ponieważ postulaty związkowe nabrały charakteru politycznego. Dzisiaj, jak pisze autor, Andrzej Gwiazda, starszy człowiek z żółtymi od palenia papierosów zębami i palcami „ siedzi w maleńkim mieszkanku na dziesiątym piętrze wieżowca i zapalając papierosa od papierosa opowiada historię zdrady”. Gwiazda jest przekonany, że "osławiony bohater Solidarności, Wałęsa był podstawiony przez bezpiekę". Jego skok na mur jest wymysłem – twierdzi dzisiaj Gwiazda. Prawda jest podobno inna. Wałęsa „został przeszmuglowany do stoczni przez reżim w łódce motorowej, gdyż w ten sposób strajkującym robotnikom można było podstawić przywódcę, który odpowiadał gustom rządzących.”

Konrad Schuller pisze, że wielu Polakom przełom w 1989 roku wydaje się być ukartowany przez „ czerwonych dyktatorów”, którzy przy pomocy „chętnych opozycjonistów” „dokonali w ostatniej fazie komunizmu demokratyzacji według własnego upodobania”. Autor artykułu przytacza kilka faktów, które służą jako argumenty dla tak myślących Polaków. Do nich należy między innymi przebieg obrad przy „okrągłym stole” oraz tak zwana „gruba kreska”.

Do grona „zdrajców”, którzy zasiadali przy „okrągłym stole „ z Wałęsą zaliczany jest także Władysław Frasyniuk, który pracował wtedy we wrocławskiej Zajezdni Autobusów. Frasyniuk opowiada, jak wielu członków partii stanęło wtedy po stronie strajkujących, jak 25 lat temu „komunistyczna partia pozytywnie reagowała na idee solidarnościowe, i dlatego w grudniu 1981 roku interweniowała armia”. Frasyniuk siedział cztery lata w więzieniu za Solidarność i „mimo zgorzknienia z tego powodu, akceptował swych komunistycznych rozmówców” przy „okrągłym stole”. Dzisiaj Frasyniuk siedzi w centrali partii demokratycznej, którą powołał do życia razem z Tadeuszem Mazowieckim. Autor artykułu we FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG powiada, że nowa partia jest liberalna i zabiega o otwarcie rynków. Lecz o wiele ważniejsze jest, że demokraci Frasyniuka „otwierają wreszcie stalową bramę hermetycznie dzielącą w Polsce polityczny obóz założycieli Solidarności od obozu postkomunistów. W jej gremiach kierowniczych współpracują ze sobą reprezentanci opozycji antykomunistycznej i liberalni, nieskorumpowani postkomuniści.”

To tylko kilka solidarnościowych i postsolidarnościowych historii o prawdzie, bohaterstwie, a może i zdradzie – pisze autor i dodaje, że "wiele historii o powstaniu Solidarności nie zostało jeszcze opowiedzianych do końca ".

Desygnowany przez niemieckich liberałów – FDP na ministra spraw zagranicznych w przyszłym rządzie Angeli Merkel, Wolfgang Gerhard wypowiedział się dzisiaj w wywiadzie zamieszczonym w dzienniku DIE WELT między innymi na temat przyszłości Trójkąta i współpracy z Polską . Ubolewa on, że jest jej za mało. Dlatego uważa on, że należy pomyśleć o „ reaktywacji Trójkąta Wajmarskiego”.