1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Prawo i wymiar sprawiedliwościRosja

Sankcje na Rosję: oddalony pozew oligarchy

Dagmara Jakubczak opracowanie
6 września 2023

Rosyjski oligarcha Dmitrij Pumpianski i jego żona Galina ponieśli porażkę przed trybunałem unijnym w Luksemburgu. Skarżyli decyzję o sankcjach nałożonych w związku z wojną w Ukrainie.

https://p.dw.com/p/4W1SJ
Sąd UE w Luksemburgu
Sąd UE w LuksemburguZdjęcie: John Thys/AFP/Getty Images

Sąd Unii Europejskiej w Luksemburgu orzekł dziś (06.09.2023), że chociaż Dmitrij Pumpianski nie był bezpośrednio zaangażowany w wojskowe akty agresji w Ukrainie, był aktywny w tych sektorach gospodarki, które służyły jako ważne źródło dochodów dla rosyjskiego rządu.

Piętrzące się pozwy

Dowody przedstawione przez Radę UE wskazywały, że oligarcha może być uważany za wpływowego biznesmena w przemyśle naftowym i gazowym. W marcu 2022 roku UE umieściła Pumpianskiego na liście sankcyjnej, zamrażając jego aktywa w państwach unijnych, i nałożyła na niego zakaz wjazdu do na teren Unii Europejskiej.

Sąd UE orzeka w sprawie rosyjskich pozwów przeciwko unijnym sankcjom. Utworzono go w 1989 roku dla odciążenia Trybunału Sprawiedliwości UE w niektórych sprawach. Od ponad roku UE nakłada na Rosję sankcje z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Pozwy przeciwko niej stale się piętrzą i według ekspertów szanse na wygraną ich autorów nie są małe. Wśród skarżących są rosyjscy oligarchowie i miliarderzy tacy, jak wspomiany wyżej Dmitrij Pumpianski czy Giennadij Timczenko.

Niemałe szanse oligarchów

W tej chwili przed Sądem UE toczy się 60 postępowań. – Nie zdziwiłbym się, gdyby zaskakująco duża liczba tych pozwów zakończyła się sukcesem – powiedział Viktor Winkler, ekspert w dziedzinie prawa sankcyjnego. Jego zdaniem „niektóre z sankcji są przerażająco źle skonstruowane pod względem prawnym”.

Viktor Winkler dodał, że w każdej z 60 toczących się spraw sąd znajduje się pod ogromną presją polityczną. – Sędziowie wiedzą, że ich decyzja w określonych warunkach może stać się pożywką dla kremlowskiej propagandy – podkreślił.

Uchodźcy i oligarchowie – spotkanie w Monako

Michael O'Kane z brytyjskiej kancelarii prawniczej Peters & Peters skrytykował Radę UE za zbyt częste opieranie się na źródłach, które są stronnicze lub niewiarygodne. Poza tym brakuje możliwości wyjaśnienia błędów lub zachowania właściwych proporcji na drodze innej niż sądowa.

Wiosną tego roku zapadł ważny wyrok, który okazał się dużą porażką dla UE. Sędziowie wówczas orzekli, że Wioletta Prigożyna, matka szefa rosyjskiej prywatnej armii Wagnera, nie powinna była zostać objęta sankcjami. Pokrewieństwo bowiem nie jest wystarczającym powodem do nałożenia na nią środków karnych.

Sankcje a prawa człowieka

Od czasu rosyjskiego ataku na Ukrainę w lutym 2022 roku 27 państw UE wprowadziło jedenaście pakietów sankcji. Oprócz sankcji gospodarczych i finansowych obejmują one środki karne wobec około 1800 osób i organizacji. Oprócz rosyjskich przywódców sankcje te dotyczą również wysokich rangą wojskowych i biznesmenów.

– Sankcje są najpoważniejszym naruszeniem praw podstawowych ze wszystkich, pod względem prawnym nawet surowszym niż kara pozbawienia wolności – powiedział Viktor Winkler. Gdy ktoś zostaje skazany na karę więzienia, ma za sobą proces toczony w myśl wszystkich wymogów prawa. W przypadku sankcji tak nie jest. – Właśnie dlatego trzeba w ich przypadku zachować szczególną ostrożność. Nie można zatem nakładać sankcji za przeszłe działania, tylko za bieżące – wyjaśnił ekspert.

W rezultacie, z prawnego punktu widzenia, sankcje mogą w zasadzie tylko zapobiegać jakiemuś niebezpieczeństwu. Sankcjonuje się kogoś, aby w przyszłości nie promował wojny. Według Viktora Winklera jest to również problem: – Wiele z obecnych sankcji dotyczy jednak wyłącznie przeszłości, a nie – prognozy opartej na faktach.

(afp, dpa/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>