Scholz dla „FAS”: UE powinna być oparciem dla Polski
15 kwietnia 2018W wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS) Scholz wypowiedział się przeciwko „uniformizacji” Unii Europejskiej. „Unia Europejska, także w najbliższej przyszłości, będzie się składać z 27 państw narodowych o różnych kulturach, mentalności, językach, tradycjach, systemach zabezpieczeń socjalnych i systemach oświaty. Te różnice pozostaną, potrzebny jest jednak postęp, który stworzy europejską wartość dodaną” – powiedział Scholz.
Scholz jest ministrem finansów w nowym rządzie Angeli Merkel. Do zwołanego na koniec kwietnia zjazdu kieruje też komisarycznie Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD). Wśród obszarów, wymagających ściślejszej kooperacji, wymienił politykę bezpieczeństwa i obrony, ochronę unijnych granic zewnętrznych oraz politykę wobec uchodźców. Scholz poparł szefa MSZ Heiko Maasa, który opowiedział się za możliwością podejmowania „w pewnych warunkach” większością głosów, a nie jednomyślnie decyzji w europejskiej polityce zagranicznej.
UE zbyt często bezradna wobec problemów
Pytany o swój stosunek do projektu „Stanów Zjednoczonych Europy”, Scholz odparł, że pojęcie to jest „zbyt obciążone”, a on chce raczej „rozwiązywać konkretne problemy”. Jego zdaniem obserwowany w wielu krajach sceptycyzm wobec UE nie wynika z przekonania, że struktury europejskie są zbyt potężne, lecz z faktu, że Europa wydaje się zbyt często niezdolna do działania. Jako przykład bezradności wymienił kryzys migracyjny w 2015 roku.
„Trzeba to zmienić, aby każdy mógł natychmiast dostrzec, dlaczego Europa jest ważna także dla niego – niezależnie od tego, czy mieszka w wielkim mieście w Zachodnich Niemczech, czy też we wiosce w południowej Badenii” – powiedział wicekanclerz. Scholz zaznaczył, że ta refleksja dotyczy także krajów w Europie Środkowo-Wschodniej.
„Aby Europa mogła dobrze funkcjonować, potrzebna jest ścisła współpraca ze wschodnioeuropejskimi krajami członkowskimi. Musimy się o to troszczyć, by te młode demokracje dobrze się czuły się we Wspólnocie”– podkreślił.
Chcemy dobrych relacji z Polską
„Polacy są naszym najbliższym sąsiadem, chcemy mieć z nimi dobre relacje. Polacy, Bałtowie i inne kraje i narody muszą mieć oparcie w Unii Europejskiej, także w kwestiach bezpieczeństwa. To jest warunkiem obstawania przy zasadzie bezwarunkowego przestrzegania praworządności” – zanaczył Scholz.
Scholz nie odpowiedział wprost na pytanie, czy w razie konieczności Niemcy powinny sięgnąć po środki presji finansowej. „Jako kraj w sercu Europy musimy mieć wyczucie i musimy realizować naszą niemiecką odpowiedzialność z rozwagą” – wyjaśnił.
Niemcy powinni działać z rozwagą
Scholz opowiedział się za ostrożnym korzystaniem przez Niemcy z siły, jaką daje im pozycja największego płatnika netto do budżetu UE. „Nasz duży, silny ekonomicznie kraj położony w centrum Europy obserwowany był w przeszłości z niepokojem przez wiele innych krajów. Należy uwzględnić ten aspekt w dzisiejszych relacjach z tymi krajami. Niemcy muszą działać jako część Europy i wystrzegać się chodzenia własnymi drogami – zarówno wobec Rosji, jak i wobec Turcji, USA czy Chin” – napomniał swoich rodaków wicekanclerz.
Nie chcemy koncertu mocarstw
„Nikt nie chce stwarzać wrażenia powrotu do polityki pięciu mocarstw Bismarcka, ani koncertu mocarstw, w którym tylko kilka dużych krajów decyduje o losach kontynentu” - zastrzegł. Scholz sceptycznie ocenił pomysł Europy różnych prędkości. „Powinien nam stale przyświecać cel, by wszyscy mogli iść wybraną drogą. Czasami pojedyncze kraje muszą pójść do przodu” – powiedział. Jako przykład podał plany stworzenia z Francją wspólnej podstawy opodatkowania dla firm. To będzie pierwszy krok, a inne kraje będą mogły podążyć tą drogą – powiedział Scholz w wywiadzie dla „FAS” .
Jacek Lepiarz, Berlin